Sainz: To trochę słodko-gorzkie uczucie
Pomimo podwójnego podium w Abu Zabi, Ferrari nie zdołało wygrać z McLarenem walki o tytuł.
08.12.2419:42
1041wyświetlenia
Embed from Getty Images
Kierowcy Ferrari zgodnie przyznają, że przegrana z McLarenem w walce o mistrzostwo konstruktorów jest dla nich
Stajnia z Maranello do samego końca tegorocznej kampanii miała szansę na zdobycie pierwszego od 2008 roku tytułu wśród konstruktorów. Przed finałem w Abu Zabi strata Ferrari do prowadzącego McLarena wynosiła 21 oczek.
Serca fanów Ferrari przez pewien czas mogły zabić szybciej, bowiem już na początku zawodów po kontakcie z Maksem Verstappenem z czołówki wypadł Oscar Piastri, zaś Charles Leclerc w imponującym stylu przebił się z 19. pozycji na starcie aż na najniższy stopień podium.
Ostatecznie jednak, za sprawą bezbłędnej jazdy zwycięskiego dziś Norrisa, to McLaren wyszedł górą z pojedynku pomiędzy dwoma utytułowanymi ekipami. Dla stajni z Woking to pierwsze mistrzostwo konstruktorów od roku 1998.
Charles Leclerc, odnosząc się między innymi do świetnego w swoim wykonaniu pierwszego okrążenia, dodał:
Kierowcy Ferrari zgodnie przyznają, że przegrana z McLarenem w walce o mistrzostwo konstruktorów jest dla nich
bolesna.
Stajnia z Maranello do samego końca tegorocznej kampanii miała szansę na zdobycie pierwszego od 2008 roku tytułu wśród konstruktorów. Przed finałem w Abu Zabi strata Ferrari do prowadzącego McLarena wynosiła 21 oczek.
Serca fanów Ferrari przez pewien czas mogły zabić szybciej, bowiem już na początku zawodów po kontakcie z Maksem Verstappenem z czołówki wypadł Oscar Piastri, zaś Charles Leclerc w imponującym stylu przebił się z 19. pozycji na starcie aż na najniższy stopień podium.
Ostatecznie jednak, za sprawą bezbłędnej jazdy zwycięskiego dziś Norrisa, to McLaren wyszedł górą z pojedynku pomiędzy dwoma utytułowanymi ekipami. Dla stajni z Woking to pierwsze mistrzostwo konstruktorów od roku 1998.
Oczywiście, ma to wszystko słodko-gorzki posmak- powiedział Carlos Sainz, który w Abu Zabi finiszował jako drugi.
Drugie miejsce to maksimum tego, co mogliśmy dziś osiągnąć, biorąc pod uwagę tempo Lando i McLarena. Dałem z siebie wszystko, szczególnie w pierwszym stincie. Wtedy wyglądało to jeszcze tak, że mogę dotrzymać mu kroku.
Gdy tylko jednak założyliśmy twarde opony, to odniosłem wrażenie, że oni są szybsi od nas o jakieś dwie dziesiąte sekundy na okrążeniu, tak jak to było przez cał weekend. Wtedy już byli poza naszym zasięgiem.
Oczywiście gratulacje dla McLarena. Zasłużyli na ten tytuł. Byli bardzo solidni przez ostatnie dwie trzecie mistrzostw. Myślę jednak, że i my możemy być dumni z naszych wysiłków, jakie wspólnie włożyliśmy w te mistrzostwa.
Był to wymagający rok, ale też i taki, z którego możemy być z siebie dumni.
Charles Leclerc, odnosząc się między innymi do świetnego w swoim wykonaniu pierwszego okrążenia, dodał:
Wiedziałem, że muszę być bardzo agresywny i podjąć wszelkie możliwe ryzyko, aby zyskać jak najwięcej pozycji. Wszystko po to, aby znaleźć się w lepszym położeniu na resztę wyścigu, i to mi się udało.
Potem niestety znaleźliśmy się zbyt daleko, aby zrobić coś więcej. Chyba osiągnęliśmy maksimum naszych możliwości. To oczywiście boli. Koniec sezonu jest tak blisko, otrzymujemy w piątek karę, dajemy z siebie wszystko, a kończymy tak blisko naszego celu. Szkoda, ale z drugiej strony, spróbowaliśmy wszystkiego.
Jeśli spojrzymy na początek tego roku, byliśmy daleko od walki o tytuły. Potem, druga połowa była naprawdę dobra, a zespół wykonał niesamowitą robotę. Myślę też, że Carlos i ja również wykonaliśmy świetną pracę. Skończyliśmy z przytupem i jestem pewien, że możemy zacząć kolejny rok tak samo dobrze, jak skończyliśmy ten.