Irvine radzi Ferrari, jak postąpić z Kimim po sezonie 2009

"Jeśli nie pokona Massy w przyszłym roku, zwolniłbym go albo znacznie zmniejszył mu pensję"
30.12.0814:30
Marek Roczniak
5059wyświetlenia

Były kierowca Ferrari - Eddie Irvine uważa, że włoski zespół powinien zwolnić Kimiego Raikkonena albo znacznie zmniejszyć mu pensję, jeśli w przyszłym roku Fina przegra ponownie rywalizację z Felipe Massą.

Jeśli jesteś najlepiej opłacanym kierowcą to musisz być najlepszy, a on po prostu nie wykonuje najlepiej swojej pracy. - powiedział Irlandczyk w wywiadzie dla Virgin Media. Irvine był zespołowym partnerem Michaela Schumachera w Ferrari w latach 1996-1999.

Raikkonen jako panujący mistrz świata odniósł tylko dwa zwycięstwa w sezonie 2008 - oba w początkowej fazie mistrzostw. Ostatecznie zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców, tracąc 22 punkty do Massy, któremu do zdobycia tytułu zabrakło tylko jednego oczka.

Szacuje się, że wynagrodzenie Massy to 1/3 zarobków Raikkonena. Obaj kierowcy mają podpisane kontrakty z Ferrari do końca sezonu 2010. Jeśli nie pokona Massy w przyszłym roku, zwolniłbym go albo znacznie zmniejszył mu pensję. W sporcie, jeśli uzyskujesz dobre wyniki to jest ci to nagradzane, a kiedy słabo się pisujesz to wylatujesz. - dodał Irvine o Raikkonenie.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

