F1 będzie pracować nad wzrostem popularności

Bernie Ecclestone zorganizuje kilka spotkań, które ma pomóc w rozwiązaniu sytuacji
26.07.1420:10
Paweł Zając
1950wyświetlenia

Bernie Ecclestone spotkał się dziś z szefami zespołów i poinformował, że rozpocznie prace nad popularyzacją Formuły 1.

Na szefie F1 wywierana jest coraz większa presja, aby rozwiązać problem spadającej oglądalności telewizyjnej i malejącej liczby fanów, w związku z faktem, że królowa sportów motorowych nie zachęca nowych pokoleń.

Brytyjczyk spotkał się z szefami ekip na Hungaroringu i poinformował, że wciągu najbliższych kilku tygodni zamierza zorganizować spotkanie zainteresowanymi stronami, aby przedyskutować pomysły na poprawę sytuacji. W prace nowej grupy ma być zaangażowany również Flavio Briatore, który od czasu Afery Singapurskiej nie angażował się w F1.

Szef Mercedes Motorsport, Toto Wolff, zdradził, że będzie zaangażowany w prace nad popularnością F1, jednak jego zdaniem ważnym jest to, iż tylko kilka ekip będzie brało w tym udział. Ponadto, zdaniem Austriaka, również przedstawiciele mediów zostaną poproszeni o swoje opinie. Kilka osób usiądzie razem, gdyż zapraszając wszystkich pojawiają się problemy z priorytetami i różnymi rozwiązaniami - powiedział Wolff. Pewnie poprosimy również was [media] o udział, aby uniknąć sytuacji, że nasze pomysły są później uznawane za gów*****.

Bernie wyraził chęć rozmowy z zespołami na temat poprawy widowiska. Nie było to negatywne spotkanie, gdyż ostatnio mieliśmy sporo dobrych wyścigów jak np. Austria, Montreal czy Silverstone. Później jednak na Hochenheim pojawiło się mniej kibiców. Usiądziemy więc razem i przedyskutujemy możliwe rozwiązania problemu.

KOMENTARZE

27
dejacek
28.07.2014 11:21
a wg mnie należy przywrócić F1 to co było na początku czyli nieograniczone ( lub prawie) możliwości rozwoju bolidu w newralgicznych obszarach. Dziś wiadomo że silnik mercedesa jest najlepszy i nikt do końca sezonu go nie przegoni bo nie wolno. Mały zakres dopuszczalnych modyfikacji, brak treningów i ograniczanie kosztów (fikcyjne) powoduje spadek widowiskowości a co za tym idzie oglądalności. No bo co można wymyślić? Najciekawsze wyścigi są gdy deszcz pada, albo tor jest mokry na jakimś odcinku więc zainstalujmy polewaczki wzdłuż toru i Charlie będzie je włączał i wyłączał. Bezsens totalny... a być może mędrcy wymyślą coś jeszcze głupszego
badyl
27.07.2014 08:18
O, mogę w końcu dokończyć: 2/2 No i pamiętajmy, że młodzi mają dużo większe pole do wykorzystania czasu wolnego, już nie tylko kumple lub TV, są centra handlowe do połażenia, są gry do pogrania, jest przebogaty internet... ich nie interesują jakieś samochodziki, dzisiaj 220km/h da się pojechać co 2 samochodem raczej bezpiecznie, więc co to za herosi, co jeżdżą tylko 100 więcej w całkowicie bezpiecznych warunkach. Nie zrozumcie mnie źle, ja nie potrzebuję trupów i kalek na torze, mnie bawi sama F1, ale dla przeciętnego odbiorcy to nuda, nie wywołuje emocji, jest obojętna... Myślę, że wyścigi F1 mają swój szczyt za sobą, to, jak wielki biznes udało się rozkręcić tym ludziom wokół 20 jeżdżących w kółko aut to i tak pełen podziw, ale wdrapać się na szczyt, a na nim się utrzymywać to dwie różne rzeczy. Moim zdaniem F1 na tym poziomie zainteresowania/pieniędzy krążących utrzymać się nie da, co by nie robili z silnikami, aero, iskrami, czy hałasem.
