Verstappen: Vettel i Raikkonen powinni się za siebie wstydzić

Holender uważa, że krytykowanie go jest niestosowne, jeżeli kierowcy Ferrari zderzają się ze sobą
30.08.1611:36
Mateusz Szymkiewicz
3113wyświetlenia


Max Verstappen uważa, że Sebastian Vettel i Kimi Raikkonen powinni się za siebie wstydzić po kolizji na pierwszym okrążeniu Grand Prix Belgii.

Po starcie na torze Spa w pierwszym zakręcie znaleźli się obok siebie Vettel, Raikkonen oraz Verstappen i między całą trójką doszło do kontaktu, w wyniku którego Niemiec obrócił swój bolid, natomiast Fin i Holender byli zmuszeni zjechać do alei serwisowej na wymianę uszkodzonych elementów.

W dalszej części zmagań kierowca Red Bulla spotkał się z krytyką Kimiego Raikkonena, wobec którego stosował defensywny i agresywny styl jazdy, gdy próbował go wyprzedzić na prostej Kemmel. Jak przyznał 18-latek, krytyczne komentarze w jego stronę są niestosowne, jeżeli dwaj doświadczeni kierowcy Ferrari doprowadzają do kolizji między sobą.

Uważam, że powinno im być wstyd za samych siebie, ponieważ mając takie doświadczenie doprowadzili między sobą do kolizji, a potem skrytykowali mnie - powiedział Max Verstappen. Nie muszą dramatyzować na temat tego co stało się później. Muszą zrozumieć, że nie jestem zadowolony z tego, iż zniszczyli mój wyścig już na samym początku.

Zwycięzca Grand Prix Hiszpanii jest przekonany, że winę za kolizję na pierwszym okrążeniu ponosi Sebastian Vettel, który jego zdaniem mógł zostawić dużo więcej miejsca. Była tam przestrzeń dla trzech bolidów. Kiedy jechałem obok Kimiego, on zaczął nas spychać. Gdyby Vettel nie zaczął skręcać i zostawił metr więcej, to wszyscy pojechalibyśmy dalej. Na powtórkach dobrze widać, że Vettel wjechał w Raikkonena, a potem jego bolid został zepchnięty na mnie.

Holender przyznał również, że zdecydował się obrać agresywny styl jazdy podczas walki z kierowcami Ferrari w dalszej części zmagań, ponieważ cały czas miał w pamięci wydarzenia ze startu. Jeżeli oni popsuli mój wyścig, to nie zamierzam im niczego ułatwiać. Myślę, iż powinni to zrozumieć. Nie zamierzam im powiedzieć «dalej, jedźcie sobie». To wszystko było z powodu wydarzeń w pierwszym zakręcie. Gdyby nie doszło do tego, to nie byłbym tak agresywny i nie naciskałbym tak na Raikkonena.

KOMENTARZE

40
bartoszcze
31.08.2016 09:29
@modlicha Zacytuj taki z którego wynika że ma.
modlicha
31.08.2016 07:40
@bartoszcze zacytuj taki zapis który mówi, że nie ma to znaczenia. :)
bartoszcze
31.08.2016 01:48
@MairJ23 Oczywiście. Co oznacza, że Raikkonen nie mógł na prostej przed zakrętem zjechać sobie do krawężnika, skoro Max był "obok". Ale nie ma żadnego znaczenia dla wejścia w zakręt.
MairJ23
31.08.2016 01:18
@bartoszcze wiec kola Verstappena - jeszcze przed zakretem znajdowaly sie w polowie - jak nie dalej bolidu Raikkonena wiec to co przytoczyles odnosi sie tez do tej sytuacji. Co doskonale widac na wideo ktore dostarczyl nam @MoNsTeR za co serdecznie mu wszyscy dziekujemy.
bartoszcze
31.08.2016 12:33
[quote="modlicha"]Wystarczy, że przednie skrzydło jest na wysokości tylnych opon broniącego pozycji i broniący musi zostawić miejsce od wewnętrznej[/quote] Niestety zapomniałeś, że to dotyczy obrony na prostej, przed strefą hamowania (art.27.7) - a nie zakrętu.
enstone
31.08.2016 09:40
[quote="modlicha"] zgodnie z przepisami NALEŻAŁO MU się tam miejsce.[/quote] temu dzieciakowi nic się NIE NALEŻY to po pierwsze .....
