Heidfeld ostrzega, że nie wszystko pójdzie jak po maśle
"Jestem pewien, że nie będziemy bez końca dokonywać samych postępów"
25.09.0717:22
3518wyświetlenia
Po bezproblemowych pierwszych dwóch sezonach dla BMW Sauber, kierowca niemiecko-szwajcarskiego zespołu Nick Heidfeld twierdzi, że jest gotowy na ewentualne niepowodzenia w przyszłości.
Po wykluczeniu McLarena w związku z aferą szpiegowską, stajnia z Hinwil ma teraz zagwarantowane drugie miejsce w mistrzostwach konstruktorów w tym roku. Ten wyczyn odzwierciedla niezwykły postęp uczyniony przez BMW od odejścia z Williamsa i przejęcia Saubera przed sezonem 2006. Zespół ten jest teraz powszechnie postrzegany jako trzecia siła w Formule Jeden - za Ferrari i McLarenem.
Jednakże Heidfeld, będący najwyżej sklasyfikowanym kierowcą BMW Sauber w klasyfikacji kierowców powiedział:
Jestem pewien, że nie będziemy bez końca dokonywać samych postępów, ale nie boję się tego. To zupełnie normalne, że czasami napotykasz na drodze jakieś przeszkody i musisz je pokonać. Najważniejszą rzeczą jest to, jak sobie z tym poradzisz.- zacytowała jego słowa niemiecka agencja prasowa dpa.
Osiągi BMW w tym roku są tym bardziej godne uwagi, że zwykle jeśli nowy zespół wykonuje dobry postęp w debiutanckim roku startów, to w kolejnym jego forma ulega pogorszeniu. Równie dobrze można powiedzieć, że najtrudniejszy krok ze wszystkich do wykonania to ten ostateczny - w kierunku wygranych i walki o tytuł.
Szef zespołu Mario Theissen zgadza się z tym:
Prawdą jest, że dobre rezultaty potrafią podnieść oczekiwania szybciej, niż możliwe będzie osiągnięcie kolejnych sukcesów. Już to odczuwamy: jeśli finiszujemy na czwartej lub szóstej pozycji, to może zostać to sklasyfikowane jako tylko przeciętny rezultat. Jednakże jesteśmy w Formule Jeden po to by wygrywać.
Heidfeld przyznał tymczasem, że kilka ostatnich Grand Prix w tym roku da mu najprawdopodobniej mniej emocji, ponieważ zespół BMW Sauber jest niejako "osamotniony" w stawce:
Ci z przodu są za daleko i to samo odnosi się również do tych za nami.- powiedział Niemiec.
Źródło: F1-Live.com
KOMENTARZE