F3: Mortara wygrał wyścig kwalifikacyjny w Makau

Tegoroczny wicemistrz Formuły 3 Euro Series - Edoardo Mortara odniósł pewne zwycięstwo w wyścigu kwalifikacyjnym do 55. edycji Grand Prix Makau. Startujący z trzecie pozycji Włoch pokonał o niewiele ponad sekundę Japończyka Keisuke Kunimoto i o blisko trzy sekundy Brazylijczyka Roberto Streita. Wszyscy trzej kierowcy prowadzili bolidy napędzane innymi silnikami (Volkswagen, Toyota i Mercedes).

Kunimoto i Mortara zyskali po jednym miejscu już wczoraj, kiedy zdobywca drugiego czasu w kwalifikacjach - Sam Bird został ukarany cofnięciem o trzy miejsca z powodu niestawienia się na obowiązkowe ważenie. Podczas startu obaj kierowcy zrównali się ze zdobywcą pole position - Carlo van Damem i choć Holender nie chciał się łatwo poddać, to jednak próba pokonania łagodnego zakrętu Mandarin "na trzeciego" skończyła się dla niego kontaktem z bandą i przebiciem opony.

Jakby tego było mało, van Dam po straceniu następnych kilku pozycji zderzył się w San Francisco Hill ze swoim rodakiem Rengerem van der Zande i obaj nie dojechali do mety. Tymczasem Kunimoto i Mortara rozpoczęli walkę o zwycięstwo. Japończyk utrzymał prowadzenie przez ponad połowę dystansu 10-okrążeniowego wyścigu, ale w końcu uległ Mortarze na początku siódmego kółka, gdy ten wyprzedził go po zewnętrznej podczas hamowania przed zakrętem Lisboa. Po znalezieniu się na pierwszej pozycji, Włoch zaczął powoli odjeżdżać reszcie stawki i niezagrożony miną linię mety.

Za Kunimoto i Streitem na czwartej pozycji finiszował Oliver Turvey, pokonując m.in. w trakcie wyścigu innego brytyjskiego kierowcę - Birda. Szósty na mecie zameldował się tegoroczny mistrz brytyjskiej Formuły 3 - Hiszpan Jaime Alguersuari, który wystartował z dziewiątej pozycji, a więc był to dla niego w miarę udany występ w pierwszym roku uczestnictwa w Grand Prix Makau. Za Alguersuarim uplasował się Stefano Coletti, a ósme miejsce na ostatnim okrążeniu odziedziczył po Mice Makim (przebita opona) Marcus Ericsson. Pierwszą dziesiątkę zamknęli Daniel Campos-Hull (po starcie z zaledwie 21 pozycji) i Kei Cozzolino.

Jak to zwykle bywa w Makau, nie obeszło się bez karambolu. James Jakes i Brendon Hartley zostali zepchnięci na bandę na dojeździe do pierwszego, łagodnego zakrętu w lewo. Jakes przejechał tuż przed nosem Hartleya i uderzył w bandę, kończąc tym samym wyścig, a Hartley ze skrzywionym lewym tylnym kołem dowlókł się do boksów, bo powrócić do walki za stratą trzech okrążeń do lidera. Nowozelandczyk ostatecznie nie został sklasyfikowany, ale na pocieszenie uzyskał najlepszy czas wyścigu na przedostatnim okrążeniu.

Zaraz po kolizji Jakesa z Hartleyem w poślizg przed zakrętem Lisboa wpadł Jules Bianchi, blokując drogę trzem kierowcom. Następstwem tego była kolizja w dalszej części stawki z udziałem czterech kierowców. W sumie na pierwszym okrążeniu jazdę zakończyło sześciu kierowców, a na torze musiał pojawić się na pewien czas samochód bezpieczeństwa. Później rywalizacja miała już spokojniejszy przebieg.

Zdjęcia i wideoklipy z rywalizacji w Makau można znaleźć tutaj.

Źródło: Autosport.com