modlicha
31.08.2016 09:16
Zapominacie o jednym. W F1 kierowca od wewnętrznej jest uprawniony. Nie musi być na równi ani z przodu. Wystarczy, że przednie skrzydło jest na wysokości tylnych opon broniącego pozycji i broniący musi zostawić miejsce od wewnętrznej - co zresztą Raikonnen miał w zamiarze. Też nie spodziewał się że Vettel tak zetnie. Co więcej gdyby Verstapen był na równi lub przed Raikonnenem to mógłby nawet wywieźć na wyjściu oba ferrari poza tor zgodnie z przepisami - co zresztą kierowcy nagminnie wykorzystują. Dlatego w F1 tak bardzo pilnuje się wewnętrznej do zakrętu. Raikonnen nie przypilnował wewnętrznej, Verstapen wcisnął się i jego skrzydło było dalej niż tylne koła ferrari i zgodnie z przepisami NALEŻAŁO MU się tam miejsce.
---
31.08.2016 07:49
@modlicha No nie. Button, po pierwsze był o szerokość bolidu dalej od bandy niż Verstappen, po drugie był na równi z Kubicą, podczas gdy Verstappen wepchnął się na ostatnią chwilę opóźniając hamowanie, i ani przez chwilę nie był przed Raikkonenem, jak widać na onboardzie Icemana był cały czas w jego lusterkach. Gdyby byli tam tylko VET i RAI, możliwe że Kimi by zdążył pojechać trochę mocniej po krawężniku, wtedy Vettel by wyszedł zwycięsko, ale wszystko by było zgodnie z przepisami. Gdyby byli tam tylko RAI i VES, Kimi żeby uniknąć kontaktu z Maxem musiałby skręcić kilka metrów dalej, by dać miejsce dla Holendra, po drugie musiałby pojechać po poboczu na wyjściu, bo pomimo kontaktu, który odbił VESa jeszcze bardziej w prawo, ten miał jedynie trochę miejsca po zewnętrznej dla Raikkonena. Więc nawet gdyby obaj kierowcy Ferrari pojechali zachowawczo, zostawiając pole wpychającymu się Veratappenowi - a wcale nie musieli tego robić, bo byli z przodu - to Max by ich wywiózł daleko na pobocze na wyjściu (drugie przewinienie Holendra) bo Spa to nie Monako i tutaj nie mają tak mocnego skrętu jak tam na nawrocie przy hotelu.
modlicha
30.08.2016 10:42
Aeromis bardzo dobrze napisane. Typowe RA. Nadmienie, że podobny start miał miejsce w 2010. Też było 3-wide. Również był Vettel od zewnętrznej, potem Kubica i identycznie od wewnętrznej wpychał się Button (uważany skądinąd za bardzo rozważnego i roztropnego kierowce.) https://youtu.be/2LSM9x4t6kk?t=258 Tylko w 2010 roku - gdy Vettel na pewno nie był jeszcze roztropnym kierowcą i nosił przydomek "crashkid" pojechał bardzo dobrze i zostawił 50 cm miejsca więcej. I wszyscy przejechali bez draśnięcia. Więc myślę, że śmiało można dopisać: *3 i gdyby VET zostawił tyle miejsca co w 2010 to by się nie stuknęli.
Aeromis
30.08.2016 10:20
Cieszy mnie że Max mówi szczerze jak myśli (nie pierwszy raz), bo dzięki temu nie muszę się zastanawiać czy zacznę mu kibicować. @paymey852 Max na pewno nie widział VET i dlatego się tam pchał (*1), a VET na pewno nie wiedział nic o pozycji VES dlatego ostro ścinał (*2). Karanie kogokolwiek byłoby nielogiczne. Nie ulega tylko wątpliwości że absolutnym poszkodowanym był Raikkonen. *1 i gdyby tam nie było VET to pewnie by się nie stuknęli. *2 i gdyby tam nie było VES to pewnie by sie nie stuknęli
paymey852
30.08.2016 08:27
@MoNsTeR Ale ta powtórka od Ciebie idealnie pokazuje to o czym pisze @bartoszcze Max przesadził, to że jest luka to jedno a to jak wyjedziesz z zakrętu to drugie. Max dostał strzała od Kimiego a i tak wyniosło go tak że zostawił mu ledwo miejsca. O czy to świadczy? O tym że tak czy inaczej wypchnął by Kimiego a do tego nie miał prawa bo był z tyłu. Vettel też się popisał bo w 9s filmiku widać jak Kimi ma na maksa skręconą kierownicę jedzie idealnie a i tak Niemiec doprowadza do kontaktu. Vettel i Max powinni zostać ukarani za zniszczenie Kimiemu wyścigu ale sędziowie na Spa po prostu poszli na łatwiznę czyli Incydent wyścigowy. Tylko co ma powiedzieć Raikkonen który jako jedyny pojechał normalnie ?
