Heidfeld marzy o startach w Mercedesie

Niemiec przyznał jednak, że żadna umowa nie została jeszcze podpisana
02.12.0918:35
Michał Roszczyn
4024wyświetlenia

Starty w barwach Mercedes GP w nadchodzącym sezonie byłyby dla Nicka Heidfelda spełnieniem marzeń, jednak przyznaje on, że żadna umowa nie została jeszcze podpisana.

Spekuluje się, że 32-letni weteran jest faworytem do objęcia posady u boku Nico Rosberga, tworząc tym samym w pełni niemiecki skład kierowców w niemieckim teamie z siedzibą w Brackley.

Heidfeld zacytowany przez magazyn Sport Bild powiedział, że posada w Mercedesie jest marzeniem każdego kierowcy, ale podkreślił, że rozmawia także z innymi zespołami na temat przyszłorocznych startów.

Prowadzę obiecujące rozmowy z kilkoma zespołami i jestem pewien ścigania się dla konkurencyjnej ekipy w przyszłym sezonie - oznajmił kierowca niemieckiej agencji prasowej DPA.

Nick, który w 2000 roku zadebiutował w brawach Prost Grand Prix, a w ostatnich czterech latach jeździł w zespole BMW Sauber, nie wygrał w swojej karierze żadnego wyścigu Formuły 1.

