Red Bull pewny mocnych osiągów w 2010 roku

Christian Horner: "Mamy tajną broń - nazywa się ona Adrian Newey"
02.11.0913:50
Piotr Bogucki
2644wyświetlenia

Red Bull Racing ostrzegł swoich rywali, że będzie jeszcze silniejszy w 2010 roku po tym, jak austriacki zespół zakończył sezon hat-trickiem zwycięstw. Sebastian Vettel zakończył swoją walkę w mistrzostwach w dominujący sposób, wygrywając w Abu Zabi - po wcześniejszych miażdżących zwycięstwach zespołu w Japonii i Brazylii.

Chociaż poprzedni mistrzowie, tacy jak Ferrari i McLaren, są pewni, że mogą powrócić w przyszłym sezonie na początek stawki, to jednak Red Bull Racing uważa, że nie tylko może powtórzyć swoje osiągnięcia z sezonu 2009, ale jeszcze je poprawić. Austriacki zespół sądzi, że jego tegoroczne mistrzostwa zostały zniszczone przez brak podwójnego dyfuzora w początkowej fazie mistrzostw - co kosztowało ich punkty w pierwszych wyścigach na rzecz rywali z zespołu Brawn GP.

Jeśli spojrzeć wstecz na nasz sezon, to tytuły straciliśmy w pierwszej ćwiartce - powiedział magazynowi AUTOSPORT szef zespołu Red Bulla - Christian Horner. Sądzę, że w rzeczywistości duże znaczenie miał podwójny dyfuzor. Brawn GP zbierał plony, kiedy świeciło słońce, ale też miało świetną niezawodność i konsekwencję, a my mieliśmy w pierwszej części mistrzostw zbyt dużą stratę. Sądzę, że po Stambule wyprzedziliśmy w punktach każdy zespół.

Tak jak mówię, strata powstała w pierwszych wyścigach. Rozwijaliśmy samochód przez cały sezon i każdy członek zespołu w Milton Keynes może być bardzo dumny z tego, co osiągnęliśmy w tym roku. Nauczyliśmy się mnóstwo rzeczy z tych mistrzostw i to wzmocni nas jako grupę. Mamy tajną broń - nazywa się ona Adrian Newey. Stworzył w tym roku wspaniały samochód. Nie rozpoczęliśmy pracy z tegorocznym samochodem wcześnie i jest sporo lekcji, jakie można wyciągnąć przy budowie następnego bolidu.

Horner stwierdził, że ważnym czynnikiem w parciu zespołu naprzód będzie bardzo mocny koniec sezonu. Według mnie wygrana w ostatnim wyścigu, jeśli nie wygrywasz mistrzostw, to najważniejszy wyścig - powiedział. To ustawia całą twoją zimę, a mamy przed sobą bardzo ważną zimę. Mieliśmy jednak do tej pory wspaniałe wsparcie ze strony Red Bulla, Pana [Dietricha] Mateschitza. Mieliśmy świetne wsparcie od naszego dostawcy silników Renault - w Abu Zabi to była ich 121 wygrana. Z perspektywy wszystkich naszych partnerów to był znakomity rok, ale 2010 zaczyna się w poniedziałek.

Jednym z pierwszych głównych zadań Red Bull Racing będzie sfinalizowanie w najbliższych dniach umowy na dostawę silników na następny rok. Z ostatnich plotek wynika, że austriacka stajnia zamierza pozostać ze swoim dotychczasowym dostawcą - Renault, jednak Horner twierdzi, że decyzja jeszcze nie zapadła: Naprawdę musimy się zdecydować, co jestem pewien nastąpi szybko - stwierdził. Musimy zacząć optymalizować samochód wokół konkretnej jednostki napędowej, z pewnością jednak nie będziemy ignorować sukcesu, jaki osiągnęliśmy z Renault.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

10
YAHoO
02.11.2009 04:38
Co by nie mówić ale nawet bez dyfuzorów Red Bull był piekielnie mocny.
Lukas
02.11.2009 03:29
W sumie każdy straszy a w obecnej sytuacji mała poprawa gwarantowała spory awans... Także nie zdziwią mnie ponowne dość mocne przetasowania w przyszłym sezonie :)
Igor
02.11.2009 03:26
ir3n3usz a czy nie na gigantycznych zmianach zyskały w tym roku właśnie takie zespoły jak Red Bull Racing?
Huckleberry
02.11.2009 03:24
dokładnie tak jak pisze ir3n3usz - filozofia bolidu musi się kompletnie zmienić ze względu na wyważenie, bolidy się mocno wydłużą. Taka zmiana może by mało zmieniła w przypadku audi A3 ale nie w przypadku F1. Do tego dojdzie spalanie - różne dla różnych silników. W przypadku tankowania jednego lub dwóch w czasie wyścigu masa paliwa zmieniała się w zakresie 1/2 lub 1/3 tego co będzie w przyszłym roku. Trzeba więc będzie przewidzieć zmianę środka ciężkości w czasie trwania wyścigu na dodatek uwzględniając zmiany opon i ich zużycie.
deeze
02.11.2009 01:27
Ah, fakt Lukas, to znowuż nie jest taka mała zmiana ja by nie patrzeć. Co nie zmienia faktu - RBR powinni się bać.
ir3n3usz
02.11.2009 01:27
To się tylko tak mówi, że zmiany będą niewielkie. Oni muszą zaprojektować i zbudować samochody od zera. Większy zbiornik wydłuży bolidy, węższe opony wpłyną na balans. To są gigantyczne zmiany, jedne z najważniejszych elementów bolidu zmieniają się. To nie jest taka prosta sprawa jak może się wydawać.
Lukas
02.11.2009 01:17
deeze - zabawię się w aptekarza i dodam jeszcze węższe przednie opony ale ogólnie masz rację, zmiany będą niewielkie
deeze
02.11.2009 01:12
im9ulse - no nie wiem. Problem w tym, że teraz mamy niemal 100% kontynuacji - jedyną rzeczą, która się zmienia, jest zbiornik paliwa. Sądzę, że Ferrari i McLaren przynajmniej jeszcze rok będą musiały się bać RBR, jeśli nie dłużej.
cichy
02.11.2009 12:58
im9ulse przypomnij sobie co mówili rok temu? A teraz popatrz na ten sezon.. oj, nie długo nacieszy się mistrzostwem bękartów ;)
im9ulse
02.11.2009 12:55
BMW też straszyło...