Alonso: Media wyolbrzymiają problemy McLarena
"Nie jest tak, że nasze osiągi są coraz gorsze. Nie jesteśmy ostatnim teamem w padoku".
29.06.1811:08
1053wyświetlenia
Embed from Getty Images
Fernando Alonso skrytykował relacje mediów, które szeroko opisują nieudany występ McLarena w Grand Prix Francji.
Żaden z bolidów brytyjskiego teamu nie awansował do drugiego bloku kwalifikacji. Alonso oraz jego partner z zespołu - Stoffel Vandoorne nie mieli także większych szans na włączenie się do walki o punktowane pozycje. Hiszpan nie jest jednak zadowolony z postawy dziennikarzy.
Alonso dodał, że wyścigowe tempo McLarena na Paul Ricard było lepsze niż pokazywał to ostateczny wynik.
Fernando Alonso skrytykował relacje mediów, które szeroko opisują nieudany występ McLarena w Grand Prix Francji.
Żaden z bolidów brytyjskiego teamu nie awansował do drugiego bloku kwalifikacji. Alonso oraz jego partner z zespołu - Stoffel Vandoorne nie mieli także większych szans na włączenie się do walki o punktowane pozycje. Hiszpan nie jest jednak zadowolony z postawy dziennikarzy.
W weekend taki jak ten jedynym problemem jest zainteresowanie mediów. Wszystkie relacje są przesadzone, zwłaszcza w Formule 1 z całą polemiką i wszystkimi rzeczami, które próbuje się sprzedać każdego weekendu- zaznaczył dwukrotny mistrz świata przed Grand Prix Austrii.
Mieliśmy słaby weekend pod względem osiągów. Byliśmy niekonkurencyjni w piątek, sobotę i niedzielę. Jesteśmy pierwszymi, którzy zdają sobie z tego sprawę. Wiemy o tym i chcemy się poprawić. Nie jesteśmy ostatni. Nie jest tak, że nasze osiągi są coraz gorsze. Nie jesteśmy ostatnim teamem w padoku. Zajmujemy piąte miejsce w mistrzostwach konstruktorów. Ja plasuję się na ósmej lokacie w klasyfikacji kierowców. Rozumiemy, że brakuje nam konkurencyjnych osiągów, ale pracujemy nad tym.
Alonso dodał, że wyścigowe tempo McLarena na Paul Ricard było lepsze niż pokazywał to ostateczny wynik.
Rezultat z niedzieli nie był dobry, ale jeśli spojrzymy na tempo wyścigowe, to byliśmy całkiem nieźli. Ruszyłem do rywalizacji z końca stawki, szanowałem limity toru na pierwszym okrążeniu, więc byłem ostatni. Później założyłem miękkie opony i utrzymywałem tempo środka stawki. Po incydencie z Vettelem byłem ostatni i traciłem dziesięć sekund. Gdy Sainz i Magnussen zjechali na pit stop wyjechali tuż przede mną. Na pierwszym stincie mieliśmy porównywalne tempo. W sobotę tak nie było, traciłem do nich 1,5s na okrążeniu.
KOMENTARZE