McLaren akceptuje wykluczenie, ale zaprzecza wprowadzaniu w błąd

FIA twierdzi jednak, że Hamilton był pytany, czy otrzymał polecenie przepuszczenia Trullego
02.04.0915:20
Marek Roczniak
3307wyświetlenia

McLaren zaakceptował wykluczenie Lewisa Hamiltona z klasyfikacji końcowej wyścigu o Grand Prix Australii i zadeklarował, że nie będzie się odwoływał od dzisiejszej decyzji sędziów. Zespół z Woking zaprzecza jednak, jakoby skłamał lub celowo wprowadził w błąd sędziów po wyścigu w Melbourne.

Nie padło żadne kłamstwo podczas tamtego dochodzenia - twierdzi szef zespołu Martin Whitmarsh. My, zespół, popełniliśmy błąd. Nie dostarczyliśmy pełnego zapisu rozmowy przez radio, ale naszym zdaniem i tak zostało to wysłuchane, dlatego nie sądzimy, aby istniała wówczas potrzeba omówienia tej kwestii z sędziami.

Whitmarsh przedstawił następnie całe zajście w końcówce GP Australii z perspektywy McLarena: W trudnych okolicznościach miał miejsce incydent podczas jazdy za samochodem bezpieczeństwa, kiedy to Jarno Trulli wypadł z toru i Lewis Hamilton miał pełne prawo go wyprzedzić. Myślę, że co do tego nie ma wątpliwości.

Oczywiście kiedy to się stało, zespół nie mógł tego zobaczyć. Lewis poinformował zespół, że wyprzedził Trullego i - co zrozumiałe - mieliśmy obawy, że stało się to w czasie neutralizacji wyścigu. W tym momencie nie wiedzieliśmy, czy Trulli wypadł całkiem z toru, a więc Lewis został poproszony o oddanie miejsca Trullemu. Nie mając możliwości zobaczenia tej sytuacji, była to najbezpieczniejsza rzecz, jaką mogliśmy zrobić.

Po otrzymaniu tego polecenia, Lewis nie zgodził się z naszą opinią. Powiedział: 'Słuchajcie, facet był poza torem. Nie muszę tego robić'. Miała miejsce wymiana zdań i zanim się zakończyła, Trulli znalazł się już z przodu. Jeśli porównamy prędkości jazdy w tamtym momencie do innych okresów za samochodem bezpieczeństwa to okaże się, że Lewis nie zrobił niczego niezwykłego i myślę, że jest też dość jasne, iż Trulli nie powinien wtedy odzyskać miejsca.

Po zamianie kolejności wyjaśniliśmy kontroli wyścigu sytuację i zapytaliśmy, czy możemy odzyskać miejsce. W tym czasie kontrola wyścigu była oczywiście dość zajęta i nie była w stanie udzielić odpowiedzi. Pytaliśmy kilka razy, ale najwyraźniej byli bardzo zajęci. Musieliśmy się więc z tym pogodzić. Czuliśmy, że sprawa zostanie wyjaśniona przez sędziów po wyścigu. Podczas ich spotkania błędnie założyliśmy, że sędziowie, a także obecni tam przedstawiciele FIA oraz Charlie Whiting wiedzieli o naszej rozmowie przez radio.

Tymczasem FIA w pełnym uzasadnieniu decyzji sędziów napisała, że Hamilton został wówczas zapytany w obecności menedżera zespołu o to, czy otrzymał polecenie przepuszczenia Trullego i kierowca McLarena odpowiedział, że nic takiego nie miało miejsca. Warto dodać, że Hamilton opuścił tor Sepang po usłyszeniu dzisiejszej decyzji sędziów bez udzielenia wcześniej jakichkolwiek komentarzy na ten temat. Zarówno jego, jak i zespół McLaren mogą czekać dalsze sankcje za naruszenie Artykułu 151c Międzynarodowego Kodeksu Sportowego.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