hejter
27.07.2014 07:37
@up O wypadkach Kubicy czy skoku Baumgartnera wszyscy mówili tylko dlatego, że media odpowiednio nagłośniły sytuację i miały w tym swój profit. Pewnie, zróbmy wolną amerykankę niech co trzeci wypadek ginie kierowca, a co drugi łamie obie nogi. Oglądalność będzie na pewno świetna.
badyl
27.07.2014 02:29
Zabawne... ludzie, którzy oglądają F1 mówią jakich zmian chcą, żeby oglądać F1 (mowa o was, drodzy komentujący, nie o tych, co mają się spotkać i obradować) ;-) To co napędza ludzi to skrajne emocje, piłka nożna stała się substytutem dawnych walk plemiennych (przejęła nawet wojenne słownictwo: piłkarze "będą walczyć", "święta wojna" jako określenie niektórych meczów, zadymy między stronami). Kiedyś F1 budziła skrajne emocje, każdy z kierowców wyjeżdżając na tor całkiem realnie był zagrożony tym, że drogę powrotną odbędzie w czarnym worku, kraksy kończyły się poważnymi obrażeniami... tak, wiem, za chwilę wszyscy krzykną: co ty gadasz, ale wystarczy popatrzeć jakie zbiegowiska wywołują wszelkie wypadki drogowe, jaki tłum się zbiega jeżeli tylko coś NIEDOBREGO się wydarzyło by łatwo zauważyć, że ludzie ciągną do nieszczęść... kiedy w Polsce WSZYSCY gadali o F1 i kierowcach? Gdy Kubica mega rozbił się w Kanadzie i nie było wiadomo co z nim oraz po wypadku w rajdzie... wszędzie o tym pisali, wszyscy o tym rozmawiali. F1 stała się grą komputerową, gdzie kilku dzieciaków jeździ sobie w kółko wyprzedzając się czasami, natomiast każdy z nich ma "nieskończenie wiele żyć", czasem się rozbiją, otrzepią z kurzu i z uśmiechem wracają na pit wall... gdzie tutaj emocje? Sorki, natury ludzkiej się nie oszuka. Ile osób oglądało i rozmawiało o skoku Baugmartnera (czy jak się gość tam nazywał)? Dlaczego? Czy czasem nie dlatego, że wszyscy byli ciekawi, czy gość w ogóle przeżyje? 1/2
jpslotus72
27.07.2014 02:23
@Yurek Może nawet nie tyle chodzi o sam poziom hałasu, natężenie dźwięku (chociaż oczywiście też) - co o ten rodzaj brzmienia. To jest pierwsza od wielu lat, a może w ogóle pierwsza rzecz, do której nie przyzwyczaiłem się nadal, chociaż mamy już połowę sezonu. Kiedy w treningu były ujęcia z przedniego skrzydła Williamsa i słychać było to tępe burczenie, no to sorry - ale nie daje się tego słuchać... Na szczęście sam wyścig na Hungaro znieczulił ten "ból". :) A co do pomysłów grupy, wspomnianej w newsie, to jest już pierwszy - dociążanie bolidów wg miejsc zajmowanych w kwalifikacjach. Zwycięzca dostaje 20 kg balastu, drugi 18 kg i tak dalej, aż do dziesiątego miejsca (tak podają Czesi w newsie o powstaniu tej grupy doradczej). Rozmawiano także o egzotycznych lokalizacjach GP. Boullier przy okazji złożył skargę na Ralfa Bacha ze Sportbildu, za pytanie, czy zespoły miałyby ochotę na wyścig w Korei Północnej... :)
hejter
27.07.2014 11:58
[quote="oxiplegatz"]Ja chciałbym żeby wróciła prawdziwa Formuła i prawdziwe ściganie, bo to co jest teraz to już bardziej wygląda na karykaturę F1. Wywaliłbym DRS, ERS i te wszystkie komputery, jeszcze jakby wróciły większe silniki byłoby super.[/quote] Może od razu furmankę im dać :D Elektronika jest dziś na każdym kroku, nie wiem co jest złego w ERS, a DRS w tym sezonie nie ma już tak dużego znaczenia. Obecna F1 jest już naprawdę ciekawa jeśli chodzi o widowisko, problem tylko w tym, jak ją sprzedać.
