Właściciele firm z Las Vegas domagają się odszkodowań od F1

Przedsiębiorcy mieli ponieść znaczące straty w związku z budową ulicznego toru.
10.01.2412:24
Nataniel Piórkowski
1565wyświetlenia
Embed from Getty Images

Właściciele lokalnych biznesów w Las Vegas domagają się odszkodowań od Formuły 1 za straty poniesione w wyniku przygotowań do weekendu Grand Prix.

Inauguracyjna edycja GP Las Vegas odbyła się w listopadzie 2023 roku. Właściciel praw komercyjnych F1 - Liberty Media, był jednocześnie promotorem imprezy.

Wiadomo, że firma z Englewood zainwestowała kilkaset milionów dolarów, by zagwarantować stworzenie toru, który będzie przebiegał po słynnej alei the Strip.

Najbardziej intensywne prace budowlane prowadzono w 2023 roku. Przedstawiciele lokalnego biznesu uważają, że doprowadziły one do zakłóceń ruchu oraz spadku przychodów. Dlatego też wspólnie domagają się odszkodowań od władz Formuły 1.

W rozmowie LVSportsBiz.com jeden z lokalnych przedsiębiorców - Wade Bohn, powiedział: Nie potrzebujemy F1. To F1 potrzebuje nas. Domagamy się rekompensaty za straty, które ponieśliśmy w wyniku wszystkiego, co zrobiła F1, hrabstwo [Clark] i LVCVA.

Według Bohna w 2022 roku jego przychody wyniosły około 8,5 miliona dolarów. Rok później zamknęły się na poziomie 4,2-4,3 miliona dolarów. Amerykanin podkreśla, że do spadku przyczyniły się prace budowlane, które utrudniły potencjalnym klientom dostęp do jego biznesu.

Naszym zdaniem odpowiedzialność za to ponosi hrabstwo. Korzystają z pieniędzy podatników, aby sprowadzić F1 do Las Vegas. F1 obiecała, że nie będą przeszkadzać. Podkreślali, że staną się częścią lokalnej społeczności.

Zamiast tego przyszli do miasta, wszystko zniszczyli, zorganizowali wyścig i zwiali… Jeśli w tym roku poniosę podobną stratę, to na sto procent zbankrutuję.

Właściciel innej firmy - Randy Markin, dodał: Daliśmy się oszukać jako społeczność. Zostaliśmy oszukani. Coś takiego nie zdarzyło się nigdy wcześniej. To po prostu wymknęło się spod kontroli.