22
pjes
03.04.2009 09:03
gdzies tam pisałem, ze nie wiadomo czy hamilton kłamał bo nie wiadomo co powiedział konkretnie. no to juz wiem teraz. co za rozczarowanie. nieładnie to wygląda i smutno. chciałem wierzyć, że moja nieufnosć wobec mclarena jest nieuzasadniona, że jednak nie ma w nich złej woli, a moje ambiwalentne uczucia co do osoby hamiltona są efektem mojej własnej małości jakiejś i niedoskonałości. ale widać teraz jak na dłoni, że whitmarsh ssie szatanowi, a hamilton jest marionetką w rekach szefów tego babilonu. sądzę, że hamilton jest dobrym chłopaczkiem, powiedział po wyścigu prawdę w wywiadzie, bo to jest naturalne i oczywiste. ale istotne w sprawie jest nie to, ze stewardzi nie wiedzieli o tym co powiedział mediom, ale że WHITMARSH NIE WIEDZIAŁ co hamilton powiedział. kazał małemu kłamać, bo wiedział, że toyota jest cała chora ze strachu po karze i nie piśnie, wiedział, że nikt nie przesłucha nagrań i nie przejrzy telemetrii. nie wiedział tylko, że hamilton już wygadał wszystko publicznie, a lewis mu nie powiedział. ciekawe dlaczego. nie zdażył, czy sie go boi po prostu? to jest interesujące zagadnienie psychologiczne. przyczynek do rozważań na temat psychiki mistrza świata F1. jestem okropnie rozczarowany mclarenem. żal :( oczywiscie to są tylko takie luzne rozwazania, dywagacje. zadne tam oskarzenia, czy insynuacje. jeden z mozliwych scenariuszy..
Huckleberry
02.04.2009 07:10
pmerlon - bo BMW to Niemcy, Vettel też Niemiec - jak jest przepis to należy go przestrzegać. I nie ma o czym dyskutować. Taki charakter. :) Tylko Schu się wyłamuje, ale widać za dużo czasu spędził u Włochów ;)
Wymiatacz
02.04.2009 06:22
@Zomo - nie musisz mi pisać, że Hamilton skłamał bo to dobrze wiem. Chodziło mi tylko o to, że wzięli wywiad za przeproszeniem 'z d***' i umieścili na oficjalnej stronie pisząc jednocześnie, że w tym wywiadzie skłamał. Ale mniejsza o to. Hamilton niestety nie zyskał teraz w moich oczach, bo perfidnie skłamał, wiedząc że i tak to może wyjść na jaw. Cwaniactwem zaraził się chyba od samego Shumiego. FIA też niestety się nie popisała. Mając do dyspozycji telemetrię, radio, kamery na bolidach podejmują decyzje na podstawie danych pozyskiwanych tylko od kierowców jakbyśmy się zatrzymali gdzieś w latach 60-tych albo 50-tych.
rafaello85
02.04.2009 05:53
Jeśli chodz o McLarena to nic mnie nie zdziwi... Począwszy od 2007r mam o nich wyrobione zdanie i NIC tego nie zmieni. Nie ufam im ani trochę. I tak już pozostanie na zawsze. Kombinatorzy i cwaniaki.
pmerlon
02.04.2009 04:57
A mogło byc tak pięknie. Hamilton pokazał klasę jadąc bardzo dobry wyścig, ale natura ciągnie wilka do lasu i zgodnie ze starymi przyzwyczajeniami musieli coś zachachmęcić. Śmierdzące oszustwo, że aż tutaj czuć. A pewien pan podpisujący się jako A.S. napisał po cofnięciu Jarno, że jeszcze tylko czeka na rozpatrzenie apelacji co do dyfuzorów i liczy na dyskwalifikacje BGP to Lewis byłby numer jeden po Australii. Dlaczego oni nie mogą być jak BMW. Jakby Seba kary nie dostał to by sie nic nie stało, jeszcze by razem z Robertem poszli na kręgle, ale nie Mclaren....
michael85
02.04.2009 04:43
Tak McL zaprzecza jak zawsze. Zaprzeczał że mają srebrne Ferrari, że Trulli się źle zachował niedługo zaprzeczą że ziemia jest okrągła!!! Kłamią jak zwykle.
Zomo
02.04.2009 04:24
@wymiatacz - czy to naprawde tak trudno zakumac jak to bylo? po wyscigu sedziowie poszli do McLarena i zapytali Hamiltona - Bylo polecenie przepuszczenia? - Hamilton W OBECNOSCI managera odpowiedzial ze nie - Sedziowie ukarali Truliego - 2 dni pozniej dostali nagrania od McLarena i okazalo sie ze polecenie BYLO! - ukarali Hamiltona ZA KLAMSTWO - strasznie glupie swoja droga, skoro wiedzial ze wszystko jest nagrane to po co klamal...?
fernandof1
02.04.2009 03:18
he jak by Ron rządził to zaraz apelacja by była bo pupil został zdyskfalifikowany
Ramzes
02.04.2009 03:02
