Sainz: Nie jesteśmy drugą siłą w stawce

Hiszpan przyznaje, że do poprawy tempa potrzebne są nowe części w samochodzie.
19.03.2322:16
Łukasz Godula
1572wyświetlenia
Embed from Getty Images

Carlos Sainz przyznał, że słabe osiągi Ferrari w GP Arabii Saudyjskiej udowadniają, że zespołowi brakuje tempa i nie są drugą najszybszą ekipą w stawce.

Hiszpan ukończył wyścig 36 sekund za Sergio Perezem co dało mu szóstą lokatę, jedną przed partnerem zespołowym, Charlesem Leclerkiem, który na starcie otrzymał karę przesunięcia o 10 pozycji. Kara została przyznana za wymianę elektroniki spoza dozwolonej puli po tym, jak Leclerc musiał się wycofać z wyścigu w Bahrajnie. Sainz był wtedy czwarty, po kłopotach ze zużyciem opon.

Początkowo zespół przypisywał duże zużycie ogumienia agresywnej nawierzchni w Bahrajnie, jednak fakt, że dzisiaj dwójka kierowców Ferrari nie była w stanie dokonać postępów na twardej mieszance jest dla Sainza dowodem na to, że samochód ma fundamentalne braki w tempie.

Sainz powiedział: Ostatni przejazd na twardych oponach pokazuje, że nie jesteśmy tam gdzie chcieliśmy. Ciągle mamy większe zużycie opon od Mercedesa i Aston Martina. Brakuje nam tempa wyścigowego.

Biorąc pod uwagę koncept SF-23 zakładający mały opór aerodynamiczny, Ferrari miało nadzieję na dobry występ za plecami Red Bulla na ulicznym torze w Arabii Saudyjskiej. Prawdziwe tempo zaskoczyło Sainza i jest przekonany, że do walki z Perezem i Vestappenem potrzebne im są poprawki samochodu, a nie jedynie lepsze ustawienia.

Po dzisiejszym wyścigu mówił: Jestem nieco zaskoczony, ponieważ po piątku i przed weekendem myślałem, że będziemy mieli szansę na walkę jako druga siła w stawce. Jednak ostatni przejazd na twardych oponach pokazuje, że ciągle mamy sporo do wykonania. Mamy słabsze tempo wyścigowe i musimy zaczekać na poprawki, by spróbować to zmienić.

Zrozumienie kłopotów Ferrari jasno pokazuje, że występ w Bahrajnie nie sprowadzał się jedynie do specyfiki toru.

Hiszpan kontynuował: To kluczowe. Niestety ale musimy zdać sobie z tego sprawę. Nie jesteśmy tam gdzie chcieliśmy być jeśli chodzi o tempo wyścigowe czy balans. Po prostu mamy nieco kłopotów i nawet w czystym powietrzu przegrzewaliśmy opony. Wyobraźcie sobie jazdę za kimś, wtedy zjadaliśmy opony żywcem.

Potrzebujemy czystego powietrza, by przejechać niezłe okrążenia. Znamy nasze słabości, to pozytyw. Nie jesteśmy jednak w stanie wyczarować wcześniej poprawek. Wiem jednak, że zespół robi co może, by je wyprodukować i to poprawi nasze tempo.