FuX08
27.07.2014 10:35
Obecny stan F1 jest skutkiem kilkuletnich zaniedbań. Problem jest złożony i na kilku płaszczyznach, nie istnieje proste rozwiązanie tego stanu. Zmiana jednej rzeczy nie uzdrowi obecnej sytuacji.
Yurek
27.07.2014 09:54
[quote="Angulo"]Kiedyś niemal w każdym kraju F1 była za free[/quote] W Polsce na przełomie tysiącleci (jak to brzmi!) "na pewno". Chyba że po niemiecku na kablówce.
Angulo
27.07.2014 08:59
Przede wszystkim zainteresowanie F1 spada z powodu przenoszenia transmisji do płatnych kanałów. Kiedyś niemal w każdym kraju F1 była za free, teraz to rzadkość - prosta przyczyna.
slipstream
27.07.2014 08:40
[quote="Aeromis"]Nie wiem czy zrobienie z F1 "Big Brother" ma szanse na sukces, bo w obecnej konkurencji byłoby to bardzo, bardzo trudne. [/quote] Jeśli znasz tylko model BigBrothera prowadzenia takiego kanału to ja nic nie poradzę. Wiem ze inne dyscypliny sobie radzą nie robiąc z tego wcale pudelka, a udostępniając taką zawartość jak analizy, podsumowania, skróty i materiały historyczne. Jeśli taki materiał w jednym miejscu z wyciągniętych z bogatych archiwów FOM to dla Ciebie "Big Brother"... to nawet nie wiem jak to skomentować, skoro tylko z tym kojarzy ci się hasło wywoławcze "zza kulis". [quote="Aeromis"]Także podczas transmisji także jest wpływ na odbiór, jedno brzmi jak w nowej grze, drugie jak za czasów Super Nintendo ;)[/quote] Powtarzam raz jeszcze. Ciche bolidy to ledwo 6 ostatnich miesięcy. Wcześniej bolidy były głośne i w niczym niezainteresowanych to nie zainteresowało. Głośność stała się dziś taką ideę fix jakoby tłumaczącą wszystko, podczas gdy tak nie jest. Problem spadku zainteresowania to nie problem ostatnich 6 miesięcy, a wielu ostatnich lat i zaniedbań na wielu polu promocji F1. A wrażenie związku potęgują sami zainteresowani z Berniem i szefami zespołów którzy po prostu zachowując sić jakby obudzili się nagle z ręką w nocniku, przez lata będąc po prostu ignorantami na głos ludzi wokół mówiących w jakim kierunku potrzebne są zmiany.
MegaZmiya
27.07.2014 06:56
Chcą zainteresowania F1? Żaden problem. 3.0 V10 z limitem na 20k obrotów. Aerodynamika z lat 2001-2005. Żadnych DRSów, KERSów itp. Zostawić slicki i zupełny brak kontroli trakcji, kontroli startu i tak dalej, i tak dalej. Po prostu tylko kierowca i bestia.
Aeromis
27.07.2014 06:42
@Dante Głośność bolidów ma znaczenie podczas transmisji jeśli ogląda sie także GP2. Dochodzi do częstego i prostego porównania, ten sam tor, to samo miejsce, w F1 jest bezbarwnie, w GP2 słychać że przyspiesza, na Hungaroring na ostatnim zakręcie jest to bardzo zauważalne. Względna cisza w F1 na starcie jest jak kilka sekund ciszy jakby ktoś umarł... Także podczas transmisji także jest wpływ na odbiór, jedno brzmi jak w nowej grze, drugie jak za czasów Super Nintendo ;)
Dante
26.07.2014 11:28
@Yurek Wiele osób zaczęło zwracać uwagę na ten czynnik, bo... wiele osób zaczęło zwracać uwagę na ten czynnik. Narzekanie na dźwięk stało się "modne", więc ludzie, którzy nic nie wiedzą o Formule 1 zaczęły gadać tak samo. I tak właściwie hałas nie jest problemem przy popularności transmisji, bo to jest czynnik, który wpływa na odbiór bolidów na żywo. Jeżeli Bernie serio chce popularyzować F1 wśród młodych i w środowisku internetowym, to nie obędzie się bez przymykania oka na wrzucanie materiałów poza wiedzą FOMu, oraz bez wrzucania skrótów, albo nawet całych wyścigów na YT.
