Hamilton: Strata Hondy zmniejszyła się do 10 koni mechanicznych

Pięciokrotny mistrz F1 dodaje, że Mercedes poczynił duże postępy ze zrozumieniem bolidu W10.
29.03.1910:47
Nataniel Piórkowski
1510wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton uważa, że silniki Hondy tracą już tylko maksymalnie dziesięć koni mechanicznych do jednostek Mercedesa i Ferrari.

Trzecie miejsce wywalczone przez Maxa Verstappena w Grand Prix Australii dało Hondzie pierwsze podium od 2008 roku. Uwagę kierowców i ekspertów przykuł manewr wyprzedzania wykonany przez Holendra na Sebastianie Vettelu. Wielu obserwatorów podkreślało łatwość, z jaką bolid Red Bulla uporał się z Ferrari SF90, które dyktowało tempo podczas zimowych testów.

Bez cienia wątpliwości Red Bull ma w tym sezonie znacznie lepsze jednostki napędowe. Myślę, że osiągi ich silnika są bardzo bliskie poziomowi czołówki. Uważam, że ich strata mieści się w poziomie dziesięciu koni mechanicznych - powiedział Hamilton przed startem wyścigowego weekendu w Bahrajnie.

Gdy spojrzymy na pomiary prędkości na prostych, wykonane przy użyciu GPS, to są tam równie szybcy jak my. Mają świetny start sezonu. Mam nadzieję, że niezawodność jednostek Hondy będzie stała na wysokim poziomie. Chciałbym, aby liczyli się w walce o najwyższe lokaty.

Pytany o to, który z zespołów: Ferrari lub Red Bull, będzie w Bahrajnie najgroźniejszym konkurentem Mercedesa, Hamilton odrzekł: Przed rokiem obie te stajnie były tu bardzo mocne. Wygląda na to, że Red Bull naprawdę podkręca tempo, więc jestem bardzo podekscytowany. W ten weekend czeka nas bardziej wyrównana walka. Wiem, że wiele osób nadal uważa, że podczas testów kryliśmy nasze realne tempo, ale naprawdę przylecieliśmy do Australii spodziewając się bardziej zaciętej rywalizacji.

Nie sądziliśmy, że będziemy na czele. Z informacji jakimi dysponowałem można było wywnioskować, że w najlepszym wypadku byliśmy na tyłach czołówki. Byliśmy miło zaskoczeni naszym tempem w wyścigu, ale tutaj wszystko może się zmienić. Może w Australii Ferrari miało problemy z oponami, może tutaj będzie inaczej? Jestem równie podekscytowany jak wy.

Brytyjczyk dodał, że Mercedes miał szczęście znajdując optymalne ustawienia bolidu W10 przed Grand Prix Australii. Wciąż uczymy się nowego bolidu. Podczas testów mówiliśmy o tym, że początki nie były najlepsze. Udało nam się jednak znaleźć zakres ustawień, w którym konstrukcja spisuje się dużo lepiej.

Mieliśmy duże szczęście, że odkryliśmy to podczas testów. Gdyby nie to, nasze wyniki w pierwszym wyścigu byłyby trochę inne. To wynik ciężkiej pracy całego zespołu. Mamy lepszy bolid, ale wciąż daleki od perfekcji. Nadal są obszary, na których koncentrujemy naszą uwagę. Dysponujemy jednak świetną platformą do budowania postępów.