Mercedes nie jest w stu procentach zadowolony z nowego Porozumienia
Wolff akceptuje jednak, że zespół musiał zgodzić się na pewne ustępstwa dla dobra F1.
01.09.2010:11
1078wyświetlenia
Embed from Getty Images
Toto Wolff przyznaje, że Mercedes nie jest do końca usatysfakcjonowany warunkami nowego porozumienia Concorde, jednak akceptuje jego zapisy jako korzystne dla stabilności i przyszłości sportu.
Przed kilkoma tygodniami szef działu sportów motorowych Mercedesa otwarcie skrytykował sposób, w jaki jego zespół był traktowany przez władze F1 i konkurencyjne zespoły w rozmowach na temat nowych umów komercyjnych.
W ostatniej fazie rozmów team z Brackley zgodził się na pewne ustępstwa i podpisał umowę, na mocy której zobowiązuje się do udziału w mistrzostwach świata przez pięć kolejnych lat.
Wolff przyznał:
Austriak podkreślił, że najlepszym wynikiem rozmów jest to, iż żadna ze stron nie czuje, aby nowa umowa stawiała ją w uprzywilejowanej pozycji.
Toto Wolff przyznaje, że Mercedes nie jest do końca usatysfakcjonowany warunkami nowego porozumienia Concorde, jednak akceptuje jego zapisy jako korzystne dla stabilności i przyszłości sportu.
Przed kilkoma tygodniami szef działu sportów motorowych Mercedesa otwarcie skrytykował sposób, w jaki jego zespół był traktowany przez władze F1 i konkurencyjne zespoły w rozmowach na temat nowych umów komercyjnych.
W ostatniej fazie rozmów team z Brackley zgodził się na pewne ustępstwa i podpisał umowę, na mocy której zobowiązuje się do udziału w mistrzostwach świata przez pięć kolejnych lat.
Wolff przyznał:
Koniec końców to negocjacje. Mam wielki szacunek do Chase'a Careya. Rozmowy o kontraktach wiążących wszystkie strony zawsze rodzą komplikacje. Każdy ma inną agendę i inne cele.
Z drugiej strony byłem szczery, ponieważ czułem, że rola Mercedesa, szczególnie w ostatnich siedmiu lat, nie została doceniona w taki sposób, jakiego bym sobie życzył - głównie w kontekście podziału finansów.
Myślę, że Chase czynił duże starania, aby przygotować lepszy program, który bardziej zrównoważy dystrybucję nagród finansowych. Myślę, że udało mu się osiągnąć ten cel.
Oczywiście życzyłbym Mercedesowi lepszej sytuacji, ale jest jak jest. Na końcowym etapie rozmów zgodziliśmy się na pewne ustępstwa, które wpisano do umowy. Taka jest w końcu natura negocjacji - dwie strony siadają przy jednym stole. Jeśli obie nie są do końca usatysfakcjonowane, to wtedy można prawdopodobnie mówić o dobrym wyniku.
Austriak podkreślił, że najlepszym wynikiem rozmów jest to, iż żadna ze stron nie czuje, aby nowa umowa stawiała ją w uprzywilejowanej pozycji.
Myślę, że wszyscy mamy wrażenie, iż mogliśmy ugrać coś więcej. Tak jak już jednak powiedziałem, wydaje mi się, iż może to być rozstrzygnięcie korzystne dla naszej współpracy w przyszłości. Jeśli jedna ze stron wstałaby i powiedziała: «Właśnie udało mi się zapewnić najlepsze warunki», to druga od razu poczułaby się tym urażona.