Kamikadze2000
26.07.2014 10:51
Wrócić do V8-emek lub V10-tek... ;)
Yurek
26.07.2014 10:22
[quote="TommyYse"]Ten hałas to jest wielka bujda[/quote] Dobra, tylko zwracam uwagę na pewną zależność - do zeszłego sezonu włącznie musiałem tylko słuchać, że F1 to jazda w kółko. Teraz natomiast wiele osób zwraca uwagę na ten czynnik. [quote="seba97"]Teraz muszą być kilometrowe pobocza[/quote] Ano właśnie... [quote="oxiplegatz"]Wywaliłbym DRS, ERS i te wszystkie komputery, jeszcze jakby wróciły większe silniki byłoby super.[/quote] I byłyby megaciekawe procesje. Zresztą w starych dobrych czasach było więcej komputerów, a silniki turbo były mniejsze :>
Aeromis
26.07.2014 09:16
@slipstream Powiem szczerze, nie wiem. Nie wiem czy zrobienie z F1 "Big Brother" ma szanse na sukces, bo w obecnej konkurencji byłoby to bardzo, bardzo trudne. Rozumiem, że ów nazwa może nieco razić, ale docelowo mniej więcej o to chodzi. Ani Bernie, ani FIA nie ma żadnego doświadczenia w tym. Główny problem F1 (według mnie) polega na tym, że na siłę próbuje się ja zmieniać. Ostatnio Kamikaze2000 pisał, że F1 to przede wszystkim konkurencja konstruktorów i tak jest/powinno być. Na siłę próbuje się zbić stawkę aby było więcej akcji na torze (stąd moja wielka krytyka opon Pirelli w 2012). Dla mnie F1 powinna być nie zwykłym sportem motorowym, a czymś magicznym i niedoścignionym. Bardzo mocnym samochodem osobowym można wdepnąć 250km/h, czemu więc 300/350km/h miałoby robić jakieś wrażenie. Właśnie tego wrażenia nierealnych osiągów w F1 brakuje, przez co z herosów w swoich potworach, F1 stała się po prostu najlepszą serią sportu motorowego, ale też nic więcej. Tak ja to widzę (i słyszę). Czasem na prawdę dziwię się jakim cudem niektóre firmy wydają krocie na reklamę w F1, bo ten nadymany balonik już dawno powinien pęknąć. Nie ma z czego robić tego "Big Brother"... obecnemu "materiałowi" brakuje potencjału.
slipstream
26.07.2014 08:50
[quote="Aeromis"]Przykładowo, dla mnie osoby uzależnione od mobilnych ekraników wolą obejrzeć szczekającego pieska na youtube niż cały wyścig, o którym po 10 minutach zapomną i tak.[/quote] Ale tu nie chodzi o przyciągniecie innych osób, tylko zatrzymanie tych którym specjalnie siedzenie przed TV o 14 w niedzielę już nie pasuje. Z różnych względów. Tak wiem, ten cały "rytuał", tylko rytuał jest ledwo dla garstki najzagorzalszych fanów, a reszta która musi w tym czasie raz, drugi, trzeci wyjechać czy coś załatwić z czasem za czwartym razem zapomni co to F1. I tak, tu chodzi głownie o utrzymanie tych, którzy się wciągnęli, ale nie na tyle by poświęcać każdą niedzielę na siedzenie przed telewizorem, a którzy korzystają z dobrodziejstw mobilności. I tak, filmiki na YT nie tylko z fragmentami, ale i scenami zza kulis jak najbardziej przyciągnąć kibiców, bo będą pokazywały ze F1 żyje, a nie jest tylko dwugodzinnym wydarzeniem w niedzielę i nic poza tym.
oxiplegatz
26.07.2014 08:38
Ja chciałbym żeby wróciła prawdziwa Formuła i prawdziwe ściganie, bo to co jest teraz to już bardziej wygląda na karykaturę F1. Wywaliłbym DRS, ERS i te wszystkie komputery, jeszcze jakby wróciły większe silniki byłoby super.
