Kierowcy BMW przed Grand Prix Japonii
Wyścig u stóp wulkanu Fudżi rozstanie rozegrany 12 października
04.10.0809:08
3220wyświetlenia
Po nocnym wyścigu w Singapurze zespół BMW Sauber wybiera się do Japonii na wyścig u stóp "świętej góry", jak nazywany jest wulkan Fudżi. Do końca sezonu zostały trzy wyścigi, wliczając w to Grand Prix Japonii, które rozstanie rozegrane 12 października. Walka o mistrzostwo w obydwu klasyfikacjach wkracza w decydującą fazę.
Nick Heidfeld:
Przede wszystkim mam nadzieję, że Fuji nie przyniesie tak mocnych opadów deszczu, jakie mieliśmy rok temu. Ogólnie lubię jeździć w deszczu, ale przy takich opadach, jakie były w zeszłym roku staje się to niemożliwe. Widoczność była zerowa, co prowadziło do dużej ilości kolizji. Ktoś wjechał w mój bolid i go uszkodził. Mimo to, krótko przed końcem wyścigu byłem na szóstej pozycji, ale potem problem z silnikiem wyeliminował mnie z wyścigu..
To przyjemny tor. Jest wiele wzniesień i opadnięć terenu oraz kilka ślepych zakrętów. Nie przepadam jednak za nim, ponieważ Suzuka zawsze była moim ulubionym torem GP w kalendarzu. Jedna cecha, która odróżnia Fuji od reszty torów to niezwykle długa prosta startowa. Tor umieszczony jest w pięknej okolicy, a droga z hotelu na tor mogłaby być świetnym odcinkiem specjalnym jakiegoś rajdu. Mam nadzieję, że wulkan Fudżi ponownie pokaże swoją twarz. Ogólnie nie wydaje się, aby działo się dużo ciekawego w tej okolicy, ale to dobra odmiana po hałaśliwym Singapurze
Robert Kubica:
W tym sezonie jedziemy na tor Fuji drugi rok z rzędu. Wydaje mi się, że każdy pamięta zeszłoroczne Grand Prix Japonii, jako że warunki pogodowe były szalone. Było niesamowicie mokro i widoczność była bardzo słaba. Z punktu widzenia kierowcy tor jest bardzo interesujący. Jest kilka wyzywających zakrętów ze zmianą wysokości oraz kilka zakrętów, w których nie widać wierzchołka.
Podczas suchej pogody bardzo miło jeździło się po tym torze, mimo że ostatni sektor jest dość wolny ze względu na dużą liczbę ciasnych zakrętów. Jak to zwykle bywa w Japonii, myślę że fani sprowadzą niesamowitą atmosferę na tor F1. Zazwyczaj przychodzą na tor bardzo wcześnie rano, a opuszczają go po nas.
Źródło: BMW-Sauber-F1.com
KOMENTARZE