bartoszcze
30.08.2016 07:41
[quote="MairJ23"]Vettel sam sobie odebral podium[/quote] Jednakże można byłoby też analizować z miarką w ręce (mnie się nie chce), ile dokładnie miejsca Seb postanowił zostawić partnerowi - czy gdyby Kimi jechał dokładnie do wierzchołka, to czy do kontaktu by doszło, i na ile w konsekwencji kontakt był spowodowany zachowaniem przez Kimiego odrobiny odstępu od wpychającego się młodziaka. Generalnie to wszystko na centymetry.
MoNsTeR
30.08.2016 07:34
Ja nie rozumiem skąd ta cała nagonka na Maxa za T1. https://www.youtube.com/watch?v=DuASR2piadE w 10 sekundzie widać jak na dłoni, że nie zawinił. Było miejsce, wjechał. Gdyby nie kontakt Ferrari, wyszedłby bez szwanku. Co do jego walk z Kimim, nie mam wątpliwości, że taka jazda może kiedyś skończyć się konkretnym wypadkiem.
FM WMR
30.08.2016 07:07
Dla mnie Seba jest kierowcą dnia ,gdyby nie on ten wyścig byłby nudny jak...,a tak mieliśmy wyprzedzania,roszady,zmiany strategii,no i akcje Maxa.Za 2,3 lata zatęsknimy za jego(Ves)manewrami i będziemy mówić kiedyś miał jaja.
marios76
30.08.2016 06:31
@Arya Premedytacja gowniarza... Poraża :/ To co robi i mówi jest złe. Wyrasta na torowego chama. @MairJ23 tu nie chodzi o to, czy będę z toba, czy przeciwko. Moim zdaniem Max nie mial szans zmiescic sie w tym zakrecie z geometria i szybkoscia jakie dobral. Przeszarzowal i i tak by Kimiego trafił. Talent, talentem... a szacunek do nieg o tracę z wyscigu na wyscig. Jakim prawem krytykuje kierowców innego teamu, kiedy sam bezpardonowo wywozi swojego partnera zespolowwgo??? Wrrr! Czy on moze naprawde wszystko, czy w koncu doczeka sie bana na wyscig i ochlonie. To co mowi zakrawa na kryminal.
Arya
30.08.2016 05:34
Jestem skłonna pobłażać, bo to młody kierowca, gorąca głowa, widać, że ma talent, ale jednak przesadza ostatnimi czasy. Sędziowie mu pobłażają, i wydaje mu się, że wszystko, co robi, jest super. Już pomijając całą sprawę z pierwszym zakrętem. Nie podoba mi się to nastawienie. "Oni" zepsuli mi wyścig, więc ja mam prawo jeździć nadto agresywnie, nie zważając na to,czyja dokładnie była wina itp.? Max na co dzień jeździ dość agresywnie, a teraz sam przyznał, że jeździł jeszcze bardziej agresywnie i wypychał Raikkonena, i uważa, że wszystko jest w porządku? No są dyskusje, na ile przyczynili się do sytuacji na starcie Vettel i Verstappen, ale wszyscy są chyba zgodni, że Raikkonen był niewinną ofiarą i sam stracił szansę na świetny wyścig na jego ulubionym torze. No a Verstappen jeszcze do tego utrudnia mu życie i ryzykuje kolizję w ramach jakiejś niesłusznej zemsty... I ZERO skruchy. W oryginalnym wywiadzie (http://www.motorsport.com/f1/news/verstappen-vettel-and-raikkonen-should-be-ashamed-of-themselves-811205/) jeszcze powiedział, że chyba działa na Kimiego jak płachta na byka, zawsze wchodzą sobie w drogę: chyba na odwrót. I to jeszcze nie koniec...Tutaj: http://www.dutchnews.nl/news/archives/2016/08/niki-lauda-hits-out-at-unrepentant-verstappen-after-belgian-gp-drama/ przeczytałam, że Max powiedział: "I'm not letting them get away with that, I'd rather run them off the road" czyli "Nie dam im ujść z tym na sucho, prędzej wypchnę ich z toru". No kurczę, chłopak jest dobry, ale takie nastawienie, i to po wyścigu, jak już powinien ochłonąć, nie jest okej...