seba97
26.07.2014 08:21
Formuła nie będzie bardziej atrakcyjna przez te debilne ograniczenia i "względy bezpieczeństwa". Pare lat temu nikomu nie przeszkadzały pobocza żwirowe, gdzie przy jednym błędzie kończyło sie wyścig Teraz muszą być kilometrowe pobocza, żeby kierowca zawsze mógł kontynuować walkę. Kolejna rzecz, która wg mnie niszczy te wyścigi to fakt, że nie ma wyścigów w deszczu praktycznie, bo jeśli tylko zaczyna sie robić ciekawie (mokro) na torze to wyjeżdża SC i wywieszana jest czerwona flaga dopóki tor nie wyschnie prawie do końca. A przecież wyścigi w deszczu są o wiele ciekawsze. Jeszcze jedną rzeczą, o której musze wspomnieć jest zakaz tankowania. Wiele ciekawsze jest porównywanie zespołów pod względem strategii tak jak w wielu różnych seriach niż jazda z oszczędzaniem paliwa.
Aeromis
26.07.2014 08:15
Powodów spadku oglądalności jest wiele, jak i wiele jest gustów, dyskusja o tym co bardziej a co w ogóle według mnie jest jałowa. Przykładowo, dla mnie osoby uzależnione od mobilnych ekraników wolą obejrzeć szczekającego pieska na youtube niż cały wyścig, o którym po 10 minutach zapomną i tak. Oglądam F1 i GP2 które ostatnio i coraz bardziej zaczyna mi się podobać, właściwie to obecne te serie są dla mnie na równi i serio, hałas ma znaczenie (dla mnie). @TommyYse Brakuje choćby wszystkich ustanowionych czasów, co jest na fia.com i choćby dlatego jak dla mnie F1.com jest hmmm badziewna ;) Gusta!
TommyYse
26.07.2014 07:54
@slipstream @Yurek Ten hałas to jest wielka bujda, lepiej tego w słowa nie ujmę niż slipstream. Ja osobiście bym bardzo chciał zobaczyć w końcu ten kanał na YouTube, z onboardami, podsumowaniami wyścigów (nie chodzi mi o efektownie zmontowany filmik z muzyczką w tle, tylko kilkunastominutowy skrót, jakieś wypowiedzi - niech jest nawet i bez komentarza), jakimiś unikalnymi materiałami np. przed każdym GP coś o danym torze. Myślę że oglądalność byłaby ogromna tego. To był chyba Horner, który w wywiadzie bardzo trafnie to określił, ale kurczę nie potrafię teraz przytoczyć. Generalnie chodziło o to, że ściganie należy zostawić w spokoju, bo ma się świetnie - należy zająć się większą otwartością F1 na widzów, niech mają większy dostęp do kierowców, do teamów. Sama strona f1.com jest moim zdaniem dobra. Mnóstwo zdjęć, są materiały techniczne, statystyki, ciekawostki. Ale czegoś brakuje. Tym samym może się poszczycić przecież F1WM. Jednym zdaniem: otwórzcie F1 na widzów!
slipstream
26.07.2014 07:30
@Yurek — Ano właśnie. Wszystkie osoby, nawet niezainteresowane mówią o hałasie... tylko jak był ten hałas to w niczym ich nie zainteresował żeby pozostali z F1 skoro wciaz są niezainteresowane. Hałas to taki ąłdny slogan wywoławczy dla własnie niezainteresowanych, ale poza tym że jakas tam F1 kojarzy im się że jest głośna, w niczym nie przekłada się to na to, że tą F1 się zainteresowali. Tak więc hałas hałasem, a z hałasu zupełnie nic nie wynika. Cicha F1 jest ledwo od 6 miesięcy, a wcześniej była tą głośną i co z tego wniknęło wobec takich niezainteresowanych osób? Absolutnie nic skoro wciąż pozostały niezainteresowane.
Yurek
26.07.2014 07:27
Wszyscy, z którymi w tym roku rozmawiałem o F1, nawet osoby w gruncie rzeczy niezainteresowane tą dyscypliną - wliczając w to komputerowych maniaków czy dziewczyny w akademiku tracące głowę po dwóch piwach - nie narzekały na brak kanału na YT, ale zwracały uwagę na jedną rzecz - hałas, a właściwie jego brak. Zdziwiło mnie to trochę, ale tak sobie pomyślałem, że od kilku lat F1, zamiast się rozwijać, cofa się, zwiększają się czasy okrążeń, większość rekordów to 2004 rok - czyli 10 (!) lat. Dominacja Vettela przez ostatnie lata też nie pomogła, na to samo F1 cierpiała w okresie dominacji Schumachera. Znalazłoby się wiele, wiele innych czynników. Dopóki Ecclestone ma cokolwiek wspólnego z F1, nie zmieni się nic.
