Kovalainen: Czołowe zespoły przeoczyły moje rezultaty

Zdaniem Fina szanse na znalezienie sobie posady na nadchodzący sezon są niewielkie
12.01.1311:27
Dawid Pytel
2546wyświetlenia

Heikki Kovalainen uważa, że wyniki, które uzyskał z zespołem Caterham pozostały niezauważone przez czołowe ekipy F1, zaś prawdopodobieństwo znalezienia się poza stawką jest dla niego zaskoczeniem.

Fin prawdopodobnie nie znajdzie zatrudnienia w najbliższym sezonie, ponieważ Caterham raczej odda miejsce w zespole Witalijowi Pietrowowi lub Giedo van der Garde. W wywiadzie przeprowadzonym przez serwis Autosport odnośnie swojej obecnej sytuacji, Kovalainen powiedział, że mimo tego iż brak wsparcia finansowego jest największym problemem, to jednak jego jazda pozostała niezauważona.

Oczywiście pracujemy cały czas by zobaczyć czy da się coś z tym zrobić, jednak problemem jest to, że rezultaty, które uzyskiwałem przez ostatnie dwa czy trzy lata nie wystarczyły, by dostać się do czołowego bolidu, natomiast zespoły środka stawki są obecnie w sytuacji, gdzie zatrudniają kierowców płacących za starty, co wyklucza całą drugą połowę stawki - powiedział Kovalainen. Sytuacja w której obecnie jestem jest trudna i mimo, że ludzie mówią, iż jeździłeś dobrze, wykonałeś dobrą robotę, to jednak 15, 16 czy 17 miejsce na papierze nie wygląda tak dobrze jak szóste, siódme czy ósme. Było to lekkim zaskoczeniem, myślałem, że po ostatnim sezonie i kilku ostatnich latach znajdę się w lepszej pozycji na rynku transferowym.

Były główny konstruktor Caterhama, Mike Gascoyne, który obecnie pełni rolę dyrektora technicznego w grupie Caterham powiedział serwisowi Autosport, że priorytetem zespołu w wyborze kierowców na 2013 rok jest długofalowość: Bardzo mocno celujemy w to, by być zrównoważonym, długookresowym zespołem. To może oznaczać, że będziemy musieli sięgnąć po kierowców, którzy płacą za starty, taka jest natura gry. Chcemy się jednak upewnić, że za 20 lat Caterham wciąż będzie w stawce.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

13
Tom_Bombadil
14.01.2013 12:04
Heiki to miernota. W McLarenie Button przynajmniej dorównywał kroku Hamiltonowi, a Kovalainen był lany, aż miło...
derwisz
13.01.2013 10:45
Nic tak nie dowartościowuje człowieka jak wysoka samoocena :D
AleQ
13.01.2013 05:29
Pieniądze rozdają karty, ale Heikki nie potrafił pokonywać w wielu GP Pietrowa ,poza tym to Rosjanin dał Caterhamowi P10 w WCC na Interlagos. Koval powinien już szukać sobie roboty w DTM, WEC lub wyjechać za ocean , bo jego przygoda z F1 raczej się skończyła...
SirKamil
13.01.2013 12:51
Nikt mu nie zabrania o nie walczyć. Podobno robił to ostatnie 3 lata- nieskutecznie.
Masio
13.01.2013 09:03
Szkoda Heikkiego. Też uważam, że powinien walczyć o miejsce w zespole w środku stawki. Jego pojedynki z Kubicą w 2007 i 2008 były emocjonujące, więc będzie mi go brakowało. Niestety dzisiaj pieniądze rozdają karty.
SirKamil
12.01.2013 07:16
No właśnie nie przeoczyły. Stąd problem.
jpslotus72
12.01.2013 03:56
Jeśli chodzi o autoreklamę, to cóż się dziwić - "tonący brzytwy się chwyta"... (Chociaż Heikki czyni to już rzeczywiście w dosyć desperacki sposób.) Wielu broni tzw. "nowych zespołów", widząc w nich np. szansę dla nowych, debiutujących kierowców. Ale jak na moje oko, taki debiut nikomu nic nie dał - a w ogonie stawki zmarnował się potencjał takich kierowców jak Glock i Kovalainen. Wolałbym stawiać na jakość a nie ilość - jeśli chodzi o liczbę zespołów, a tym samym foteli wyścigowych w stawce. 11 ekip wydaje się liczbą optymalną - ale w obecnej sytuacji, nie żałowałbym, gdyby po tym sezonie odpadł kolejny z maruderów (obojętnie - Marussia czy Caterham). Jedna ekipa tego rodzaju - jak dla mnie - w zupełności wystarczy. A taki kierowca jak Kovalainen powinien rywalizować o miejsce w zespołach typu Force India (np. z di Restą) czy Williams (z Maldonado) - i powinny decydować zdolności, osiągi itp., a nie sponsorskie zaplecze. Ale jest jak jest - nikt nie zmieni obecnych realiów, więc trzeba się liczyć z tym, że z niektórymi kierowcami trzeba się będzie pożegnać...
Anderis
12.01.2013 03:49
Kovalainen strzelił sobie w stopę niemożnością zdominowania Pietrowa w ostatnim sezonie. Miejsce w F1 dla kierowców bez znaczącego wsparcia sponsorskiego z pewnością jest. Trzeba się jednak popisać trochę bardziej przekonywującymi wynikami, niż Kovalainen, czy Kobayashi, gdyż kierowców ustępujących im niewiele, albo wcale, ale posiadających wsparcie sponsorów, zaczyna kręcic się koło F1 coraz więcej w ostatnich latach.
Ambrozya
12.01.2013 12:55
...ale smutny jest fakt, że większe szanse na fotel ma żółtodziób z furmanką pieniędzy od tatusia niż kierowca, który coś reprezentuje na torze...
Tomos
12.01.2013 11:32
@THC-303 Trudno żeby wyniki na poziomie min -1 okr straty zostały zauważone. Tak samo mógłby żalić się Glock czy de la Rosa. Ja bym bardziej się turlał jakby taką wypowiedź dał Karthikeyan:)
Mastah
12.01.2013 11:18
@THC-303 +1 Mam dokładnie tak samo, gdy wczoraj to przeczytałem to prawie popłakałem się ze śmiechu.
THC-303
12.01.2013 11:12
[quote]Heikki Kovalainen uważa, że wyniki, które uzyskał z zespołem Caterham pozostały niezauważone przez czołowe ekipy F1, zaś prawdopodobieństwo znalezienia się poza stawką jest dla niego zaskoczeniem.Heikki Kovalainen uważa, że wyniki, które uzyskał z zespołem Caterham pozostały niezauważone przez czołowe ekipy F1, zaś prawdopodobieństwo znalezienia się poza stawką jest dla niego zaskoczeniem.[/quote] Jak przestanę się turlać ze śmiechu to skomentuję.
Tomos
12.01.2013 11:02
Rok temu to on stawiał warunki jako gwiazda ekipy i mógł odejść do lepszego zespołu. A teraz będzie żebrać o posadę... Gdzie te czasy, gdzie płacący kierowcy byli pojedynczymi przypadkami. Z taką tendencją za parę lat Button czy Rosberg będą drżeć o posadę:(