Sanchez: Silnik Renault jest największą bolączką bolidu Alpine
Dyrektor techniczny podkreśla, iż niska moc pakietu wymusza redukcję docisku A525.
21.07.2513:08
330wyświetlenia
Embed from Getty Images
Dyrektor techniczny Alpine - David Sanchez, przyznaje, że największą bolączką tegorocznego bolidu Alpine jest jednostka napędowa Renault.
Stajnia z Enstone na półmetku sezonu zajmuje ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów z dorobkiem 19 punktów. Cała zdobycz jest efektem wyników uzyskanych przez Pierre'a Gasly'ego, podczas gdy jego partnerzy nie byli jeszcze w stanie zbliżyć się do pierwszej dziesiątki.
Na charakterystykę modelu A525 szczególnie narzeka Franco Colapinto, natomiast Gasly podkreśla, iż fatalne osiągi są efektem zaniechanego rozwoju tegorocznego modelu. Jak ujawnił dyrektor techniczny Alpine - David Sanchez, w planach są jeszcze minimalne modyfikacje samochodu, choć postępy ogranicza jego układ napędowy.
Dyrektor techniczny Alpine - David Sanchez, przyznaje, że największą bolączką tegorocznego bolidu Alpine jest jednostka napędowa Renault.
Stajnia z Enstone na półmetku sezonu zajmuje ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów z dorobkiem 19 punktów. Cała zdobycz jest efektem wyników uzyskanych przez Pierre'a Gasly'ego, podczas gdy jego partnerzy nie byli jeszcze w stanie zbliżyć się do pierwszej dziesiątki.
Na charakterystykę modelu A525 szczególnie narzeka Franco Colapinto, natomiast Gasly podkreśla, iż fatalne osiągi są efektem zaniechanego rozwoju tegorocznego modelu. Jak ujawnił dyrektor techniczny Alpine - David Sanchez, w planach są jeszcze minimalne modyfikacje samochodu, choć postępy ogranicza jego układ napędowy.
Pod względem wydajności systemów hybrydowych oraz mocy maksymalnej silnika spalinowego, jesteśmy zdecydowanie za naszymi najbliższymi rywalami- powiedział Francuz w rozmowie z Auto Motor und Sport.
Powoduje to, że na niektórych torach jeździmy z obniżonym poziomem docisku. W rezultacie nasza degradacja opon staje się wysoka. Sytuacja w Austrii była pod tym względem ekstremalna.
Przed sezonem założyliśmy konkretny plan rozwojowy. Postanowiliśmy wprowadzić tylko jeden duży pakiet na Barcelonę. Wciąż czeka nas debiut małych elementów. Bardziej skupiamy się na uwolnieniu pełnego potencjału z aktualnej specyfikacji, by zapewnić stały poziom osiągów. Prawdopodobnie największych postępów dokonaliśmy przy aerodynamice, z której się wywodzę i przy której czuję się najbardziej komfortowo.
Obserwując rozwój przyszłorocznego bolidu mogę stwierdzić, że jesteśmy na naprawdę mocnej wznoszącej. Jesteśmy bardzo zadowoleni z decyzji o przeniesieniu koncentracji na kolejny model. Nasza współpraca z Mercedesem już układa się dobrze. Dysponujemy wszystkim co niezbędne do rozwoju nowego samochodu.
Przyszłoroczny bolid będzie zupełnie inny jeśli chodzi o jego charakter. To nadal będzie samochód F1 i duży docisk oraz dobry balans będą kluczowe. Najbardziej skomplikowany będzie układ napędowy, a zwłaszcza system odzyskiwania energii. Niełatwo jest znaleźć balans między wydajnością aerodynamiczną, a trybem pracy na długich odcinkach prostych, gdzie kluczowe będzie zarządzanie energią- zakończył David Sanchez.