Basshuntersw
26.07.2014 07:09
Ostatnio w końcu została zweryfikowana oficjalna strona F1 na Twitterze, było kilka oficjalnych... Wielkim brakiem jest brak kanału na YouTube. Mogli by tam publikować wiele materiałów, a może nawet całe wyścigi, czego bardzo brakuje.
slipstream
26.07.2014 07:05
No dobra. Przesadnie dużo napisałem, podczas gdy konkluzja jest prosta: Problem promocji F1 nie leży w promowaniu F1 w trakcie weekendów wyścigowych, a promowaniu F1 pomiędzy tymi weekendami. A sama F1 nie robi absolutnie nic w tym temacie, nie wykorzystując do tego oczywistego środka jakim są tzw. media społecznościowe.
Michal2_F1
26.07.2014 06:51
Ja bym bardzo chciał oficjalny kanał F1 na YouTube albo coś w stylu, gdzie znajdowało by się mnóstwo materiałów, zwłaszcza momenty których nie zobaczyliśmy podczas GP. Dużo bardziej bym chciał takie nowości niż jakieś iskry czy inne cuda. To aż śmieszne, że w XXI wieku z wypowiedzi kierowców dowiadujemy się o istotnych rzeczach jakie zdarzyły się podczas GP. Jak widać FOM ma mnóstwo materiału co widać w podsumowaniach sezonów wydawanych na DVD, szkoda że tego materiału nikt nie ma szans ujrzeć. Co za głupota w wykonaniu tej organizacji.
slipstream
26.07.2014 06:21
Co się zmieni? Nic. Panowie są oderwani od rzeczywistości, a to nad czym trzeba teraz pracować to nie poprawa F1 w telewizji, a jej dostępności w świecie mobilnym. Oglądalność TV spada, bo coraz więcej ludzi TV uważa za przestarzałą, i dla F1 nikt wyjątku nie zrobi nawet z silnikami V8, V12 czy nawet V148 i czymkolwiek ze "starej dobrej F1". Jedyna mobilna aplikacja wpostaci LT i w dodatku płatnego to jawna kpina z kibiców i śmiech na sali po prostu. A jak to się robi? Udostępniając masę tzw. kontentu. Nie ma co porównywać do takiego NBA która codziennie uzupełnia kanał YouTube o nowe materiały bo inne tam są zależności z telewizjami które kupują prawa, ale tak jak choćby było podczas ostatniego mundialu. Wtedy to w porozumieniu z lokalnym nadawcom TV (czyli TVP) uruchamia się serwis z dostępem do różnych materiałów. Oczywiście nie mówię tutaj ze wszystko znowu za darmo, ale nawet w tym temacie F1 nic nie oferuje dzisiaj. Jeden racedit po wyścigu (i to z wielkim opóźnieniem) plus płatny LT. To dużo za mało aby przyciągnąć dzisiejsze pokolenie nowych potencjalnych kibiców. A jak to powinno wyglądać? Codziennie po kilka filmików z szeroko rozumianego świata F1 (jakaś analiza, coś "zza kulis") + płatny content w postaci dostępu do relacji na żywo z wyścigu dla każdego posiadacza telefonu czy tabletu. Widać w tym wszystkim staromodne myślenie Berniego, który nie widzi możliwości zarabiania bezpośrednio wykorzystując "potęgę" internetu. Tacy ludzie nie dojdą do żadnych wniosków, bo żyją według modelu XX wiecznego zarabiania na sprzedaży sportu. A tak, od samych telewizji może i zacząć wpływać mniej, ale rekompensują to wpływy z kibiców płacących bezpośrednio. Albo pozwolić chociaż TV aby same rozbudowywały w swoim kraju dostęp do F1 w internecie dając im większą możliwość wykorzystywania materiałów FOM, to chociaż TV mogłyby płacić za prawa do F1 skoro nie tylko na reklamach, ale i z internetu mogłyby zarobić na zwrot kosztów zakupu tych praw.