Capito: Stworzenie wyników wyścigu było słuszną decyzją

Szef Williamsa - Jost Capito, broni decyzji o stworzeniu wyników wyścigu o Grand Prix Belgii w oparciu o okrążenia pokonane za samochodem bezpieczeństwa.

Dyrekcja zawodów dwukrotnie podejmowała próbę rozpoczęcia rywalizacji. Pierwsza zakończyła się powrotem kierowców do alei serwisowej po dwóch okrążeniach formujących. Druga, przeprowadzona po godzinie 18 także nie pozwoliła na walkę na torze, ale umożliwiła formalne zainicjowanie wyścigu.

Zakończył się on po trzech okrążeniach, z czego każde kierowcy pokonali za samochodem bezpieczeństwa bez szans na walkę o pozycje. Na podstawie kolejności zawodników określono rezultat wyścigu i przyznano połowę punktów zaliczanych do mistrzostw świata.

Decyzja ta przypieczętowała zdobycie przez George'a Russella drugiego miejsca i dała Williamsowi najlepszy wynik od Grand Prix Abu Zabi z 2014 roku.

Zespół wykonał fantastyczną pracę i byłoby bardzo smutno, gdyby dzisiejszy wyścig nie doszedł do skutku - po tak udanej sobocie nie otrzymałbyś żadnej nagrody za wszystkie wysiłki - skomentował Capito.

Nie byłoby to coś miłego dla ekipy, więc jestem naprawdę zadowolony. Cały rok ciężko pracowali i z wyścigu na wyścig dokonywali postępów. Mamy teraz tak dobrego ducha i tak dobrą atmosferę... Myślę, że przychodzą one we właściwym czasie.

Niemiec dodał, że decyzja o niedopuszczeniu do wyścigowej rywalizacji była słuszna. Warunki pogodowe są koszmarne. Ze względu na bezpieczeństwo kierowców normalne ściganie było niemożliwe.

Myślę więc, że F1 i FIA zrobiły dokładnie to, co należało - zapewniono bezpieczeństwo kierowcom i nadal przeprowadzono wyścig, niezależnie od tego jak go nazwiemy... ale dostaliśmy jego wyniki.

Oczywiście w sytuacji, w której się znajdowaliśmy, byliśmy absolutnie szczęśliwi. Pierwsze podium po wiele latach jest doprawdy wyjątkowe i fantastyczne.

Wiadomo, to trochę dziwne odczucie dostać podium po tym wszystkim. Ale koniec końców podium to podium. Myślę, że w sobotę wykonaliśmy świetną robotę, więc zasłużyliśmy na to.