Kto jeszcze chce bronić tego Hamiltona i całego Mclarena i pisać, że jego wypowiedzi nie są ustawiane przez PR, są tacy? "Tymczasem FIA w pełnym uzasadnieniu decyzji sędziów napisała, że Hamilton został wówczas zapytany w obecności menedżera zespołu o to, czy otrzymał polecenie przepuszczenia Trullego i kierowca McLarena odpowiedział, że nic takiego nie miało miejsca" Tego nie trzeba komentować...widać jak Hamilton jest manipulowany, to raz, a dwa, że nie ma tam kompletnie swojego zdania(Ładne uśmiechy i ciepłe słowa o innych kierowcach to czyste zagrania marketingowe, prawdzie oblicze, właśnie wyłazi)... Markę już dawno u mnie wyrobili i nie jest temu całkowicie winny Hamilton, chodź on także uczestniczy cały czas w tej grze. Ten team to jedna wielka porażka, jako kierowca wybrałbym FI i wspaniałą atmosferę, niż oszustwa, manipulację, krętactwo. Życzę im osobiście, aby to odbiło się na nich w tym sezonie i niech gryzą dół tabeli. Szkoda tylko, że Whitmarsh nie chce się odwoływać od tej decyzji, błazna jeszcze większego by z siebie zrobił, chodź i tak nim już jest.
ht-hubcio
02.04.2009 03:02
mrzaza - Ferrari jakos tez nie zrobili najlepszego bolidu ;p
andy
02.04.2009 02:54
Boże! dalsze sankcje! każą im jeździć na rowerze za innymi albo całkiem wykluczą z sezonu. Straszna zbrodnia. Co tam dyfuzory legalne czy nie. Hamilton popełnił taką zbrodnie! Wyprzedził go Trulli! Zaczyna się powtórka sezonu 2008 i kary drakońskie dla Hamiltona i McLarena za nic.
Wymiatacz
02.04.2009 02:35
Hamilton został wówczas zapytany w obecności menedżera zespołu o to, czy otrzymał polecenie przepuszczenia Trullego i kierowca McLarena odpowiedział, że nic takiego nie miało miejsca. Oświadczenie FIA: http://www.fia.com/en-GB/mediacentre/pressreleases/f1releases/2009/Pages/f1_stewards_decision.aspx (na końcu jest do odsłuchania wywiad z HAM i komunikacja radiowa). Hamilton został zapytany tylko o to co się stało na ostatnich kółkach, ale nikt się go nie pytał czy dostał jakieś polecenie od zespołu czy nie. Jeżeli FIA opiera swą decyzję tylko na tym nagraniu, które dostarczyli w oświadczeniu to tym powyższym uzasadnieniem sami sobie przeczą...
Szakall
02.04.2009 02:33
przecież to złodzieje i kłamcy ;) w aferze szpiegowskiej tez kłamali jak politycy i wyszło na jaw, tak jak teraz.. oni ciągle kłamią..żałosne..
mrzaza
02.04.2009 02:32
Podsumowując, czytając między wierszami: 1) Truli wypadł przez niedogrzane opony. 2) McLaren wydał polecenie Lewisowi by ten puścił Trulego. 3) Lewis puścił Trulego, ale doszedł do wniosku, że nie musiał tego wcale robić. 4) McLaren (kłamczuszki) zgłosił kontroli wyścigu, że Truli wyprzedził Lewisa podczas neutralizacji nie wspominając o tym, że polecili Lewisowi oddać pozycję. 5) Po wyścigu Lewis (kłamczuszek) "zapomniał" powiedzieć stewardom, że otrzymał polecenie puszczenia Trulego. ... x)Martin Whitmarsh stwierdził, że „Nie padło żadne kłamstwo podczas tamtego dochodzenia”. x+1)kolejny raz McLaren pokazał jak dżentelmeni stosują zasady fair-play, "szkoda", że w tym roku Ferrari nie "udostępniło" im planów bolidu i jakoś nie bardzo wyszedł ;-(
Iwan
02.04.2009 02:28
Skolo McLaren zaakceptował wykluczenie Hamiltona, ale nie przyznają się do tego za co dostali kare, to za co właściwie w/g nich zdyskwalifikowano Hamiltona ?? ;o
Wymiatacz
02.04.2009 02:20
Teraz trzeba uważać nie tylko na to co się mówi przez radio, ale także po wyścigu. Najlepiej od razu jechać do domu :D Eeeee... w sumie też nie, bo z Sepang Lewis wyjechał i znów go czekają sankcje ;D
B4ndit
02.04.2009 02:06
tia, tym co uwazaja ze mclaren ma tutaj racje i znowu jest to "glupie FIA" polecam lekture tego: http://www.fia.com/en-GB/mediacentre/pressreleases/f1releases/2009/Pages/f1_stewards_decision.aspx w szczegolnosci wysluchania wywiadu i jeszcze raz przeczytaniu tego co Whitmarsh pisze...
Kubicomaniak
02.04.2009 02:01
Skoro Trulli faktycznie wypadł z toru , no to nie było o czym mówić , Hamilton nie powinien był go puścić . A decyzje FIA sa bardzo dziwaczne. Naprawdę kiepskich tam sędziów mają , strasznie się motają.
pasior
02.04.2009 01:44
Adam1970 gdyby go nie przepuścił byłaby afera że nie zrobił tego a powinien.
zoolwik
02.04.2009 01:43
Moze i nieporozumienie, ale Lewis z radoscia odebral pucharek i punkty nie probujac nic wyjasnic. Poza tym, po co sie team odzywa, skoro nie wie co sie dzieje (jesli faktycznie nie wie). Moim zdaniem kręcą i tyle.
madry86
02.04.2009 01:39
Nie jestem fanem Lewisa ale te decyzje sędziów to szukanie dziury w całym, ani Trulli ani Ham tu nie zawinili, moim zdaniem to było po prostu nieporozumienie
Adam1970
02.04.2009 01:36
Dlaczego milczał gdy Trulli dostał dotkliwą karę? Przecież przepuścili Trullego celowo. Bardzo nieładnie panie Whitmarsh.