MairJ23
30.08.2016 04:39
@bartoszcze a tu sie z Toba nie mozna nie zgodzic.... Vettel sam sobie odebral podium... moze nawet Raikkonenowi tez. Wtedy gdyby Verstappen walnal w bok Raikkonena to by byl ajego oczywista wina - i cala sytuacja wygladala by zgola inaczej. A my tu mowimy o Vettelu - 4ro krotnym mistrzu swiata na milosc boska :) ten gosc powinien wiedziec lepiej przeciez.
bartoszcze
30.08.2016 04:28
[quote="MairJ23"] gdyby Sebastian bardziej pesymistycznie wzial si edo tego zakretu to kazdy z nich w kolejnosci Seb, Rai, Ves by wyjechali z tego zakretu i nikomu nic by sie nie stalo.[/quote] Jest to oczywiście już nieweryfikowalne:) ale niezmiennie twierdzę, że VES powinien po rękach VET całować za zbyt ciasne pojechanie zakrętu. Gdyby VET zostawił RAI te pół metra więcej, to pojechałby po podium (i kto wie, może walczyłby o zwycięstwo? eee, pewnie nie), a VES i tak zahaczyłby o bok RAI, przy czym w takiej sytuacji mogłoby mu się nie upiec. No, chyba że w ostatniej chwili depnąłby jednak po hamulcach... Pzdr PS do analizy sprawy: gdyby VET przejechał w wystarczającej odległości, to zająłby linię od zewnętrznej, a RAI musiałby zająć ciaśniejszą przy wierzchołku (wskutek kolizji wyrzuciło go na zewnątrz) i dla trzeciego absolutnie nie byłoby już miejsca.
MairJ23
30.08.2016 04:07
Moze nawet jestem w stanie stwierdzic ze to , czyja tam byla wina nie jest takie dla mnie wazne jak to czemu Sebastian pojechal jak pojechal. Kazdy kierowca wie... ze przy jakimkolwiek kontakcie Twoj wyscig moze sie zakonczyc tu i teraz a jednak Sebastian zdecydowal sie pojechac tam bardzo ciasno i tego nie umiem zrozumiec u kierowcy z takim doswiadczeniem jak Vettel.... moze to dowod na to ze on caly czas sobie nie umie poradzic jak nie jest z przodu jak za czasow swietnosci RBR. Sam juz nie wiem. @mich909090 widze ze masz podobne zdanie do mojego jezeli chodzi o T1. Naprawde wymagalbym wiecej od Vettela niz pchanie sie na sile tak ciasno w tym zakrecie tuz po starcie. Gdyby na tej samej pozycji byl Alonso to by wzial ten zakret inaczej.... Oczywiscie musze dodac ze jakims fanem Hiszpana nie jestem ale widzxialem go nei raz w podobnych sytuacjach i jakos on umie przewidziec szanse na niepowodzenie takiego brania zakretu i zostawia troche wiecej miejsca. Wynika to poprostu z wielu lat ogladania Fernando w F1.
mich909090
30.08.2016 03:56
Nie lubię Verstappena ale moim zdaniem zawinił Vettel. Za mocno ściął zakręt, a Kimi nie miał gdzie uciekać bo po wewnętrznej był Max. Ale Verstappen mógł tam być. Vettel mówił, że nie spodziewał się, że po wewnętrznej będzie Max. No cóż.... następnym razem powinien się spodziewać. W sytuacji na starcie bronię Verstappena ale późniejsze wyczyny tego młokosa pokazują, że jeszcze musi dojrzeć bo jak nie to czekają go potężne dzwony z taką jazdą.
