Force India rozważy zmianę zasad współpracy między kierowcami

Podczas GP Kanady Sergio Perez odmówił przepuszczenia Estebana Ocona na nowszych oponach
12.06.1718:23
Mateusz Szymkiewicz
3929wyświetlenia


Zastępca szefa Force India - Bob Fernley, przyznał, że zespół będzie musiał rozważyć zmianę zasad dotyczących współpracy jego kierowców na torze wyścigowym.

Podczas wczorajszego Grand Prix Kanady kierowcy indyjskiej ekipy mieli realną szansę wywalczyć trzecie miejsce, jadąc bardzo blisko Daniela Ricciardo z Red Bulla. Mimo to przez sporą liczbę okrążeń z wyprzedzeniem Australijczyka miał problem Sergio Perez i w pewnym momencie Force India poleciło 27-latkowi, by przepuścił Ocona na nowszych oponach, aby mógł spróbować powalczyć o pozycję na podium.

Mimo zapewnień, że w razie niepowodzenia Francuz odda swoją pozycję Perezowi, były zawodnik McLarena odmówił realizacji strategii i podczas zespołowego pojedynku wyraźnie zbliżył się Sebastian Vettel. Ostatecznie Niemiec wyprzedził obu reprezentantów Force India i Perez finiszował piąty, a Ocon szósty.

Można z tej sytuacji wyciągnąć pozytywne oraz negatywne aspekty - powiedział Bob Fernley. To co się wydarzyło jest dla nas problemem, choć można to uznać za komplement, ponieważ mamy dwóch niesamowicie szybkich kierowców. Być może musimy przeanalizować nasze podejście, by wiedzieć jak się zachować w podobnej sytuacji w przyszłości. To dla nas przyjemny problem, ponieważ wciąż osiągnęliśmy fantastyczny wynik dla zespołu.

Brytyjczyk zapytany, czy jest sfrustrowany utratą realnej szansy na pierwsze podium w tym sezonie, odpowiedział: Nie jestem sfrustrowany. Po prostu musimy się temu przyjrzeć. Jeżeli zmienimy nasz sposób współpracy, to będzie to oddzielna decyzja. Mimo to kiedy nadchodzi czas wyścigu, to nasi kierowcy mają zgodę na walkę ze sobą. Nie powinniśmy się wzajemnie oskarżać.

Fernley dodał, że zamierza przeanalizować z kierowcami fragmenty ich walki na ostatnich okrążeniach wyścigu w Montrealu, jako, iż zdaniem Ocona sposób obrony Pereza był zbyt agresywny. Włączymy jeszcze raz materiał wideo, by zobaczyć jak to wyglądało. Mamy dwóch kierowców, którzy są na szczycie swoich możliwości, więc musimy to przeanalizować, by utrzymać kontrolę.

KOMENTARZE

11
Lolek
14.06.2017 03:58
Czasami odnoszę wrażenie, ze indywidualna klasyfikacja punktowa to powinna dotyczyć tylko kierowców walczących o mistrzostwo. Nawet gdyby Ocon wyprzedził tego Ricciardo po przepuszczeniu przez Pereza, to dlaczego Sergio miałby dobrowolnie rezygnować z kolejnego wygranego pojedynku w tej parze i dlaczego miałby przez team orders zamiast dołożyć kolejne dwa punkty w bezpośredniej konfrontacji, to miałby stracić 5 - 7? Kierowcy ze słabszych teamów walczą o kontrakty i im bardziej dominują nad partnerem, tym wartość rynkowa wieksza.
mcracer1993
14.06.2017 02:01
@Aeromis A pamiętasz jak Perez szalał w McLarenie? Aż Button dostawał białej gorączki...
Aeromis
13.06.2017 08:31
@Sar trek Owszem, tyle że skupił się na obronie przed Oconem bo interesował go tylko on.
Falarek
13.06.2017 03:23
Nagle wszyscy są za TO :)
Sar trek
13.06.2017 06:41
@Aeromis Skupił się na obronie przed Oconem, bo ten był bezpośrednio za nim, Vettel był trochę dalej i dopiero atakował Ocona. Trzeba też przyznać, że Force India rozegrało trochę lepiej taktycznie ten wyścig dla Ocona ściągając go trochę później na pit stop. Jedyny, który wygrał na zachowaniu Pereza, był Vettel. Stracił na tym wszystkim zespół, stracił Ocon i stracił też Perez. Taka afera wokół tego powstała, że wszyscy będą pamiętać, jak to Perez zignorował polecenie zespołowe i blokował SZYBSZEGO od siebie Ocona, przez co Force India straciła szanse na podium.
MairJ23
13.06.2017 01:31
A ogladaliscie wypowiedz Pereza po wyscigu ? W pewnym momencie padło (chyba od Will Buxton) . Are you racing for team Perez or Force India ? Hehe
Aeromis
12.06.2017 08:30
Perez przywykł że tak jest, że partner z zespołu nie ma prawa choćby podejmować walki z nim. Zaczęło się jeszcze w 2015, rok temu było już pełną gębą. Fernley ściemnia coś od samego początku, doskonale wie że była szansa na więcej punktów, (18 vs 23) , bo zamiast p5 i p6 mogło być p3 i p6. Niestety, Ocon za późno się wściekł bo posłusznie słuchał zespołu nie atakując, dopiero jak Vettel zaczął atakować to zaczął brykać, ale było już za późno. "Zabawne" było to że gdy VET wyprzedzał OCO, to Perez skupił sie na obronie przez OCO zupełnie pomijając VET (...). Perez z Oconem być może mieli by jakieś szanse by powstrzymać Vettela gdyby jeździli zespołowo. https://www.youtube.com/watch?v=9ZOibWXLPY0 Z Perezem jest jak z Magnussenem (za czasów w McLarenie) - jak zobaczy kolegę z zespołu to dostaje szału. Może i dobrze że sytuacja wyszła w miarę szybko (nareszcie!), oby Ocon zrozumiał że stoją za nim sponsorzy i FI powinna mu dać szanse na krucjatę na torze - a nie poza nim, jak to było do tej pory z Sergio.
SweetF1
12.06.2017 07:21
Dobrze zrobił Perez tyle lat jeździ u nich a ci jakieś jaja mu robią.
ekwador15
12.06.2017 07:18
Perez sie boi, że Ocon go pokona. Nie pierwszy raz, już nie długo będzie to norma. Ocon to talent jak Max, Perez nie bedzie mial szans.
ergie
12.06.2017 06:46
Myślę, że Perez wiele stracił - również na najbliższą przyszłość - tym swoim zachowaniem... Ocon i tak by pewnie nie łyknął Ricardo, a tak negatywny przekaz poszedł w świat... następnym razom zespół pewnie zaryzykuje stawiając na Okona :)
modlicha
12.06.2017 05:53
Czyli następnym razem zrobią to w "białych rękawiczkach." Tak jak w przeszłości bardziej doświadczone zespoły to robiły.