Irvine: Vettel jest okropnie przereklamowanym kierowcą

Brytyjczyk chwali Hamiltona, ale uważa, że pod względem regularności lepszy był Schumacher.
24.01.1910:02
Nataniel Piórkowski
5504wyświetlenia


Były kierowca Formuły 1 - Eddie Irvine uważa Sebastiana Vettela za przereklamowanego.

Irvine ścigał się dla Ferrari pomiędzy sezonami 1996-1999. W ostatnim roku startów dla Scuderii odniósł cztery zwycięstwa, a po kontuzji Michaela Schumachera stał się głównym rywalem Miki Hakkinena w rywalizacji o mistrzowską koronę. Przegrał ją w ostatnim Grand Prix, różnicą dwóch punktów.

W rozmowie z północnoirlandzkim oddziałem BBC, Irvine powiedział: Sądzę, że Vettel jest dobry, gdy jedzie na czele i nie musi się z nikim ścigać. Gdy spojrzymy na Lewisa, to jest on bardziej skoncentrowany na ściganiu i na zapewnieniu sobie awansu. Patrząc na Vettela można odnieść wrażenie, że skupia się tylko na swoim rywalu i w końcu doprowadza z nim do kolizji. Tak jest cały czas. Vettel jest dobrym kierowcą, ale to nie przystoi do czterokrotnego mistrza świata. Sądzę, że jest okropnie przereklamowany. Zna tylko jedną sztuczkę. Lewis ma zdecydowanie szerszy talent.

Brytyjczyk uważa, że pod względem formy na przestrzeni całego sezonu żaden kierowca nie jest w stanie dorównać Michaelowi Schumacherowi.

Gdy spojrzymy na trzy lata, gdy Lewis i Jenson [Button] ścigali się ze sobą w McLarenie, to Button zdobył od niego więcej punktów. W przypadku Michaela nigdy tak nie było. Poziom Michaela stał na niezmiennie wysokim poziomie, nawet jeśli Lewis jest niesamowicie utalentowanym kierowcą.

Gdy Lewis awansował do F1 fantastycznie oglądało się jego jazdę. Wyprzedzał w popisowym stylu. Z wyprzedzaniem radzi sobie chyba lepiej niż Michael. Jeśli jednak chodzi o tempo, o regularność na przestrzeni całego weekendu, całego roku, to myślę że nikt nie dorównuje Michaelowi. Nawet Senna.

Irvine przyznaje, że nie śledzi już Formuły 1, gdyż stała się ona niesamowicie nudna. Określił ją mianem sztucznej, nienaturalnej, zbyt perfekcyjnej. Gdy popełniasz błąd, nie płacisz za niego. Wszystko staje się coraz bardziej bezpieczne. To dobrze, ale Formuła 1 poszła z tym za daleko. Cały czas dokonuje progresu, a później pyta "Co my tu mamy". Moim zdaniem skończyło się na tym, że F1 stała się pewnego rodzaju papką. Nie budzi już takiego zainteresowania.

