Wieści z padoku na Nurburgringu
Skandal wokół nowego parku rozrywki na Nurburgringu, wizyta policji w garażach Force India
10.07.0913:30
3384wyświetlenia
Formuła 1 nie może ostatnio uwolnić się od skandali: Bernie Ecclestone wypowiadający się wręcz pozytywnie o Adolfie Hitlerze, powracająca groźba rozłamu w nieustającym sporze na linii FOTA-FIA, a teraz także skandal związany z wybudowanym niedawno parkiem rozrywki na torze Nurburgring.
Park ten został oficjalnie otwarty w czwartek, ale pod nieobecność szefa administracji F1, który najwyraźniej podjął słuszną decyzję o usunięciu się na razie w cień po swoich bardzo niefortunnych wypowiedziach o Hitlerze. Tymczasem okazało się, że za sfinansowaniem budowy parku rozrywki i nowego centrum konferencyjnego na Nurburgringu kryje się afera, w którą zamieszane są osoby z lokalnego rządu.
Wybudowanie obu rzeczy kosztowało około 360 milionów dolarów. Na początku rząd landu Nadrenia-Palatynat zapowiedział, że środki na sfinansowanie projektu będą w całości pochodziły od prywatnych inwestorów. Tak się jednak nie stało, a więc minister finansów Ingolf Deubel obmyślił skomplikowany plan finansowania przez sektor prywatny, w co zaangażowany miał być biznesmen z Dubaju, amerykańska firma ubezpieczeniowa oraz różne firmy z Luksemburga i Liechtensteinu.
Problem w tym, że ów plan całkowicie nie wypalił i ostatecznie za budowę parku rozrywki i nowego centrum konferencyjnego musiał w całości zapłacić rząd Nadrenii-Palatynatu. Sprawa wyszła na jaw w tym tygodniu i Deubel już podał się do dymisji, a tego samego oczekuje się także od premiera Kurta Becka po tym, jak policja przeprowadziła rewizję w domu dziennikarza, który ujawnił szczegóły na temat planu finansowania. Celem całej inwestycji miało być stworzenie miejsc pracy i zwiększenie dochodów z turystyki w tym regionie.
To jeszcze nie koniec sensacji z Nurburgringu - dziś rano w garażach Force India pojawiło się kilku niemieckich policjantów z zamiarem zarekwirowania bolidów VJM02 w związku z zaległymi opłatami za budowę imponującego motorhome'u zespołu z Silverstone. Vijay Mallya najwyraźniej uznał, że żądania finansowe firmy odpowiedzialnej za stworzenie przewoźnego centrum gościnnego, które zostały uzgodnione z poprzednim zarządem zespołu są zbyt wygórowane i nie był skory do zapłaty. Sprawa została jednak szybko załatwiona i kierowcy Force mogli wyjechać dzisiaj na tor.
Aktualizacja: Chodziło jednak o skonfiskowanie samego motorhome, a nie bolidów zespołu.
Źródło: GrandPrix.com
KOMENTARZE