MairJ23
30.08.2016 03:46
@bartoszcze bede widzial ta sytuacje inaczej. Masz racje - nie ma co dyskutowac bo ani ja Ciebie ani Ty mnie nie przekonasz. Widze to nieco inaczej niz polowa uzytkownikow i komentujacych w internecie. Nadal uwazam ze gdyby Sebastian bardziej pesymistycznie wzial si edo tego zakretu to kazdy z nich w kolejnosci Seb, Rai, Ves by wyjechali z tego zakretu i nikomu nic by sie nie stalo. MAsz prawo do widzenia tej sytuacji inaczej. Nie jestem czlowiekiem ktory na sile broni swego wiedziac ze nie ma racji - umiem si eprzyznac do bledu - juz chyba wiele razy tu to udowodnilem. Zreszta jestem za stary zeby sie przy czyms tak blahym upierac. Ale tu sytuacja jest dla mnie klarowna a jak widac wyglada inaczej niz dla Ciebie i tak juz chyba zostanie. Nie zmienia to tez mojego stosunku do Ciebie jako tutejszego forumowicza w zaden sposob - szanuje bardzo Twoje zdanie ale czasami moge si ez nim nie zgadzac. Pozatym.... co jak co ale sama wymiana argumentow z Toba to sama przyjemnosc - nie tak jak czasami z innymi tutejszymi uzytkownikami. Pozdrawiam serdecznie P.S. Na przyklad mialem dosc krytyczne podejscie "na zywo" do tego jak bronil sie przed Raikkonenem i krzyczalem nawet do TV ale.... po ogladnieciu powtorek zmienilem zdanie i sie do tego otwarcie przyznaje. Politykiem nie jestem - zdanie zmienic moge i umiem :) Ba nawet powiem wiecej - jezeli ktos mi to ladnie wytlumaczy i dostarczy odpowiednich dowodow to nawet moge zmienic zdanie co do sytuacji z zakretu T1 :) taki juz jestem :)
bartoszcze
30.08.2016 03:25
@MairJ23 Oczywiście, że był z przodu (nie ma sensu dyskutować o oczywistościach). i z tego powodu wybierał linię przejazdu. Popatrz sobie jaką linią przejeżdżał Rosberg, uzmysłów sobie że Raikkonen pojechałby taką samą linią (zwłaszcza że na zewnętrznej był inny samochód) i odpowiedz na pytanie: gdzie tam była luka? Nie było jej - chyba że się przepchniesz. Zdjęcie pokazuje zresztą bardzo wyraźnie, że na bolid Red Bulla zwyczajnie nie ma już miejsca.
rocque
30.08.2016 03:23
0:54 - mniej więcej moment, przed obrotem Sebastiana, kiedy stykają się kołami http://www.formula1.com/en/video/2016/8/Race_highlights_-_Belgium_2016.html Max zrobił dokładnie to samo, co później - bezczelnie zajechał drogę Kimiemu, na jego linii - kiedy ten już mógł wjeżdżać w zakręt. Max opóźnił hamowanie i się wcisnął na zasadzie "zjeżdżaj z drogi albo się zderzymy". Przypomina mi się wyprzedzanie "na Pereza" w Monako '13. Dokładnie to samo. Tym sposobem Raikkonen, zamiast przejechać linią podobną do Rosberga, szukał ucieczki przed bolidem Maxa i zjechał na lewo, gdzie czekał Vettel. ergo: IMO winę za kolizję ponosi Vettel, za swój przesadny optymizm (teraz można sobie tylko gdybać, ale mam wrażenie, że bez Verstappena i tak byłoby zderzenie z Raikkonenem, którego najbardziej szkoda), ale atak Maxa był niedopuszczalny i na pewno nie był niewinny w tym wszystkim. Wystarczyło przeczekać pierwszy zakręt, a istnieje duża szansa, że uniknąłby kontrowersji i przywiózł łatwe podium (RIC na starcie spadł za bolidy FI i Buttona).
Siux
30.08.2016 03:00
Jak go słucham to jakbym Schumachera słyszał, taki sam arogant i cham.
MairJ23
30.08.2016 02:38
@bartoszcze nie wiem czy Raikkonen byl z przodu. W sumie jezeli 1/4 jego bolidu byla z przodu to mozna to tak odebrac ale przepisy traktuja - z przodu nieco inaczej. Oto piekne zdjecie ktore pokazuje gdzie byl Raikkonen jak Verstappen byl obok. http://www.skysports.com/f1/news/12433/10556052/max-verstappen-hits-out-at-kimi-raikkonen-and-sebastian-vettel-after-belgian-gp Cytujac klasyka i mistrza... "When you no longer go for a gap you no longer can be considered as a racing driver" To ze panowie z Ferrari nie spodziewali sie Verstappena tam gdzie byl to ich sprawa - Mam nadzieje ze Max nie zmieni swojego stylu jazdy i bezkompromisowosci przez to co sie stalo na SPA 2016.
bartoszcze
30.08.2016 02:14
@MairJ23 A szkoda. Rozważ to w aspekcie "jak Verstappen zamierzał przejechać zakręt, skoro drogę zagradzał mu będący z przodu Raikkonen".
