Leclerc: Ciężko uwierzyć w to, że byliśmy tak szybcy

Sainz podkreśla, że pomimo mocnego otwarcia weekendu, Ferrari musi walczyć o postępy.
20.05.2119:51
Nataniel Piórkowski
1152wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc przyznaje, że forma Ferrari w treningach była tak dobra, że ciężko jest w nią nawet uwierzyć.

Kierowca stajni z Maranello stracił lwią część FP1 ze względu na usterkę skrzyni biegów. Po południu Monakijczyk uzyskał jednak rezultat lepszy o cztery dziesiąte sekundy od Lewisa Hamiltona, który zakończył zajęcia na trzeciej lokacie.

Komentując swój czwartkowy popis w Monte Carlo 23-latek stwierdził: Byłem naprawdę zaskoczony, że wszystko skończyło się w taki sposób.

W Monako bardzo ważne jest, aby w pierwszym treningu przejechać tak wiele okrążeń, jak to tylko możliwe. Ja pokonałem niestety tylko cztery. Po południu jednak z łatwością odnalazłem się w bolidzie i co najważniejsze, byłem w stanie przekuć to w wykręcenie konkurencyjnego czasu.

Wciąż mamy jeszcze pewien limit, ale z drugiej strony mam świadomość, że Mercedes i Red Bull mają w zanadrzu znacznie więcej niż my. Nie powinniśmy się dawać ponieść przesadnie pozytywnym emocjom.

Teraz wszystko wygląda dobrze, albo nawet zbyt dobrze, by w to wierzyć. Trzeba poczekać, wszystko się okaże. W sobotę będziemy wiedzieć na czym stoimy. Wtedy będziemy mogli zacząć mówić o wyścigu.

Zespołowy kolega Leclerca - Carlos Sainz, był bardzo zadowolony z osiągów Scuderii, chociaż zwracał uwagę na konieczność zabiegania o dalsze postępy. Hiszpan zakończył dzień tracąc nieco ponad jedną dziesiątą do lidera tabeli.

To był bardzo pozytywny czwartek, jednak wiemy, że to tylko treningi. Wiele może się zmienić pomiędzy czwartkiem i sobotą, zwłaszcza nam tym torze, więc nie możemy tracić koncentracji. Chociaż byliśmy bardzo zadowoleni z bolidu, to wiemy, że przez kolejne dwa dni musimy ciężko pracować, aby zrozumieć, gdzie jeszcze możemy dokonać postępów.