Sainz: Nie obawiam się, że w Ferrari zostanę drugim Vettelem
Hiszpan podkreśla jednak, iż docenia osiągnięcia Niemca w stajni z Maranello.
23.03.2109:58
1064wyświetlenia
Embed from Getty Images
Carlos Sainz nie obawia się, że dołączając do Ferrari zostanie zmarginalizowany tak jak Sebastian Vettel w sezonie 2020.
Niemiec podczas ostatniego roku startów dla ekipy z Maranello prezentował się rozczarowująco na tle Charlesa Leclerca. Czterokrotny mistrz świata zdobył prawie trzy razy mniej punktów od zespołowego partnera, a na koniec sezonu uplasował się w klasyfikacji na trzynastym miejscu.
Hiszpan, który został następcą Vettela w Ferrari, uważany jest za „kierowcę numer dwa” u boku Leclerca, tak jak w przeszłości był nim Rubens Barrichello przy Michaelu Schumacherze. Sainz pytany o tę kwestię, odpowiedział:
Carlos Sainz nie obawia się, że dołączając do Ferrari zostanie zmarginalizowany tak jak Sebastian Vettel w sezonie 2020.
Niemiec podczas ostatniego roku startów dla ekipy z Maranello prezentował się rozczarowująco na tle Charlesa Leclerca. Czterokrotny mistrz świata zdobył prawie trzy razy mniej punktów od zespołowego partnera, a na koniec sezonu uplasował się w klasyfikacji na trzynastym miejscu.
Nie obawiam się, że może do tego dojść- powiedział Carlos Sainz w rozmowie z La Gazzetta dello Sport.
Nie uważam, że Ferrari pożera swoich kierowców. Dostrzegam co ludzie mówią o Vettelu, że został pogrążony przez Ferrari. Nie jest tak, przynajmniej w moim przypadku.
Sebastian był w tym zespole przez pięć lat i odszedł z niego po czternastu zwycięstwach oraz wielu miejscach na podium. Pozostawił po sobie kawał historii, więc nie uważam, by został pożarty. Seb może być dumny z tego co pozostawił po sobie. Niewielu jest kierowców, którzy wygrali tu czternaście wyścigów. Być może wkroczyłem w mroczne terytorium, ale w tej chwili postrzegam to inaczej.
Hiszpan, który został następcą Vettela w Ferrari, uważany jest za „kierowcę numer dwa” u boku Leclerca, tak jak w przeszłości był nim Rubens Barrichello przy Michaelu Schumacherze. Sainz pytany o tę kwestię, odpowiedział:
Wiem co macie na myśli. Żeby coś takiego rozważać, trzeba spojrzeć na perspektywę średnio lub długoterminową. Nie myślę o tym co będzie za cztery lub za pięć lat. Koncentruję się na TOP5 lub zdobyciu podium w Bahrajnie.
Nie zastanawiam się nad tym, że jeżeli nie pokonam Leclerca, to będę drugim kierowcą. Wiem, że to niepokoi media oraz kibiców, ale nie lubię tego. Chcę wykonywać jak najlepszą pracę już od wyścigu w Bahrajnie. W Formule 1 jest się zależnym od wielu czynników. To nie jest sprint na sto metrów na Igrzyskach Olimpijskich. Zdarza się, że mając talent nie zostajesz mistrzem świata, ponieważ nie byłeś w odpowiednim miejscu oraz czasie.