Brawn odpiera krytykę pod adresem Grand Prix Monako

"Nieco naiwne jest oczekiwanie, że w Monako będziemy oglądać zacięte pojedynki"
30.05.1810:33
Nataniel Piórkowski
2603wyświetlenia
Embed from Getty Images

Ross Brawn broni Grand Prix Monako przed krytyką, jaka przewija się przed media po ostatnim wyścigu.

Kierowcy oraz fani nie byli zachwyceni poziomem emocji, jaki towarzyszył tegorocznym zmaganiom na ulicach Monte Carlo. Fernando Alonso stwierdził, że tegoroczne GP Monako było prawdopodobnie najnudniejszym wyścigiem w całej historii Formuły 1, podczas gdy Lewis Hamilton proponował zmodyfikowanie toru lub wprowadzenie alternatywnego formatu rywalizacji.

Słyszałem i czytałem różne komentarze ze strony kierowców i osób związanych z Formułą 1, w których pojawiały się słowa o tym, że wyścig był nudny - przyznał Brawn. To prawda, rywalizacja nie była pełna akcji, a kluczowym czynnikiem były opony. Jednakże nieco naiwne jest oczekiwanie, że w Monte Carlo będziemy oglądać zacięte pojedynki i wiele manewrów wyprzedzania! - przekonywał Brytyjczyk.

Monako to wyjątkowy wyścig, który nie powinien być oceniany według tych samych kryteriów jak pozostałe Grand Prix. Atmosfera panująca w padoku i mieście, splendor jaki towarzyszy tej imprezie, czynią ten weekend wyjątkowym - dodał dyrektor zarządzający do spraw sportowych Formuły 1.

Mówiąc to pragnę podkreślić, że jednym z celów jaki postawiliśmy sobie w zakresie kształtowania przyszłości F1 jest współpraca z promotorami i wszystkimi zaangażowanymi stronami na rzecz zapewnienia, że nowe obiekty będą zapewniać większe szanse wyprzedzania, a obecne zostaną w tym celu poprawione. Naturalnie jesteśmy zawsze otwarci na wszelkie opinie ze strony kierowców. W Monako trzeba byłoby jednak odzyskać ziemię z morza, by udało się coś zmienić! To nie zależy od nas!.

