Zespół Hondy: Ostateczne terminy nie są problemem

"Nie skupiajcie się zbytnio na wszelkich spekulacjach dotyczących ram czasowych"
27.01.0916:44
Marek Roczniak
2903wyświetlenia

Zbliża się ostatni dzień stycznia, który według nieoficjalnych doniesień miał być ostatecznym terminem na znalezienie kupca zespołu Honda Racing F1. Rzeczniczka stajni z Brackley twierdzi jednak, że plotki o ostatecznych terminach są przesadzone i nie należy się nimi zbytnio przejmować.

Nie skupiajcie się zbytnio na wszelkich spekulacjach dotyczących ram czasowych i ostatecznych terminów. - zacytowała jej wypowiedź agencja Thomson Reuters. Prace nad naszym samochodem wyścigowym postępują dobrze. Jesteśmy optymistami, ale jeszcze przez jakiś czas być może nie będziemy mogli udzielać dalszych informacji.


Do pewnego momentu jedną z osób zainteresowanych wykupieniem tego zespołu był jego dawny szef David Richards, który ostatecznie uznał, że nie są to okoliczności sprzyjające ponownemu angażowaniu się w F1, zwłaszcza że decyzja o sprzedaży zespołu zapadła nagle i cały proces nie został dobrze zaplanowany. Gdyby było to przemyślane i nieco lepiej zaplanowane to jestem pewny, że odbyłoby się zupełnie inaczej. - powiedział Richards.

Szef Prodrive ma jednak nadzieję, że ktoś kupi ten zespół: Naprawdę mam nadzieję, że znajdzie się jakieś rozwiązanie, ponieważ w tym zespole jest wielu świetnych ludzi. To ekipa, która powinna się ścigać, a poza tym nadal jestem wielkim fanem Jensona Buttona. Myślę, że nigdy nie miał tak naprawdę szansy na pokazanie swojego pełnego potencjału. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że w obecnym klimacie ekonomicznym na świecie czeka ich bardzo trudne zadanie.

Tymczasem firma Richardsa skupi się w tym roku na innym ważnym projekcie, jakim będzie start Astona Martina w Le Mans 24 Godziny w kategorii LMP1 z prototypem zbudowanym na bazie Loli używanej przez zespół Charouz Racing w 2008 roku. Napędzany benzynowym silnikiem V12 samochód będzie miał poprawioną aerodynamikę i elementy stylizowane na Astona Martina, a jego malowanie będzie oparte na słynnej marce Gulf. Plan zakłada start trzech samochodów, choć udział trzeciego nie jest jeszcze pewny. Aston Martin wygrał Le Mans 24 Godziny pięćdziesiąt lat temu (kierowcami zwycięskiego auta byli Carroll Shelby i Roy Salvadori).

Źródło: F1-Live.com, Autosport.com

KOMENTARZE

7
NEO86
16.02.2009 12:51
Oby w Australii było 10 zespołów
im9ulse
27.01.2009 08:52
pamietajcie ze to co sie dostaje do prasy to tylko ziarenko - IMO rozmowy o przejeciu Hondy sa albo w bardzo zaawansowanym stadium albo nie ma ich wcale :) a jezeli jest juz kupiec to pewnie i silnik McMerca tez jest w Brackley
Jędruś
27.01.2009 07:32
Honda zaczyna już być niepoważna ... Nawet jeśli wystartują to bez testów przed sezonem ( a w trakcie przecież testować nie będą ) i tak znów będą na końcu stawki ....
McLuke
27.01.2009 06:46
Nie ma sie co łudzic, w Australii będzie 18 bolidów jak nic :) Teraz jak zbliza się luty to chyba już lekko za późno na szukanie inwestora i zgłoszenie się do startu w tym sezonie :]
owca
27.01.2009 05:29
wiem, że nic nie wiem :|
mbg
27.01.2009 04:07
Ja mam nadzieje, że sfinalizują całą sprawę z jakimś inwestorem. Najlepiej jakby Norbert Haug "pożyczył" im jeden silnik. Zespół mógłby go dostroic do konstrukcji nadwozia, bo może byc za późno i będą robic za ogon. Honda do marca zapewnia im budżet tak, że trzeba byc optymistą. :))
Anderis
27.01.2009 03:55
Wreszcie jakieś info o Hondzie. Miejmy nadzieję, że na starcie w Australii pojawi się 10 zespołów. Chociaż ton wypowiedzi może sugerować co innego.