KOMENTARZE

18
derwisz
29.01.2019 10:17
Irvine kolejny hejter który się nie zna na F1. Nie to co niektórzy fani talentu Vettela. ;)
Pro-Skill
26.01.2019 09:47
@Maciek znafca Co dobitnie pokazał męcząc się pół wyścigu za Pietrovem i przegrywając przez to tytuł mistrza świata. Nie gloryfikuj już tego Alonso, w 2007 dostał od debiutanta - który omal nie zdobył mistrzostwa a właściwie to je stracił przez niedojrzałość.
Maciek znafca
25.01.2019 06:51
IMHO Alonso był lepszy w wyprzedzaniu od Schumiego i Hamiltona.
Endrju Szopen
25.01.2019 06:56
"Nie śledzę Formuły Jeden, ale się wypowiem" ~Eddie Irvine
bartoszcze
24.01.2019 09:22
@F1V0 W 2017?
Bart
24.01.2019 07:41
Hamiltonowi w dłuższej perspektywnie na dobre wyszło to, że w 2016 przegrał z Rosbergiem - dojrzał, zaczął widzieć sezon jako całość, a nie tylko kolejne wyścigi, jako całą "wojnę", a nie tylko pojedyncze "bitwy". Bo ważne jest wygranie całej wojny, a nie pojedynczych bitew. Co do Schumiego to nawet sam Rosberg mówił o tym, że okres ich wspólnej rywalizacji to zdecydowanie nie był "prime" Michaela i nie powinno się go zbyt srogo za ten czas oceniać - nie powinien wpływać na całokształt kariery starszego z Niemców. Gość miał już swoje lata i długą przerwę, a najlepszy sezon po powrocie (2012) naznaczyły masywne problemy techniczne z samochodem. Irvine oczywiście chce w tej wypowiedzi ukazać też siebie w jak najlepszym świetle, aczkolwiek ja akurat się z nim zgadzam. Nic nie ujmując Lewisowi, bo jest godny miana wielokrotnego Mistrza świata oraz posiada klarowne zalety jako kierowca wyścigowy, to jednak w mojej ocenie Schumi jest o te pół metra z przodu, ale każdy ma oczywiście swoje zdanie :-)
marios76
24.01.2019 07:20
@Pumba Schumacher byl świetny, jak jeździł z dobrymi kierowcami. Irvine, Massa, Barichello... Natomiast mylisz sie, ze nie jeździł z mocnym rywalem! Jeździł. Trzy lata z Rosbergiem. Trzy lata w d...e :) I na nic mi tlumaczenia, ze przerwa ze ... ple ple ple, bo to tez jeszcze nie byl czas, kiedy Nico byl na swoim szczycie. Co do slow Irvinea- chwali tego Schumachera, od Senny jak po pysku dostal to sie nigdy dobrze o nim nie wypowie, a porownanie ma zaje...ste! Jezdzil choc sezon z Hamiltonem? A Button to jakiś Irvine czy inny skrzydlowy? To mistrz swiata i jak poszedł na 3 lata do Mc Larena to tam jezdzil z ... Mistrzem swiata :) Bili sie chlopaki 3 sezony, Button byl skuteczniejszy, Hamilton szybszy. Potem minal jakis czas j Lewis dojrzał. I zostala mu szybkość, a inne cechy ktore mial lub sie nauczyl predysponuja go spokojnie by zaliczac go do najlepszych w calej historii F1. Czego jakis wypierdek nie ma prawa podważyć. ;)
F1V0
24.01.2019 07:00
@bartoszcze Z tym słabszym autem to bym polemizował.
bartoszcze
24.01.2019 06:51
Zawsze mnie zastanawia jakim cudem ten słabiak Vettel w słabszym aucie prowadził z Hamiltonem przez większość sezonu w którym Lewis ani nie miał szczególnego pecha, ani nie robił błędów...
kumien
24.01.2019 12:50
Vettel nie jest kierowcą wybitnym, ale jest kierowcą bardzo dobrym. W poprzednim roku miał kilka naprawdę świetnych manewrów wyprzedzania i jego powroty po jego błędach zawsze cieszyła oko. Ma to coś, ale nie ma tego czegoś innego co ma Hamilton. Wyczucie mistrza i przewidywanie zdarzeń.
macieiii
24.01.2019 10:48
nie można porównać Szumachera do sezonów Hamiltona z Buttonem. Druga sprawa że Szumacher po powrocie przegrywał z Rosbergiem, który mimo że zawsze go lubiłem i był bardzo dobry to z Hamiltonem wygrał "fartem". Mowa o całym sezonie ale nawet pasuje to określenie. Co do Vettela to myślę że Leclerc jako gwiazda tego sportu powinien swoją jazdą ocenić na ile to Ferrari i ich strategia sprawiły, że dwa ostatnie sezony Ferrari nie liczyło się (tak naprawdę) w walce o tytuły. Vettel już raz przegrał wyraźnie z partnerem zespołowym, jego "małe-duże" błędy i Baku 2017 wróżą mu szybki jak Bottasa wylot z czołówki. Inna sprawa jeśli w Mercedesie zwolniłoby się miejsce i jakimś cudem nie trafiłby tam Ocon.
Voo
24.01.2019 09:36
Skrzydłowy oceniający czterokrotnego mistrza świata, hm... No i klasyczne narzekania na współczesną F1.
sneer
24.01.2019 09:33
O jak miło, że wreszcie ktoś powiedział co dawno pisałem. :) O jak miło, że wreszcie ktoś powiedział co dawno pisałem. Z jedną różnicą: Ferrari zawsze ustawiało się pod Schumachera. W Maku Hamilton i Button mieli po równo.
RY2N
24.01.2019 09:26
Irvine ciągle dostawał w tyłek od Schumachera to musi go teraz wywyższać do poziomu bóstwa żeby jakoś to usprawiedliwić. Ponieważ chce się plasować zaraz za Schumacherem to z kolei musi zepchnąć w dół Hamiltona i Vettela. Chyba jasna motywacja. A czy rzeczywiście Hamilton jest gorszy od Schumiego? Chyba nie. pewnie nie jest tak brutalny i uparty, ale zaimponował mi jak spokojnie i dojrzale podszedł do kogucich podskoków Vettela w tym i ubiegłym roku. Co nie zmienia postaci rzeczy że nie zalicza się on do moich ulubionych kierowców, ale staram się być obiektywny.
guzbi
24.01.2019 09:26
Dostało się Sebowi, całej Formule 1 (za całoksztalt), Hamiltonowi i nawet Sennsie (bo Schumi lepszy). :D A gość niby nie śledzi F1...
patgaw
24.01.2019 09:25
W 100% sie zgadzam na temat Vettela i obecnej F1. 10 lat temu mowilo sie ze to bardziej biznes niz sport, a teraz jest jeszcze gorzej.
Pumba
24.01.2019 09:23
Jako fan Ferrari w pełni zgadzam się co do Vettela, bardzo trafnie go podsumował. Co do Hamiltona zgodzę się w połowie. Michael nigdy nie miał mocnego rywala w zespole w przeciwieństwie do Lewisa co może zaburzyć ocenę. Wydaje mi się, że Irvine chce trochę podnieść swoją ocenę jako kierowcę gloryfikując swojego byłego partnera zespołowego
tomek98
24.01.2019 09:15
Jak się ogląda powtórki sezonu 2018, to ciężko jest mi uwierzyć w to, że Vettel jest czterokrotnym mistrzem świata. Hamilton genialna i bezbłędna jazda, natomiast Vettel dno i kilka metrów mułu. Oby Leclerc pokazał Niemcowi miejsce w szeregu.