Meksyk bliski utraty miejsca w kalendarzu F1 na sezon 2020

Z kolei GP Niemiec walczy o porozumienie z Liberty Media oraz wsparcie Mercedesa.
16.05.1910:53
Mateusz Szymkiewicz
1020wyświetlenia
Embed from Getty Images

Coraz więcej wskazuje na to, że Grand Prix Meksyku zniknie z kalendarza Formuły 1 po tegorocznym sezonie.

Liberty Media potwierdziło, iż w 2020 roku do harmonogramu dołączą uliczne zmagania w Wietnamie oraz tor Zandvoort w Holandii. Właściciele Formuły 1 poinformowali również, że aktualna liczba wyścigów nie ulegnie zwiększeniu.

Według spekulacji sprzed kilku tygodni, niemal na pewno z kalendarza wypadnie Grand Prix Hiszpanii. Drugim wyścigiem ma być Meksyk, który nie posiada umowy na sezon 2020, a dodatkowo boryka się z problemami finansowymi. Runda na torze imienia braci Rodriguez straciła wsparcie władz, co niemal przekreśla szanse na pozostanie w Formule 1.

Jorn Teske, który jest rzecznikiem toru Hockenheim także walczącego o utrzymanie F1, zapytany czy kalendarz może zostać poszerzony, odpowiedział: Nie. Nie było takich sugestii, więc pozostaniemy przy dwudziestu jeden wyścigach. Nie licząc nas, także Meksyk oraz Barcelona pozostają bez umowy. Wygląda na to, że Silverstone oraz Monza mają już nowe kontrakty. Musimy jednak poczekać i zobaczyć, czy Zandvoort zostanie przystosowane do standardów F1 w wymaganym czasie. Postawili sobie ambitny cel.

Teske dodał, że na przeszkodzie przed zabezpieczeniem przyszłości Grand Prix Niemiec stoją trudne rozmowy z Liberty Media oraz niepewne wsparcie finansowe Mercedesa. Producent ze Stuttgartu w ubiegłym roku pełnił funkcję tytularnego sponsora imprezy. W tym kontekście nie rozmawiamy o Mercedesie, a bardziej o Liberty Media - dodał rzecznik Hockenheim.