Claire Williams: Nowe przepisy zostały wprowadzone z właściwych względów

Zastępczyni szefa stajni z Grove popiera m.in. korzystanie z hybrydowych silników V6
19.03.1514:56
Mateusz Szymkiewicz
1607wyświetlenia

Claire Williams postanowiła stanąć w obronie obecnych przepisów panujących w Formule 1, tłumacząc, iż zostały one wprowadzone z właściwych względów.

Po weekendzie Grand Prix w Australii obecne reguły spotkały się ze sporą krytyką Red Bulla, który jest niezadowolony z dalszej dominacji Mercedesa i wzywa do podjęcia odpowiednich kroków, mających na celu wyrównanie szans ekip. Zdania austriackiej ekipy nie podziela jednak Williams, który będąc w zeszłym roku trzecią siłą w stawce jest zadowolony z panujących zasad.

Zmiany zostały wprowadzone z właściwych względów - powiedziała Claire Williams, zastępczyni szefa zespołu. Z mojej perspektywy, czyli dyrektora komercyjnego, zmiana przepisów dotyczących silników zdecydowanie złagodziła rozmowy z firmami, które zaczęły traktować Formułę 1 jako sport i nie zadają już pytań dotyczących ochrony środowiska.

Według doniesień dziennikarzy, Williams zanotował wzrost na poziomie 55 milionów dolarów z wpływów od sponsorów, czyli więcej niż jakikolwiek inny zespół w stawce. Myślę, iż musimy przedstawić całą tę historię dotyczącą silników. Nie uważam, by była ona cała opowiedziana. Patrząc jednak z punktu ochrony środowiska, to jest właściwy kierunek do podążania - dodała Williams.

KOMENTARZE

8
Puma23
20.03.2015 10:18
Do argumentu przeciw hybrydom można dorzucić problem zużytych baterii. Pozornie samo wykorzystanie silnika tego typu jest lepsze dla środowiska ze względu na mniejszą ilość spalin. W praktyce te baterie po zużyciu wymagają recyklingu. Tu już nie jest tak kolorowo. Dodatkowo sama produkcja silników i baterii w chińskich fabrykach pewnie szkodzi bardziej niż spaliny. Zanieczyszczenia wody, powietrza, odpadki, wykorzystywanie pracowników. Ale "ekooszołomy" zadowolone, hybrydy się sprzedają, ozonosfera uratowana i takie tam. Zabieranie się za problem tam, gdzie szkodzi najmniej, byle pod publiczkę.
Kamikadze2000
20.03.2015 01:01
Zostały wprowadzone po to, aby utrzymać w stawce Merca. Ot co... ;)
Amalio
20.03.2015 12:44
No i co by to miało zmienić? Ludzie zobaczyliby LaFerrari i zakochaliby się w hybrydach? Co za wierutna bzdura. Bez względu an to co by było pierwsze dalej nie rozwiązuje to problemów które hybrydy przysporzyły. Mianowicie generowanie dodatkowej mocy z silników elektrycznych kosztem zmniejszania silników spalinowych. Wystarczy postawić koło siebie Enzo i LaFerrari żeby wiedzieć które brzmi lepiej. I daleko szukać - dokładnie ten sam problem trapi teraz organizatorów w związku z niezadowoleniem kibiców dźwiękiem bolidów. Przypadek? No nie sądzę. Oprócz tego podniesienie kosztów. Może poczytajcie sobie na temat tego ile na przestrzeni ostatnich lat i ile w ciągu kolejnych będą drożeć nowe samochody z powodu coraz bardziej wyśrubowanych norm emisji spalin. A za zachcianki ekooszołomów płacimy my wszyscy.
Wmiarenietypowy
20.03.2015 11:48
Dokładnie. Najpierw powinno powstać LaFerrari :D
slipstream
20.03.2015 06:19
Ile złego narobił ten Prius dla samochodów hybrydowych. Dzięki temu toczydełku hybryda stała się synanime auta dla ekologów ratującego planetę, a można było "sprzedać" hybrydy inaczej, np. dodatkowy silnik—dodatkowa moc. Wtedy by tak na to nie jojczono, ale przez Priusa właśnie taki a nie inny wizerunek wbił się w głowy ludzi, że z hybrydami chodzi tylko o ratowanie planety.
Wmiarenietypowy
19.03.2015 05:29
Dajcie spokój. Wprowadzenie hybryd w F1 było kwestią czasu. Nie było opcji, żeby F1 się wypięła na światowe trendy i nie uległa presji mediów, sponsorów i producentów.
Maly-boy
19.03.2015 04:18
No to następnym krokiem powinna być rezygnacja z samolotów i transportować sprzęt karawelami a na lądzie pojazdami zaprzęgowymi co pozwoliło by uratować populację borsuka siedmiopalczastego.
Amalio
19.03.2015 02:52
[quote]Patrząc jednak z punktu ochrony środowiska, to jest właściwy kierunek do podążania[/quote] Zgadza się. Gdyby nie hybrydy w F1, to doszłoby do globalnej zagłady. A może gdyby nie ogromne koszta, to nie trzeba by było zabiegać o względy sponsorów dla których pseudo ochrona środowiska jest ważna.