KOMENTARZE

18
marios76
04.06.2018 03:12
@rno2 zawsze bylem za tym, zeby opony byly mniej zywotne, a najlepiej koniecznie uzyc 3 mieszanek w wyscigu. I z tymi najtwardzszymi, w ogole wypad z F1. Nawet skrocic zjazdy do boksów, moze zwiekszyc dozwolona szybkosc do 100km/h ? Sprawdzic by w boksach nie tracilo sie 25sekund tylko z 15 i kierowcy oraz zespoly czesciej by siegaly po opony, ktorych szybkie zuzycie troche by tasowalo stawke, urozmaicalo wyscigi...
bartoszcze
31.05.2018 10:52
@THC-303 O właśnie, dzięki. Czyli czasem się zdarzały, ale częściej nie.
THC-303
31.05.2018 10:10
No to jeśli chcesz więcej niż 10 lat to masz jeszcze 2005 (o podium Williamsy vs Alonso) i 2006 (Fisichella startował bodaj z P9 po karze i wyprzedzał na torze).
bartoszcze
31.05.2018 10:04
@THC-303 Chciałbym ustalić ile ich było, bo fakt, że ich za bardzo nie pamiętam, nie oznacza, że ich nie było. Verstappen vs Sainz, 2018. Verstappen w 2015 parę cwanych ataków za plecami dublującego Vettela. Bianchi vs Kobayashi. 2014 (choć nie pamiętam o które to było miejsce w momencie ataku).
THC-303
31.05.2018 09:24
[quote]Cały czas próbuję sobie przypomnieć te manewry wyprzedzania w Monaco. Te na torze oczywiście, o pozycję punktowaną, a najlepiej podium. W ciągu ostatnich 10, 20, 30 lat...[/quote] To zagadnienie poruszałeś już w temacie o historii na forum, nie odpisałem, bo za grosz nie rozumiem pytania. Sugerujesz, że takowych manewrów nie było w ogóle?
Matthias
31.05.2018 08:17
@jpslotus72 Ciekawa opinia - i zazdroszczę Ci, że tak postrzegałeś wyścig. Sam należę do tych, co wolą oldschoolowe thrillery od filmów Directed by Michael Bay, i klasyczne mecze 0:0, 1:1 gdzie obrońcy i bramkarze wylewają z siebie siódme poty, niż sztuczne zabawy typu 6:6, 9:4 jakie jeszcze z piętnaście lat temu były nagminne w amerykańskim show zwanym MLS All-Star Game - problem w tym, że te 0:0 z Monako wg mnie było bez emocji, i jeśli porównywać dalej do piłki nożnej to raczej z powodu bezruchu napastników niż przepięknej gry obrońców. Ricciardo już po kilku okrążeniach od awarii było widać, że jest niezagrożony, bo Vettel nie chciał ryzykować naciskania na niego i trzymał się na półtorej sekundy od Australijczyka - i alas - tak było do mety. Sytuacja opon Hamiltona i Vettela z początku była trochę ciekawa, szczególnie Hamiltona, który dostał inne opony od Bottasa, co mogłoby sugerować drugą zmianę - ale już gdzieś na 20-15 okrążeń przed końcem wiedziałem, że nic się nie stanie, bo było już za późno na to by zyskać na postoju, a pęknięcia opon z powodu złego wyliczenia czasu ich żywotności zdążają się obecnie znacznie, znacznie rzadziej niż nawet wypadki w Monako - a już po pierwszym okrążeniu można było obstawiać na 50-50, że nikt się nie rozbije. Ale znowu, podkreślam tu, że to moja opinia, wyścig w moich oczach, i cieszę się, że ktoś go postrzegał inaczej ;)
jpslotus72
30.05.2018 06:38
PS Ogólnie mówiąc, mam wrażenie że w tych wszystkich dyskusjach o kształcie współczesnej i przyszłej F1 popełnia się pewien błąd, traktując pojęcia atrakcyjności i widowiskowości jak proste synonimy. Najczęściej wspomina się o atrakcyjności, tymczasem odnoszę wrażenie że w 90% przypadków tak naprawdę chodzi o widowiskowość. Widowiskowość jest jednym ze składników atrakcyjności - jednym z najbardziej istotnych składników - ale jej nie wyczerpuje. A w pewnych szczególnych przypadkach - jak podczas omawianego GP Monako - widowiskowość nie jest składnikiem najważniejszym (mam na myśli widowiskowość rywalizacji na torze, a nie jego lokalizacji). Widowiskowość to najprościej to, co się bezpośrednio widzi - natomiast atrakcyjność obejmuje także to, co potrafi się odczytać "pod podszewką" i co się w związku z tym wszystkim przeżywa. Przepraszam za ten trochę "seminaryjny" ton ;) - można to wszystko sprowadzić do prostego porównania: chyba każdy przyzna, że wygląd zewnętrzny (uroda + przysłowiowa "szata") nie wyczerpuje atrakcyjności osoby - jest jej składnikiem, często istotnym, ale nie jedynym, a w pewnych przypadkach nie najważniejszym. I to samo można też odnieść do Pani F1. Z czysto widowiskowego punktu widzenia wyścig w Monako był średni (moim zdaniem - ocena innych może być bardziej surowa - uroda: rzecz gustu). Ale jeśli chodzi o atrakcyjność, to "nie mam pytań" - daj Boże więcej takiej "nudy"!
teambuktu
30.05.2018 05:53
@jpslotus72 Amen.
jpslotus72
30.05.2018 05:30
