GP2 zaprezentowało przyszłoroczny kalendarz

W ramach cięcia kosztów porzucono Malezję i Singapur
06.12.1315:26
Paweł Zając
2990wyświetlenia

W związku z zatwierdzeniem ostatecznego kalendarza Formuły 1 serie towarzyszące zaczęły oficjalnie potwierdzać swoje terminarze.

Dziś poznaliśmy rozkład jazd w serii GP2. W dziesiątym sezonie mistrzostw ponownie pojawiło się 11 rund, z czego dwie zostaną rozegrane na nowych torach.

Najważniejszymi zmianami w porównaniu z tegorocznym kalendarzem jest wypadnięcie Malezji oraz Singapuru. Zmiany podyktowane są chęcią redukcji kosztów, a zamiast nich seria pojawi się podczas Grand Prix Austrii na torze Red Bull Ring, a także pomoże Formule 1 podczas jej debiutu w Rosji na torze w Soczi.

Sezon rozpocznie się na początku kwietnia w Bahrajnie, a zakończy wraz z finałem F1 pod koniec listopada na torze Yas Marina. Oprócz tego, standardowo, seria będzie towarzyszyć królowej sportów motorowych podczas wszystkich europejskich rund. Dodatkowo, w marcu, zaplanowano dwie sesję testów - jedną na torze Yas Marina, drugą na Sakhir.

Szef serii GP2, Bruno Michel, powiedział: W 2014 roku znów będziemy mieli 11 rund, wszystkie na torach F1 i z oponami używanymi w F1. Chcąc zredukować koszty transportu zdecydowaliśmy się zachować taką samą liczbę imprez, jednak tym razem tylko Sakhir i Yas Marina będą rundami zamorskimi. Jestem zachwycony mogąc dodać Soczhi do kalendarza, które jest kolejnym prestiżowym torem F1, którego będą mogli się nauczyć nasi kierowcy. Ponadto, po raz pierwszy pojawimy się też w Spielbergu.

^kalendarz,5,2014

KOMENTARZE

5
adnowseb
07.12.2013 03:18
Dla mnie ''kalendarz'' do zaakceptowania.
Kamikadze2000
07.12.2013 11:07
@Indy - Rundy są podwójne, więc wyścigów i tak jest wiele. Problemem GP2 jest jej koszt - staje się elitarna, ale negatywnie. Startują w niej tylko zawodnicy z zamożnymi sponsorami i przeważnie są to średniej lub na prawdę słabej klasy kierowcy. Miejmy nadzieje, że wypadnięcie Sepang i Marina Bay obniży koszty, dzięki czemu diamenty pokroju Frijnsa będą mogli startować. Dla takich kierowców są serie promocyjne, a nie dla "niedorozwojów wyścigowych" pokroju Teixeiry... ;]
Indy
06.12.2013 11:53
@Kamikadze2000 Zmniejszenie liczby organizowanych wyścigów też może być strzałem w kolano dla utrzymania prestiżu. Teraz mają 11 weekendów i 22 wyścigi i to w najbardziej logistycznie odpowiednich lokalizacjach. Widocznie te dwa weekendy więcej uznali za korzystną przewagę nad FR3.5 która będzie mieć 9 weekendów i 18 wyścigów. Ciąć, ciąć i ciąć bez opamiętania nie zawsze musi być najlepszą taktyką w biznesie.
Kamikadze2000
06.12.2013 07:06
Po jakiego grzyba Sakhir i Yas Marina?? Włodarze serii sami sobie strzelają w kolano, ot co... ;] @Baashuntersw - ale po co tyle wyścigów?? ;] Nie są tak daleko, jak Malezja i Singapur, ale blisko też nie. Michel powinien zrobić wszystko, aby seria utrzymała prestiż. W przeciwnym razie skończy, jak Formuła 3000... ;)
mbg
06.12.2013 04:26
wypierdzielić azjatyckie wyścigi na stałe bo GP2 będzie za droga. Jeżeli tego nie zrobią to stawka na stałe będzie usiana słabymi paydriverami i będzie przegrywać z FR3.5 jeżeli chodzi o prawdziwe gwiazdy. A potem wszyscy zdziwieni "zostałem mistrzem! Dlaczego nie mogę znaleźć miejsca w F1?!". Dla mnie połączenie z Asia Series to największa porażka ostatnich lat. Taki układ promuje takich bogaczy jak Teixeira czy Gonzalez, a prawdziwe talenty zmuszone są porzucać open-wheels'y dla GT itp. Dobry ruch, ale i wyeliminowanie arabskich wyścigów było by na plus. Im bliżej tym mniejsze koszty transportu dla zespołów a tym samym tańsze miejsce w fotelu dla prawdziwych kierowców np. Frijnsa