Kaltenborn: Duże zespoły powinny popierać ideę zrównoważonych wydatków
Szwajcarka przestrzega przed bagatelizowaniem tematu ograniczania kosztów.
18.04.1407:21
879wyświetlenia
Monisha Kaltenborn uważa, że największe zespoły Formuły 1 powinny stać ramię w ramię z mniejszymi stajniami, w pełni popierając plany ograniczania wydatków.
Wiadomo, że 1. maja dojdzie spotkania pomiędzy ekipami zaangażowanymi w królową sportów motorowych oraz Międzynarodową Federacją Samochodową. Omówione zostaną na nim kwestie działań dostępnych po odrzuceniu przez Grupę Strategiczną planów wprowadzenia limitów budżetowych.
Większe zespoły nie muszą mierzyć się z wyzwaniami, przed jakimi stają mniejsze stajnie i powinny wspierać interes sportu. Mogę sobie wyobrazić, że są ekipy, które zdroworozsądkowo myślą, że jeśli w F1 będą ścigały się cztery teamy, to utrzyma się ten sam poziom dochodów i ekspozycji, nawet jeśli będą tylko zespoły A i B, ale to nie zadziała. Wszędzie chcemy zrównoważonego biznesu, więc dlaczego Formuła 1 ma wyłamywać się z tej konwencji?- pytała Szwajcarka.
Kaltenborn przywołała przykład z piłki nożnej wskazując na prezesa Bayernu Monachium - Karl-Heinz Rummenigge'a, który w imieniu klubu zapowiedział w tym tygodniu przekazanie swojej części dochodów z rozgrywek DFB Cup mniejszym zespołom. Szefowa stajni z Hinwil pragnie, aby podczas majowego spotkania zespoły i FIA ustaliły konkretne działania:
Rozmów było wystarczająco dużo. Minęło wiele czasu od momentu, w którym powinniśmy byli podjąć decyzje.
Ryzyko polega na tym, że jeśli nie wygrywasz i ciągle pompujesz w zespół te kosmiczne kwoty - a znamy to z autopsji, z czasów gdy prowadziliśmy fabryczny zespół z BMW, to w pewnym momencie rada nadzorcza tego nie akceptuje. Druga sytuacja: osiągasz swój cel i co dalej? Co musisz jeszcze udowadniać? Musimy traktować tę sprawę z dużą ostrożnością, bo może okazać się, że gdy niektóre zespoły zrealizują swoje cele, być może odejdą gdzieś indziej- podsumowała.
KOMENTARZE