Berger nie jest zainteresowany kierowcami płacącymi za starty
Austriak zdementował także ostatnie plotki, jakoby jego zespół prowadził rozmowy z Lancią
24.05.0813:19
2157wyświetlenia
Gerhard Berger powiedział w piątek, że nie zdecyduje się w 2009 roku na kierowców opłacających swoje starty, nawet pomimo niekorzystnej sytuacji włoskiego zespołu Toro Rosso.
Współwłaściciel zespołu Dietrich Mateschitz planuje sprzedać swoje 50% udziałów z powodu przemijającej ery klienckich samochodów. Sprawę pogarsza fakt, że młody Niemiec Sebastian Vettel chciałby przenieść się po zakończeniu tego sezonu do głównego zespołu Mateschitza - Red Bull Racing.
Nic jeszcze nie jest postanowione, ale jest taka możliwość.- przyznał Berger w wypowiedzi dla austriackiej agencji APA.
Oczywiście, wolelibyśmy zostać z Vettelem i Bourdaisem, ponieważ bardzo dobrze się nam z nimi pracuje, a wymiana kierowców jest zawsze problemem, ale nigdy nie będziemy mieli kierowcy opłacającego swoje starty. To nie w naszym stylu.
Prawdziwym dylematem Toro Rosso jest to, że od 2010 roku jedynie prawdziwi konstruktorzy Formuły 1 będą dopuszczani do startów, a obecnie zespół nie ma wystarczających środków, aby w swojej siedzibie w Faenzy projektować i budować samodzielnie bolidy. Berger chce jednak uniknąć losu poprzednika Toro Rosso:
Nikt z nas nie chce przejąć roli Minardi.
Austriak potwierdził też, że bez Red Bulla bądź jakiegokolwiek producenta samochodów może wkrótce zabraknąć go na padoku, jako że aktualna sytuacja nie sprzyja małym zespołom. W czwartek w Monte Carlo były kierowca F1 zaprzeczył jednak, jakoby miały obecnie miejsce rozmowy z poważnymi inwestorami, mimo głośnych plotek o możliwej umowie z należącą do koncernu Fiata Lancią.
Źródło: F1-Live.com
KOMENTARZE