Ecclestone staje w obronie Ferrari

Szef FOM powiedział, że nie pozwoli Mosleyowi "zniszczyć" Ferrari
04.05.0914:40
Michał Roszczyn
2841wyświetlenia

Bernie Ecclestone poinformował, że stanie po stronie Ferrari w sporze pomiędzy włoskim zespołem a Maxem Mosleyem w sprawie wprowadzenia ograniczonych budżetów.

Prezydent włoskiego zespołu Luca di Montezemolo w zeszłym tygodniu stwierdził, że takie rozwiązanie może przynieść szkodę Formule 1. W odpowiedzi na to Mosley w ostatnich dniach oznajmił, że sport ten może istnieć bez ekipy z Marenello, jeśli ta nie zaakceptuje nowych zasad.

Formuła 1 może przetrwać bez Ferrari - zacytował Anglika Financial Times. Szkoda by było rozstać się z nimi, to jest narodowy zespół Włoch. Niemniej mam nadzieję i myślę, że zespół idąc do swojej rady nadzorczej i mówiąc, że sprzeciwia się decyzji FIA, ponieważ chce wydawać 100 milionów funtów więcej niż proponujemy, usłyszy odpowiedź: Dlaczego nie możecie jak inni wydać 40 milionów?


Rozmawiając także z Financial Times, Ecclestone powiedział, że nie pozwoli Mosleyowi "zniszczyć" Ferrari. Nie pozwolę, by tak się stało - powiedział. Problem di Montezemolo polega na tym, że nie powinien pozwolić Maxowi znaleźć się na pozycji, z której może prowadzić debatę albo spór. On jest dość mądry i nie wygrasz z nim. Nawet jeśli wygrywasz, to jest to tak, jakbyśmy byli na sali wśród publiczności, z tym, że ja bym miał mikrofon, ty byś chciał powiedzieć coś mądrego, ale ja nie dałbym ci mikrofonu - to takie proste.

Szef FOM uważa jednak, że pomysł z ograniczonymi budżetami wciąż ma szanse powodzenia, jeśli zespołom i FIA uda się dojść do zgody w pewnych sprawach. Okazałoby się wtedy, że wszyscy są za takim rozwiązaniem, włącznie z Ferrari, jeśli uzgodnimy kilka kwestii. Jednak niektóre zespoły zwracają uwagę na problem związany z kwotą, jaka jest określona w ograniczonym budżecie, a także kwestionują podwójny system. Tak więc nie są to chyba zbyt duże przeszkody do pokonania.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

12
Zykmaster
04.05.2009 09:41
A.S, wszystko wszystkim, ale Ferrari będzie ciężko się "pozbyć", znając charakter Pana Montezemolo to na pewno łatwo sprawy nie puści i się mu nie dziwię. Mclaren to w ogóle nie ma nic do gadania i co jak co ale z SF to łatwo nie pójdzie mimo ich ciekawych zagrywek. Buran, postaw się w sytuacji, masz jeden z największych budżetów w całej F1 i byś się nie oburzył gdybyś nie mógł go w pełni wykorzystać ? Kasa zawsze jest ważna i w ogóle sie nie dziw temu że Ferrari nie chce tych "skromnych" 40 milionów budżetu, gdzie mogą mieć swobodnie na rozwój 10-krotnie więcej... Proste ;) Pozdrawiam ;)
A.S.
04.05.2009 07:55
Wiecie co? A mi to zaczyna przypominać zabawę w dobrego i złego policjanta. Maksiu i Bernie są siebie warci i zaczynam podejrzewać, że to kolejna zagrywka z ich strony. Maks tak to skalkulował: „niech trochę Bernie na mnie popsioczy, stanie murem za Ferrari, obroni, ugłaska, znowu pomacha możliwością specjalnego traktowania. To powinno czerwonych trochę zmiękczyć i skłonić do ustępstw. W końcu i tak postawimy na naszym i wprowadzimy budżety 40 milionowe”. Żadnej wojny między Maksiem i Berniem nie ma! To tylko ich taka gra, by mieć w rezultacie pełną kontrolę nad F1 i możliwość wprowadzania dowolnych zmian, bez liczenia się z nikim. Pozbyli się już (w sensie oponenta) McLarena (przez co najmniej rok im już nie podskoczy), teraz pozbywają się Ferrari.
rafaello85
04.05.2009 06:08
Skąd ja o tym wiedziałem, że Bernie nie pozwoli odejść Ferrari;) Tak jak 2 lata temu ratował McLarena, tak teraz zrobi wszystko aby włoska ekipa dalej pozostała w jego cyrku. Nie może być inaczej. Ecclestone prędzie pozwoli sobie powyrywać wszystkie włosy na głowie ( i nie tylko na głowie ) niż dopuści do sytuacji w której zacząłby odnosić straty finansowe. On nie robi tego wszystkiego z dobrego serce czy sympatii. Bernie nie jest orędownikiem ani Ferrari, ani McLarena ani żadnego innego zespołu. To wyrachowany i chciwy biznesmen, który po prostu dba o swoje własne interesy.
ergie
04.05.2009 05:43
Ferrari powinno wrócić do korzeni a nie grać ważniaków. Podstawą ich sukcesu była ciężka ręka szefa i strach prze nim i praca, praca, praca.
ht-hubcio
04.05.2009 04:33
Ferrari jako zasłużony team powinno mieć wolność techniczną bez limitu wydatków.
YAHoO
04.05.2009 01:45
Lubiany czy nie lubiany ale hej, jaka Formuła byłaby nudna jakby jeździły same teamy które lubimy? :)
michael85
04.05.2009 01:27
Bernard troszczy się o F1 od strony finansowej i dobrze wie że F1 bez Ferrari mało by znaczyła. Jak widać Max zapomniał już chyba że F1 została kilka lat temu w zasadzie uratowana przez Ferrari. BMW chciało opuścić tą serie i stworzyć nową. Wszyscy podpisali umowę dopiero po tym jak uczyniło to Ferrari!
pyciek
04.05.2009 01:20
Mexi --> jeżeli dobrze się orientuję to jest tak jak mówisz, zespoły przyjmą niższy budżet, który pozwala na sporo możliwości rozwoju, albo zostają przy obecnych warunkach tj. nieograniczony budżet, ale przepisy odnośnie rozwoju takie jak w tym roku.
fordern
04.05.2009 01:04
Nie pozwole Berniemu powstrzymac Maxa ! A co za tym idzie pozwole zniszczyc Ferrari ^^
Banditto
04.05.2009 01:03
Znowu zaczyna się wojna Bernie Vs. Max a F1 tylko na tym traci... :(
Mexi
04.05.2009 12:56
Mogliby wprowadzic rozwinięcie zasady ograniczonego budżetu - możecie wydać np 70 milionów funtów, ale względem budżetu 40mln macie ograniczone mozliwości ruchomego aero/rozwoju silnika, testy w tunelu z mniejszym modelem itp itd.
buran
04.05.2009 12:49
lepiej aby Ferrari zostało ale oni muszą działać na takich samych prawach jak inne zespoły.