MairJ23
30.08.2016 01:54
@bartoszcze ale przeciez on sie w zaden bok kogokolwiek nie wpychal - Vettel uderzyl Raikkonena a ten uderzyl w Verstappena... wiec ja nie wiem jak mozna to widziec inaczej
bartoszcze
30.08.2016 01:53
@MairJ23 Nie miał prawa wpychać się w bok Raikkonena. Bez względu na to, czy ten miał Vettela z drugiej strony, czy nie.
MairJ23
30.08.2016 01:36
@bartoszcze to xze kazdy byl zaskoczony obecnoscia Verstappena w tym zakrecie to nie powod ze nie mial prawa tam byc. Nie zrobil nic co bylo by niezgodne z przepisami w tym zakrecie. To ze Mistrzowie Swiata pojeachali jak pojechali to tylko i wylacznie wina ich gapiostwa (zreszta ja wina obarczam Vettela). Co jak co ale 4ro krotny mistrz swiata mogl i powinien (przynajmniej ja od takiego kierowcy wymagam wiecej ) sie zachowac zgola inaczej w tym momencie i zostawic pozostalym kierowcom wiecej miejsca - to ze sie nie spodziewal ze miejsca nie bedzie to juz jego problem... powinien wjechac w ten zakret troche inaczej niz to zrobil - zreszta bardzo optymistycznie jak na La Source. Oczywiscie sam zaplacil za swoj manewr i nie bylo tam zadnego przewinienia - ani ze strony Vettela, ani ze strony Raikkonenna ktory w sumie byl ofiara tylko w tym calym zajsciu ale tez ze strony Verstappena nie ma mowy o zadnym przewinieniu czy dzialaniach niezgodnych z przepisami. @enstone troche na wyrost to przyrownywanie do sytuacji z Walencjii miedzy Webberem a Kovolainenem. Bo ani roznica bolidow nie taka jak miedzy tegorocznym RBR i Ferrari. Kovolainen tam dosc wczesnie hamowal a jak widze mlodego Holendra jak jezdzi to jemu takie hamowanie raczej sie nie zdarza. Chlopak potrafi bardzo pozno dohamowac do zakretu. Dodac jeszcze nalezy ze, kazdy kierowca o tym zawsze wspomina...zalezy kogo masz za soba bo albo masz zaufanie do kierowcy przed ktorym sie bronisz czy tez wyprzedzasz lub nie. Nikt nie mial zaufania do Maldonado w zadnej z sytuacji ale sa kierowcy ktorzy wiesz ze odpowiednio zareaguja: Alonso, Raikkonen czy Button do takich naleza. Owszem sam bylem wkurzony postawa Verstappena ale jak zobaczylem powtorki to nie bylo tam zmiany kierunku jazdy kilka razy on poprostu zaczal zjezdzac na prawo jak Raikkonen chial go wyprzedzac z prawej ale byl ejszcze za nim - wszystko sie odbylo wg przepisow. Nie widze problemu.
bartoszcze
30.08.2016 12:51
@Sar trek Verstappena tam nie miało prawa być, bo nie było miejsca - chciał wypchnąć Raikkonena czy przejechać zakręt po jego sidepodzie? Jak zauważył Villeneuve, każdy kierowca na poziomie GP2 wie, że w La Source nie ma miejsca na taki manewr. Komentarz :) https://twitter.com/adamcooperF1/status/770557059096055808
Simi
30.08.2016 12:39
Dzieciak. Niedojrzały, z gorącą głową. Po prostu dzieciak. To on się powinien wstydzić swych niektórych manewrów i (przede wszystkim) wypowiedzi.
sneer
30.08.2016 12:35
Tym razem była wina Vettela. Ale późniejsze zachowanie Maxa powinno być karalne.
baron
30.08.2016 12:30
Gość za szybko awansował do Red Bulla.