Jeśli dla mnie miernikiem atrakcyjności ma być poziom przeżywanych przeze mnie emocji, to wyścig w Monako był wyjątkowo atrakcyjny. Wspomniałem już o tym, odnosząc się do wypowiedzi Alonso. Mimo znikomej liczby wyprzedzeń (w dolnej części stawki - głównie wspinaczka Verstappena do strefy punktowej), nad torem wisiało napięcie jak w niezłym thrillerze. Ricciardo nikogo nie wyprzedzał, ale przecież zaciekle walczył przez większą część dystansu. Vettel czy Hamilton "modlili się" do swoich opon - i nie było jasne czy będą wysłuchani... Rozgrywki w rodzaju Sainz+Hulkenberg versus Verstappen też były ciekawe. Ale wracam do początku - naprawdę nie wiem, czy podczas któregoś z poprzednich wyścigów tego sezonu czułem taki poziom napięcia przez tak długi czas jak podczas tak krytykowanego GP Monako. I teraz nie wiem - czy to z Monako czy raczej ze mną jest coś nie tak? ;) Prawdę mówiąc, wyprzedzenia z użyciem DRS praktycznie nie budzą we mnie żadnych emocji - kwituję je jako fakt, ale nie przeżywam niczego szczególnego. W Monako było przeciwnie - mało wyprzedzeń, dużo emocji. To tak jak z dobrymi filmami sensacyjnymi z moich dawniejszych czasów - strzałów czy krwi było jak na lekarstwo, ale napięcie czuło się przez cały czas. W dzisiejszych, mega-atrakcyjnych produkcjach powietrze gęste jest od kul, przebijających się przez kłęby wybuchającej benzyny, wszystko pięknie trzaska i błyska - ale prawdziwych emocji ze świecą szukać...
Tomek71
30.05.2018 05:01
W sumie dobrze mówi. Trafne argumenty na obrone tego GP. Monako to inna kategoria wyścigów i wyjątkowe wydarzenie . Właśnie kiedy oprócz deszczowych wyścigów w Monako było inaczej??? Dopiero teraz wszyscy sobie to uświadomili? PS. I tak dotrwałem do końca. Na GP Hiszpani zasnąłem w połowie i obudziłem się 4 kółka przed końcem.
TAFiT
30.05.2018 02:59
@bartoszcze Zgadza się. Wówczas większość jechałaby na 2 pit stopy, ale pewnie znalazłby się taki Gasly, który zaryzykowałby jazdę na 1 i ktoś mógłby pojechać ofensywnie na 3. Na pewno byłoby ciekawiej, niż w ostatnim wyścigu. Wniosek, na przyszłe Monako Pirelli przywozi odpowiednik mieszanki hipermiękkiej i być może o jeszcze pół stopnia miększej. Pomysł Twój i @rno2 ma całkiem sporo sensu, chociaż jedno nudne GP Monako na 5 lat mi absolutnie nie przeszkadza i zgadzam się absolutnie z Rossem. Uważam, że Monako nie potrzebuje większych zmian.
bartoszcze
30.05.2018 01:24
@rno2 Aleś Ty nerwowy :) Po prostu pokazałem, w czym potencjalnie jest problem z oponami. Nawet mi się nie chce sprawdzać, jakie były przewidywania Pirelli dla wytrzymałości hiperów. I tak jak napisałem: być może wystarczyłoby, że Pirelli mogło przywieźć tylko jeden rodzaj opon, taki sam na Q3 i wyścig (przepisy formalnie pozwalają, żeby obowiązkowe opony na wyścig były identyczne), zwłaszcza że ultra się powoli dogrzewały i ciężko było zrobić szybkie wyjazdowe; gdyby wszyscy jechali cały wyścig na hiperach, to byłaby ruletka "czy bardziej się opłaci robić szybkie kółka na 3 zjazdy, czy lepiej przeciągnąć i pojechać na 2". Stawiam, że 90+% jechałoby na 2.
rno2
30.05.2018 12:40
@bartoszcze Jeny czy Ty wiecznie musisz być taki upierdliwy i czepiać się każdego słowa? Nie widzisz różnicy pomiędzy oponami na których nie da się jechać po 25 okrążeniach i takimi, na których można przejechać ponad 60 okrążeń? Po prostu twierdzę, że 2-3 pitstopy zamiast jednego trochę by ożywiły rywalizację w Monako. A do tego trzeba jeszcze miększych opon, skoro hipermiękkie są prawie jak z kamienia...
bartoszcze
30.05.2018 12:28
@rno2 Ale miałyby się rozpaść na 26 okrążeniu, czy jak? To kwestia bezpieczeństwa się robi. Mogliby oczywiście dać tylko hipermiękkie, ale na nich Verstappen przejechał 31 okrążeń, a Gasly 37 (nie licząc paru okrążeń w kwalifikacjach), i wszyscy jechaliby tak, żeby przeżyć na nich jadąc na 1, góra 2 stopy. Gdyby nie awaria Ricciardo, jechaliby tak naprawdę innym tempem. Cały czas próbuję sobie przypomnieć te manewry wyprzedzania w Monaco. Te na torze oczywiście, o pozycję punktowaną, a najlepiej podium. W ciągu ostatnich 10, 20, 30 lat...
Adam1970
30.05.2018 11:30
Ross Brawn- właściwy człowiek na właściwym stanowisku- chyba najlepsze co ma w tej chwili Liberty.
rno2
30.05.2018 10:54
Najprościej byłoby chyba wprowadzić jakąś specjalną mieszankę opon dostępną wyłącznie na GP Monako. Taką żeby na jednym komplecie można było przejechać max. 25 okrążeń. Obecnie walka i uzyskiwanie dobrych czasów kończy się przy serii pierwszych (i jedynych pitstopów). Potem każdy już jedzie swoje, byle dotoczyć się do mety na tych samych oponach. Gdyby degradacja opon wymuszała 3 zjazdy do pit stopu, wtedy wszyscy pilnowaliby tempa i byłaby przynajmniej walka w boksach.
seb5
30.05.2018 10:50
Po co w ogóle takie gadanie? Oglądam F1 regularnie od 2007 i nie licząc deszczowych wyścigów zawsze jest to samo. Kilka wyprzedzeń zawsze się trafi. Ale na jakieś walki koło w koło nie ma co liczyć. Takie gadanie że najnudniejszy wyścig. Po prostu takie jest GP Monako. Kiedyś samochody częściej się psuły to też oddawało większej dramaturgii.
szajse
30.05.2018 10:20
"Atmosfera panująca w padoku i mieście, splendor jaki towarzyszy tej imprezie, czynią ten weekend wyjątkowym” - z mojego punktu widzenia (qual obejrzany jednym okiem + powtórka wyścigu w skysports bez oglądania build-up'ów i tej całej paplaniny) ten weekend nie różni się od innych niczym. Ocena wyścigu: nuuuuuda nie do zniesienia. Czy w związku z tym po jednym tragicznym wyścigu przyłączać się do lamentów i domagać przebudowy toru? Niekoniecznie. Niech liberty kombinuje ale niech nie udaje, że było zaje... show i wszystko jest OK.