Hamilton: "Włos się jeżył" od walki i kontaktu z Maksem

Brytyjczyk uważa swoją kolizję z Verstappenem za incydent wyścigowy.
21.07.2418:31
Maciej Wróbel
1693wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton opisał swoją walkę oraz kolizję z Maksem Verstappenem z niedzielnego wyścigu na Hungaroringu jako taką, od której włos się jeży.

Podczas niedzielnych zmagań na torze Hungaroring doszło do kolejnego pojedynku o trzecie miejsce pomiędzy Maksem Verstappenem a Lewisem Hamiltonem. Po udanym podcięciu kierowca Mercedesa w końcówce znalazł się przed Holendrem. Aktualny mistrz świata zbliżał się jednak szybko do swojego rywala dzięki dużo świeższemu ogumieniu.

Na osiem kółek przed końcem Verstappen podjął optymistyczną próbę ataku na Hamiltona w pierwszym zakręcie. W jej trakcie Holender zblokował przednie koła, a pomiędzy kierowcami doszło do kontaktu, w którego wyniku bolid Verstappena na chwilę znalazł się w powietrzu. Kierowca Red Bulla kontynuował jazdę, jednak na zamieszaniu skorzystał Leclerc, spychając go na piątą lokatę.

Hamilton ostatecznie finiszował jako trzeci, zdobywając 200. podium w swojej karierze. Koniec końców, nie mieliśmy tempa McLarenów, albo mieliśmy tempo Red Bulla - powiedział siedmiokrotny mistrz świata. Byliśmy jednak w stanie się utrzymywać za nimi na początku wyścigu. Naprawdę ciężko było utrzymywać te opony w należytym stanie.

Oczywiście potem mieliśmy zaciętą walkę pod koniec, przez którą włos się jeżył. Takie są jednak wyścigi. Jestem naprawdę szczęśliwy i wdzięczny za te punkty. Wielkie podziękowania dla zespołu.

Zapytany w parc ferme przez przeprowadzającego wywiady Nico Rosberga o to, czy walka z Verstappenem była wykańczająca nerwowo, Hamilton zaprzeczył. Nie było tak. Myślę, że gdy widzisz tempo, w jakim ktoś odrabia do ciebie straty w pewnych zakrętach, po prostu się zaczynasz śmiać, bo wiesz, że nie jesteś w stanie zrobić czegoś podobnego.

Oni byli mocni szczególnie w ostatnim sektorze, tak jak McLareny. Widziałem, jak zbliża się z bardzo daleka i był w stanie hamować o wiele później, niż ja. Potem jednak zaatakował po wewnętrznej, ja pozostałem na swoim torze, po czym doszło do kontaktu. Moim zdaniem był to incydent wyścigowy.

Po wyścigu Verstappen i Hamilton zostali wezwani na spotkanie z zespołem sędziowskim, które rozpoczęło się o godzinie 17:50 czasu lokalnego.