SirKamil
30.08.2016 11:59
Dla Verstappena nie bylo tam miejsca- w sytuacji pozycji dominującej rywala, kierowca winien wycofać się i pokonać zakręt za jego dyfuzorem a nie pchać się bo... jeszcze jest tarka, jeszcze kawaleczek za tarką, jeszcze milimetr od ściany... Ten zakręt to w praktyce nawrót i do kontaktu doszłoby i bez będu Vettela. Verstappen to chłopiec. Diabelnie utalentowany, ale nadal chłopiec. Zabawne było, gdy pod czerwoną flagą podbiegł do ściany RB i zaczął płakać a doświadczeni faceci- tam akurat Horner, Wheatley i Marko- doskonale wiedząc, że młody skrewił, ze zmieszanymi minami wysłuchali żali, ale rozum nie pozwolił im bezkrytycznie przytakiwać głupotom, ani psuć humoru swojej gwiazdce przed restartem.
enstone
30.08.2016 11:24
Oooo to zarozumiały smarkacz, jeszcze się odgraża ...... Dzieciak ma parasol ochronny ze strony RBR i FIA, lubię ostrą walkę, ale przede wszystkim Fair Play, a nie chamskie zajeżdżanie drogi przy prędkości pow. 300km/h i to nie pierwszy raz taka sytuacja, gdyby nie ogromny refleks i doświadczenie Kimiego, to doszłoby do wypadku podobnego do sytuacji Webber - Kovalainen z Walencji. Mam nadzieję, że w końcu sam porządnie przydzwoni, albo ktoś w niego, to się dzieciak nauczy trochę szacunku, bo sam w wyścigu nie jedzie.
MairJ23
30.08.2016 10:56
@Sar trek i dokladnie tak bylo. Pisalem zaraz po wyscigu ze 4 krotny mistrz zachowal sie tam jak rookie. Nie zostawil odpowiednio duzo miejsca i tak sie to skonczylo. A co to Sebastian byl pierwszy raz na starcie w tym zakrecie ?
Sar trek
30.08.2016 10:39
Ja bym się zgodził z tym, co mówi Verstappen. Vettel wjechał w Raikkonena, Raikkonen wpadł w Verstappena. Verstappen miał po prawej ścianę i nie miał gdzie uciec, Raikkonen miał po prawej Verstappena. Vettel natomiast pojechał tak, jakby ich tam w ogóle nie było.
rno2
30.08.2016 10:10
Sytuacja z pierwszego zakrętu mocno dyskusyjna. Z jednej strony Max faktycznie zawalił start, a potem nurkował do wewnętrznej, ale z drugiej strony Vettel mocno zacieśnił wyjście. Podejrzewam, że nawet gdyby po wewnętrznej nie było Maxa, to i tak kierowcy Ferrari zderzyliby się. Podobnie było 2 lata temu w GP Niemiec - Massa mocno zacieśnił wyjście, Magnussen nie miał gdzie uciec i uderzył w Brazylijczyka. Dobrze, że sędziowie uznali to za incydent wyścigowy. Najgorzej na tym wyszedł Kimi, który pojechał neutralnie, a oberwało mu się z obu stron :-) Późniejsze zachowanie Maxa było dosyć ostre. Dwa lata temu za takie zajeżdżanie drogi Magnussen dostał karę. Ale to jest właśnie problematyka obecnego sędziowania wyścigów- sędziowie zmieniają się co wyścig, więc wykładnia też zmienia się co wyścig. To co było karane w poprzednim wyścigu, w tym nawet nie jest przez sędziów analizowane...
---
30.08.2016 09:55
Święta krowa.
sowa_kubica_fan
30.08.2016 09:45
Ja nie wiem co on bierze, ale na powtórkach było wyraźnie widać, że to on się wepchnął na siłę. Tam było nie więcej, jak 2 metry, co przy zakręcie 270 stopni w dół jest równe z kolizją. Był z tyłu, Raikkonen i Vettel byli na uprzywilejowanej pozycji. Verstappen sam sobie i obydwu kierowcom Ferrari rozwalił wyścig Przeszarżował i teraz nie chce się przyznać do tego. Spowodował idiotyczny wypadek. Ta wypowiedź po prostu jest tak zabawna, że głowa mała. Dzieciak do kwadratu. Wątpię, żeby ktoś z zimną głową i doświadczeniem nawet próbował się tam wepchnąć.