Hamilton: Przed nami długa droga

Brytyjczyk wierzy w postępy, ale przyznaje, że obecny koncept bolidu może być nietrafiony.
03.03.2318:23
Nataniel Piórkowski
1533wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton potwierdza, że Mercedes musi przygotować się na trudny weekend w Bahrajnie.

Kierowca Mercedesa zakończył dzień treningów z ósmym czasem, sześć dziesiątych sekundy za najszybszym Fernando Alonso. Jeszcze większą stratę do czołówki miał George Russell, który finiszował FP2 na trzynastej pozycji.

Dopytywany o to, co on sam i jego zespół odkryli w piątek, siedmiokrotny mistrz świata przez chwilę milczał a następnie odrzekł: Że przed nami długa droga.

Wiedzieliśmy o tym już podczas testów, ale teraz widzimy, że nasza strata jest naprawdę duża. Staram się, robimy wszystko co możemy, ale jest jak jest. Nie pozostaje nam nic innego, jak zakasać rękawy.

Brytyjczyk dodał, że na długich przejazdach Mercedes prezentował tempo zbliżone do Ferrari. Wygląda na to, że Aston jest drugi, a my za nimi, na trzecim lub czwartym miejscu. Sytuacja jest więc podobna do ubiegłego roku. Może tylko nasza strata jest nieco większa.

Taka sytuacja jest trudna dla wszystkich. Nikt nie chce mieć takich problemów. Nikt też na nie nie zasługuje, bo wiem, że wszyscy dawali z siebie maksimum. Wiele wskazuje jednak na to, że znajdujemy się na niewłaściwych torach. Musimy znaleźć sposób, aby wrócić na odpowiednią ścieżkę, ale mamy pokaźne straty względem zespołów, które są przed nami.

Mimo tego kierowca ze Stevenage nie traci wiary w swój zespół. W trakcie ubiegłego sezonu dokonaliśmy postępów, ale nasza strata nie była tak duża, jak ma to miejsce teraz. Czy wierzę, że na pewnym etapie ją zredukujemy? Tak, ale… Wydaje mi się, że może to być trudne z koncepcją, której obecnie się trzymamy.