18
NEO86
28.01.2009 02:57
Niech Irvine pilnuje swoich zarobków i własnego nosa a Kimi mógł mieć jeden słabszy sezon zobaczymy jak będzie jeżdził w 2209 roku.
marios76
03.01.2009 10:45
Szkoda,że Irvine'a nie zwalniali jak nie był szybszy od Schumachera;) Albo mu pensji nie obniżali, Senna się w grobie przewraca że mu mocniej nie walnął, to by głupot może nie gadał... I żeby nie było-nawet go lubiłem jak jeździł...
maroo
02.01.2009 01:30
Witam w nowym roku :) Powiem tak - Kimas zdobył tytuł - zasłużył na zarobki. Teraz po '08 w którym Kimas jechał kiepsko a Felipe znacznie lepiej - zarobki powinny być zmienione. I znów po sezonie 2009 zakutalizowane zależnie od tego kto ile osiągnął. Najpierw pokazujesz co potrafisz, wykonujesz zadanie a premia przychodzi po - bo ważne jak kończysz. Dlatego niesprawiedliwe jest utrzymanie znacznie wyższej pensji dla Kimasa. Za tytul miał te swoje miliony w sezonie 2008. teraz za bycie trzecim (pomimo tytułu na koncie) nie powinien zarabiać znacznie wiecej od lepszego kolegi. Co bedzie w najbliższym sezonie? Nie wiemy ale się dowiemy. Ale jeśli Kimas się nie ocknie a Felipe pojedzie tak dobrze jak pokazywał w 2008 - to sie wkurze jeśli dalej Kimas będzie tyle zarabiał. Toż jak w komunie chyba... A Irvine - niech se tam gada :P
Huckleberry
31.12.2008 01:50
Liczyłem na to, że Kimas ocknie sie w końcówce sezonu, ale tak się nie stało. Więc przyszły rok pokaże ostatecznie czy po prostu mu się odechciało, czy może nie czuł tego bolidu.
Dale65
31.12.2008 01:34
Kimi mógł stracić wenę do jeżdżenia z powodu tytułu, ale też przez ten tytuł mu się na pewno dostało w zimie. Raikkonen ma typową fińską osobowość, więc jak nim zaczęli szargać tu tam itd itp etc; masa wywiadów, konferencji i w ogóle to się chłopu odechciało, a poza tym jeden tytuł i tak już ma.
rafaello85
31.12.2008 09:50
Irvine niech pilnuje swoich zarobków i swojej osoby;) Z tego co wiem, to wynagrodzenie Fina pokrywa Marlboro, a nie Ferrari. Kimi da sobie radę, miał jeden słabszy sezon, ale na pewno wyciągnął już wnioski i teraz będzie tylko lepiej:)
Jakuzo
30.12.2008 08:04
Kimi wyglada na tym zdjeciu troche jak Scofield :D
kkacperek
30.12.2008 07:24
sisiorex-->święta racja Kimi chyba stracił "wene"do jeżdzenia bo wsumie nie ma nic więcej do uzyskania. Można mieć mnóstwo tytułów ale i tak ten pierwszy jest najwarzniejszy.Ja osobiście mam 1 nadzieje.Jeżeli Kimas będzie jechał dużo poniżej oczekiwań żeby zwolnili go(jeśli będzie katastroficznie jechał)albo poprostu zmniejszyć zarobki.Dla mnie Irvine dobrze gada.
sisiorex
30.12.2008 06:46
Ale wszyscy pobłaażliwi dla Kimasa, czy to kilka miesięcy temu czy teraz. Nie sprostał roli mistrza i krytyka nie była hardkorowa w porównaniu nie z mistrzem-Hamiltonem. Nie jestem za Hamiltonem , ale proponuję fanom Hamiltona skopiować wpisy o Kimim po wystepach słabszych. Porówna się obrońcę Kimiego i Hamiltona jako mistrzów. AntyHamiltomaniak jest na równo z Kubicomaniakiem , albo i gorzej, bo Antyhamiltomaniak interesuje się F1 i powinien być mądrzejszy niż zwykły widz co czeka na F1 tylko gdy w Qualach Robert pojedzie na poziomie bolidu lub lepiej.
wartek
30.12.2008 06:20
co do silverstone massy, to tak duzo spinow w ciagu kilku okrazen to napewno nie brak umiejetnosci kierowcy :) jeden blad, okej, wina kierowcy, ale piec z rzedu to wina samochodu, zlych ustawien lub opon w zlym stanie :)
Huckleberry
30.12.2008 02:50
Kimi miiał gorszy rok i Irvine ma rację, że oceniać trzeba dopiero po następnym sezoeni! Przecież nie powiedział, że JUŻ! Zresztą taka sama sytuacja była z Heidfeldem. W przyszłym roku zmienia sie tak dużo, że wszystko może sie zdarzyć. Kimi może pobić na głowę Massę a może być też dokładnie odwrotnie.
fernandof1
30.12.2008 02:22
bez przesady żeby o drazu go zwolni i kubice dac ale kimi Był słaby w tym sezonie naprawde 22 p to duza strata jak dla niego a jak niewykna swojej pracy w 2009 to niech da szanse innym
leon
30.12.2008 02:09
Eddi, lepszy z niego playboy czy księgowy , oto jest pytanie ?
oligator
30.12.2008 02:07
caly sezon 2008 kimiego mi sie streszcza wspominajac jego ostatnie metry w Monaco i na SPA... Wiec podzielam zdanie Irvine'a jesli chodzi o roznice w zarobkach... Ale wspominajac niektore bledy Massy (Silverstone?), on tez nie byl bez winy, juz nie mowiac o tym jak byl wolniejszy w Chinach, a w konferencji prasowej twierdzil ze 'nagle jechal szybciej od Kimiego' smiechu warte :)))
Ralph1537
30.12.2008 02:07
dobrze gada powinni zwolnić raikkonena i zatrudnić za niego kubice
im9ulse
30.12.2008 02:02
owca -> nic nie robi i mu się kanarki we łbie lęgną...teraz odcina kupony i okazyjnie wystepuje w roli "wujka dobra rada"...pozatym z ocenami Kimi =/= Massa poczekajmy chocby do polowy sezonu 2009
owca
30.12.2008 01:46
ale mądrala z tego Irvina
Jędruś
30.12.2008 01:35
Irvine w sumie dobrze gada z obniżeniem zarobków , ale napewno nie ze zwolnieniem. Nikt nie powiedział , że Kimi ma być numero uno jak przychodził do Ferrrari. Z początku to nawet Massie dawano większe szanse na bycie pierwszym w Scuderii. Płacić za nic też nie można zważywszy , że teraz na świecie panuje kryzys. Jaka jazda taka płaca ...