Malezja może wrócić do kalendarza Formuły 1 od 2022 roku
Urząd premiera ponownie objęła osoba odpowiedzialna za powstanie toru i pierwszą edycję GP.
18.04.1915:37
976wyświetlenia
Embed from Getty Images
Niewykluczone, że wyścig o Grand Prix Malezji powróci do kalendarza Formuły 1 od 2022 roku.
Kierowcy po raz ostatni rywalizowali na torze Sepang w sezonie 2017. Decyzją rządu Malezji, finansowanie imprezy zostało wstrzymane przez zbyt wysokie koszty względem uzyskiwanych przychodów, a także malejące zainteresowanie kibiców.
Mimo to telewizja Fox Sports informuje, że powrót Mahathira Mohamada na stanowisko premiera rządu Malezji może być dobrą informacją dla obiektu Sepang. Mohamad stojąc w przeszłości na czele rady ministrów odpowiadał za powstanie toru pod Kuala Lumpur, a także za pierwszą edycję Grand Prix Malezji z 1999 roku.
Razali podkreśla jednak, że przeszkodą może być chęć organizacji ulicznych wyścigów przez właściciela Formuły 1 - Liberty Media.
Niewykluczone, że wyścig o Grand Prix Malezji powróci do kalendarza Formuły 1 od 2022 roku.
Kierowcy po raz ostatni rywalizowali na torze Sepang w sezonie 2017. Decyzją rządu Malezji, finansowanie imprezy zostało wstrzymane przez zbyt wysokie koszty względem uzyskiwanych przychodów, a także malejące zainteresowanie kibiców.
Mimo to telewizja Fox Sports informuje, że powrót Mahathira Mohamada na stanowisko premiera rządu Malezji może być dobrą informacją dla obiektu Sepang. Mohamad stojąc w przeszłości na czele rady ministrów odpowiadał za powstanie toru pod Kuala Lumpur, a także za pierwszą edycję Grand Prix Malezji z 1999 roku.
On [Mohamad] ujawnił swoje marzenie, którym jest powrót F1 do kraju. Mimo to utrzymujemy, że chcielibyśmy spędzić kolejne pięć lat od 2017 roku bez wyścigu Formuły 1- powiedział Razlan Razali, szef toru Sepang.
Słyszałem, że w ostatnich dwóch latach sytuacja uległa zmianie i jestem pewny, że kolejne dwa-trzy sezony przyniosą poprawę pod względem jakości wyścigów.
Razali podkreśla jednak, że przeszkodą może być chęć organizacji ulicznych wyścigów przez właściciela Formuły 1 - Liberty Media.
Jeżeli będą naciskali na kolejne wyścigi na ulicach miast, a my wyrazimy chęć powrotu, wówczas to oni mogą nie okazać zainteresowania. Musimy zaczekać i zobaczyć jak w następnych latach Formuła 1 ewoluuje, a także jak się rozwija.