Ricciardo: Nie chcę wykazywać naiwnego podejścia

Australijczyk przyznaje, że dwa ostatnie sezony w F1 wiele go nauczyły.
01.03.1613:40
Nataniel Piórkowski
653wyświetlenia


Daniel Ricciardo przyznaje, że choć po kilku latach spędzonych na rywalizacji w Formule 1 czuje się niemal kompletnym kierowcą, to nie zamierza naiwnie myśleć o swojej przyszłości.

Przełomowym dla Australijczyka okazał się sezon 2014, w którym udało się mu odnieść trzy zwycięstwa przyćmiewając dyspozycją ówczesnego partnera z Red Bulla - Sebastiana Vettela.

Rok później kierowca z Perth mierzył się już jednak ze spadkiem formy, do którego w znaczącej mierze przyczyniły się problemy z niezawodnością zespołu napędowego Renault.

Doświadczyłem już wielu różnych sytuacji, co pozwala mi doceniać niektóre rzeczy. W 2014 byłem wdzięczny za podia i zwycięstwa, a teraz, po kilku trudnych wyścigach z ubiegłego roku, doceniam te dobre chwile jeszcze bardziej. Po prostu doceniam moją pozycję w sporcie, samo to że mogę w nim rywalizować, borniąc barw czołowego zespołu. Postrzegał siebie teraz jako stosunkowo kompletnego kierowcę. Nie chcę być naiwny. Cały czas mogę się uczyć i rozwijać.

W ubiegłym roku media spekulowały o możliwym przejściu Ricciardo do Ferrari, gdzie miał zastąpić Kimiego Raikkonena. Teraz Australijczyk przyznaje, że nie zamierza zastanawiać się nad swoją przyszłością w sporcie aż do osiągnięcia półmetka sezonu.

Nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Nie mam w zwyczaju tego robić, bo wiadomo, że może zdarzyć się wiele rzeczy. Chcę rozpocząć ten sezon i mam nadzieję, że dokonam tego w możliwie jak najlepszy sposób, uzyskując wyniki w które celuję. Kiedy mistrzostwa znajdą się na półmetku mogę zacząć myśleć o 2017 roku i całej reszcie. Póki co interesuje mnie tylko bieżąca kampania. Moje dwa lata z Red Bullem były inne. Zaliczałem wzloty i upadki, wiele razem przeszliśmy, a teraz udało się nam osiągnąć całkiem miłą stabilizację. Mam tych samych inżynierów i myślę, że przed nami może rysować się całkiem udany sezon, więc jestem podekscytowany - wyjaśniał kierowca stajni z Milton Keynes.

KOMENTARZE

1
rno2
01.03.2016 12:53
Raczej nie widzę Ricciardo w Ferrari. Ferrari nie będzie chciało żeby Vettel po raz drugi konfrontował się z Danielem, żeby nie psuć atmosfery.