Carlos Ghosn domaga się powrotu Renault na szczyt w 2008

"Powiedziałem ludziom w zespole, że w przyszłym roku musimy koniecznie wrócić na szczyt"
17.08.0710:04
Mariusz Karolak
2185wyświetlenia

Carlos Ghosn - prezydent francuskiego koncernu samochodowego Renault, który od kilku lat ponownie wystawia swój fabryczny zespół w Formule 1 powiedział, że nie liczy już na zdobycie trzeciego z rzędu mistrzowskiego tytułu w kategorii konstruktorów w tym sezonie.

Kierowana przez Flavio Briatore stajnia z bazą w Enstone w Anglii jest posiadaczem tego tytułu za rok 2005 i ostatni. Wówczas rywalizowała głównie z McLarenem i Ferrari, jednak w tym roku jest zupełnie inaczej.

Zespół zajmuje obecnie dopiero czwarte miejsce i traci sporo do czołowej dwójki, a także do trzeciego w klasyfikacji zespołu BMW Sauber. W tym sezonie najwyżej sklasyfikowanym kierowcą Renault w klasyfikacji indywidualnej jest Giancarlo Fisichella, ale on także nie liczy się zupełnie w walce o mistrzostwo kierowców. Rywalizujemy tylko z BMW o trzecie miejsce. Jednakże powiedziałem ludziom w zespole, że w przyszłym roku musimy koniecznie wrócić na szczyt. - powiedział Ghosn na łamach biznesowego magazynu Capital.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

12
K
20.08.2007 02:44
Walczyć z BMW to może mogli do GP Francji. Teraz coraz bardziej odstają. Na wyższe miejsce niż obecne raczej nie mają szans. Ale najlepsze jest to żądanie powrotu na szczyt... he he
Maly-boy
17.08.2007 06:55
walcza z BMW ? jakos niewidac
Konfederat1970
17.08.2007 04:23
Carlos Ghosn - to szara eminencja koncernu Renault i zarazem zły duch swojego zespołu fabrycznego. Facet wcale nie przyczynił sie do sukcesów teamu w F1, a gdy idzie Renault gorzej, a nawet źle, to pojawia się i grozi, bo jego słowa to groźba. Niech lepiej się zajmuje sprawami firmy, a nie zespołu, który i tak promuje markę francuskiego auta najlepiej niż wszytkie inne reklamy. Dla przykładu popatrzmy co sie dzieje w zespole Ferrari gdzie zespół ma komfort psychiczny. Tam nikt nie groził, ze wycofa zespół z F1 kiedy Ferrari było w dołku. I to zaprocentowało. Jestem więc krytycznie ustosunkowany do tego pana, że chce wycofać zespół,który dopiero co wrócił do wyścigów Grand Prix po swojej długiej nie obecności.
TobaccoBoy
17.08.2007 03:18
JB, i wszytko jasne ;)
James Bond
17.08.2007 02:47
Wiem, wiem. Sformułowanie "kilka lat" to miało być właśnie o tym.
TobaccoBoy
17.08.2007 02:11
Nie wycofają się do 2012, bo karzełek jak zwykle w C.A. zastrzegł, iz takie rejterady będą karane dosyć wysoką karą finansową (nawet goście z Toyoty przyznają, iz to byłby potężny cios dla firmy) i tylko bankructwo przed nią ochroni. W najgorszym razie centrala ograniczy się do utrzymania zespołu na wierzchu do 2012, ale to raczej nie wchodzi w grę. Nie róbmy z tego jakiejś poważnej sprawy, bo takie napięcia są od dłuższego czasu, a i te oświadczenie nie jest pierwszym jakie dał Ghons.
James Bond
17.08.2007 01:46
Ależ ja sobie doskonale zdaję sprawę z tego, że Ghosn to dusigrosz jakich mało. Dlatego, jeśli Briatore nie zdziała jakichś cudów (a nie zdziała, jak mu Renault nie da kasy, więc błędne koło), to być może za kilka lat wycofają się do wsparcia Red Bulla, chyba że Mateschitz znowu coś spartoli.
TobaccoBoy
17.08.2007 01:28
Tylko jest jeden problem - Carlos Ghons w życiu nie bedzie "bulił" na F1. To on (jeszcze jako członek rady nadzorczej i szef Nissana) najgłośniej sprzeciwiał sie ponownemu wejsciu do F1 Renault. Gdy obejmował stery rządów w Renault obiecywał, ze wycofa Renault z F1 "przy najlepszej sposobności". Tylko dzięki sukcesom w 2005 i 2006 zgodził się na Concorde Agr. (czyli pozostanie do 2012), ale jak sam przyznaje - większość budżetu Enstone samo musi sobie kombinować i robi to bardzo dobrze, gdyż efektywność zespołu Briatore jest wielokrotnie większa od innych ekip. Skoro teraz Carlos sie odzywa (bo wcale nie interesuje się F1) to znaczy, że zaczyna szukac pretekstu do oszczędności.
James Bond
17.08.2007 11:34
To ma problem Loluś, bo się skończyło ciągnięcie Renault w górę przez Michelina, a rzeczywistość jak widać boli. Czas sypnąć kasą, inwestycjami w ludzi, infrastrukturę i w dobrych kierowców. W sowietach też tylko gadali, że już zaraz prześcigną Amerykę...
Buczo
17.08.2007 11:00
No chyba nie zachowają się jak dzieci i nie wycofają się jak za rok nie będę znów wygrywać. Ale przecież co innego miał powiedzieć, że teraz czeka ich kilka lat w środku stawki?
marrcus
17.08.2007 10:15
To może być nie ciekawa atmosfera w Reno.
jędruś
17.08.2007 08:16
To raczej nie jest prośba tylko groźba.