Źródło: F1-Live.com

KOMENTARZE

26
piotrn
04.12.2009 11:06
Maly-boy Zespołów "czołowych" jest zaledwie kilka, fakt że ktoś dla nich nie jeździ, nie świadczy o poziomie umiejętności... Przykładem niech będzie obecny mistrz świata, który przez lata jeździł w słabych zespołach. Nico Rosberg, również nie był do tej pory liderem czołowego zespołu (przy całym szacunku dla Williamsa). Barichello też nie wygrał mistrzostwa, a za nim nie trafił do ferrari, to miał 7 lat bez zwycięstwa. Jemu też odmawiasz umiejętności ? Robert też nie trafił do czołówki... Życie jest bardziej skomplikowane. Nie zawsze najlepszy wygrywa, czasem oprócz umiejętności potrzeba poparcia, czasem szczęścia, najczęściej tego wszystkiego. Do tej pory Nick utrzymał się w F1 przez 9 lat, i wielokrotnie pokonywał świetnych kierowców na torze. W wyścigach utrzymuje równe tempo, ma zimną głowę, agresywnie wyprzedza. Jak dla mnie, to dowód wielkich umiejętności.
MPOWER
03.12.2009 05:55
Jest pewny że zostanie bo jest pewny że zostanie Sauber. Sprawa prosta. Sauber potwierdzony więc i Nick ma miejsce w F1.
Maly-boy
03.12.2009 05:41
gdyby nick miał te 'umiejetnosci' to dawno powinni go wziasc do jakiegos czolowego zespolu jako pomagiera (bo liderem to on nie potrafi byc) a tak wozi sie caly czas jakimis srednimi bolidami ,bo nie jest zadnym porzadanym towarem wsrod kierowcow
piotrn
03.12.2009 10:45
Kary, które są wymierzane na torze nie mogą być zaliczane do "niezasłużonych"... popadlibyśmy w całkowity chaos... Zgadzam się, że Robert często narzekał na pecha i niedomagania samochodu oraz że nie dogadywał się z zespołem zbyt dobrze, ale w niczym nie może to zmieniać to osądu Nicka Heidfelda, który moim zdaniem swoją karierą w F1 potwierdził swoje umiejętności w te dziedzinie. Dla niego również statystki są w pewnym sensie krzywdzące. Pokazują że nie wygrał żadnego wyścigu, ale w jedynym wyścigu wygranym przez BMW skończył drugi (a startował z 8. pozycji). Wiem że nie lubimy Niemców... ale myślę że warto starać się o trochę obiektywizmu.
Maly-boy
03.12.2009 09:01
Piotrn należy dodać w 2007 takie rzeczy jak jak dla mnie idiotyczna kara dla Kubicy w Japonii za kolizję z Hamiltonem .. czy cofke na starcie na Spa za wymiane silnika czy tam skrzyni w 2008 Kubica startował raz z boksów i dostał z nie własnej winy karę w singapurze jak piruet sie rozbił ,bo musiał zjechać na pitstop nie wspominając o 2009 gdzie Nick miał 2 przygody w całym sezonie a Kubica w pierwszych trzech wyścigach miał masę przygód a w dalszej części sezonu padł ofiarą układu hamulcowego w monako i miał rzekomo wyciek oleju na Mący dodając do tego ,że jechał wtedy na niezłej pozycji ,ale musiał zmienić przednie skrzydło przez co stracił masę czasu .. niby szczegóły ,ale trzeba je brać pod uwagę ,podobna sytuacja jest z Kovalainenem ,debiutując w Renault spisywał się całkiem nieźle jak na debiutanta a w Mcl szału nie robi ,wiele zależy od zespołu
akkim
03.12.2009 08:42
Niestety Czechosłowak z ustaleń wynika wrażenie nieważne grunt matematyka. Lecz można Nam wyrazić swoje obserwacje bo każdy z Nas inny i ma Swoje racje.
Czechoslowak
03.12.2009 08:27
Zgadzam się z Wami że statystyki nic nie mówią o tym kto jakim jest kierowcą i ogólnie są "do bani", pech jednak chce, że na koniec sezonu to statystyki, a nie subiektywne oceny, decydują o tym kto jest mistrzem...
Szkot
03.12.2009 07:47
Marzyć każdemu wolno.
akkim
03.12.2009 07:39
To, że Nick jest Niemcem guzik mnie obchodzi tym faktem absolutnie nie zaprzątam głowy ma ocena że "średniak" tylko stąd wynika że od lat obserwuję tego zawodnika. "Obserwuję" to znaczy porównuję z resztą i Jego osiągi mych oczu nie pieszczą kiedyś w swoją walkę ducha angażował a teraz rad dojechać by punkty zachował Wszystkie "oczka" w sezonie przez Nigo zdobyte dają tylko jedno - suchą statystykę a w ich gromadzeniu często los pomaga i dlatego do "punktów" ta moja uwaga. Gdy Mu od treningów jazda podpasuje to bywa, że przez weekend na torze bryluje i wyprzedza i goni jak "koń wyścigowy", a jak coć pod włos jest staje się bezpłciowy. Równo jeździ i to fakt jest niedopodważenia lecz czy na tym polega istota jeżdżenia w sporcie w którym ścigać się to przecież cel główny tutaj niewystarczy, że zawodnik równy. @Strong return Bardzo fajna ta "Próba", choć z rytmem "kulawa" tak od razu napisać to nie prosta sprawa, lecz chcę Cię uprzedzić : że im lepszy będziesz w tym co dziś próbujesz to w zakładce "Ukrywaj" natychmiast odczujesz.
Zureq
03.12.2009 06:37
@Strong return : Szacuneczek za odwage ;)
piotrn
02.12.2009 10:12
W 2007 roku Nick nie ukończył wyścigu 2 razy, a Robert 4 (w tym wypadek w Kanadzie oraz pominięcie GP USA), czyli maksymalnie mógł stracić 20 punktów do Nicka, tymczasem na koniec sezonu Nick wyprzedzał Roberta o 22 punkty... Dociekliwi zaznaczą, że GP Malezji Robert co prawda ukończył, ale dojechał na końcu z poważnymi problemami technicznymi, więc od razu zwracam uwagę na identyczną sytuację Nicka w GP Japoni. W 2008 roku zarówno Nick jak i Robert nie mieli żadnej poważnej awarii samochodu. Roberta raz wyeliminował Nakajima, drugi raz wypadł w deszczu. W roku 2009 Nick miał jedną awarię mniej od Roberta. (niezbity dowód na spisek w BMW) Sam kibicuję Robertowi i uważam, że z tej pary jest on szybszym kierowcą. Ale obrzucanie Nicka inwektywami i odmawianie mu osiągnięć nie jest poparte faktami. Mam nadzieję, że krytykanci będą oceniani sprawiedliwiej niż sami oceniają Heidfelda...
SirKamil
02.12.2009 09:48
"@sir Kamil, z Villenuevem tylko w sezonie 2006." Coś ty;)
freddiemercury
02.12.2009 09:06
@sir Kamil, z Villenuevem tylko w sezonie 2006. @piotrn - Glocka bym do tego grona nie zaliczał, bo ten wystartował tylko bodajże w 4 GP, w jego miejsce prędzej należy dać Pantano. Ale ludzie nie kierujcie się tylko suchymi statami. Ktoś tam pisał, że Nick nie ciśnie na maksa, oszczędza bolid, ma szczęście i udaje mu się uniknąć awarii i ciułać punkty. Skąd to wiemy? Może Nick jeździ właśnie na sto procent możliwości, tylko jest po prostu wolny, słaby. A już na pewno jest zbyt mało przebojowy i błyskotliwy, brak u niego jakiś przebłysków. Nie sądze aby dorównał w Mercedesie/Brawnie wynikom Buttona czy nawet starego-darmowego Baricza. Sądze, że Rosbergowi też by nie dał rady. Życze wiecznie rozżalonemu Nickowi, aby znalazł robote, ale do Merca nie zbyt pasuje. Ja widziałbym go w Renault(on pewnie chce być z dala od Kubicy) albo w Sauberze, jeśli ten wystartuje. Tam by był z pewnością liderem.
Maly-boy
02.12.2009 09:00
zajrzeć w punkty każdy potrafi , lepiej też czasami zobaczyć ile dany kierowca miał awarii i tym podobnym
piotrn
02.12.2009 08:42
Z kierowców dostępnych na rynku kierowców, Nick jest chyba najlepszy (nie liczę Kimiego bo i nie wierzę w jego jazdę w nadchodzącym sezonie). Marketingowo jest 'ok', może udzielać wywiadów po niemiecku itp... Nick udowodnił że jest lojalny wobec zespołu, może talentem nie powala, ale jakoś dawał radę z Villeneuve('06), Robertem('07 i '09), Glockem('04),Masa('02) i Raikonnenem('01) Przegrywał tylko z Kubicą('08), Frentzenem('03) i Webberem('05). nawet jak nie ma błyskotliwego talentu, to warto mieć kogoś kto ma tyle szczęścia...
Witek
02.12.2009 08:02
Nie przeceniałbym tak znowu „Quicknicka”  Chyba część z Was pominęła fakt iż to nie Heidfeldowi, a Kubicy prawie zawsze zdarzały się "kosztowne punktowo" awarie! Gdyby nie to, to Niemiec bylby daleko daleko w tyle w punktacji za Polakiem! I nie tyczy się to tylko tego sezonu! Nick jest gorszy, niż przemawiające na jego korzyść statystyki i pozycje w klasyfikacjach podsumowujących sezon. Owszem, potrafi wykorzystywać "dary losu" na torze i jest dosyć doświadczonym kierowcą, ale jest średniakiem, posiadającym całkiem dziwne mankamenty typu brak umiejętności dogrzewania opon w qualu w określonych warunkach, etc. W jego też przypadku trudno mówić o posiadaniu zespołowego "kolegi", gdyż dosyć często wchodzi z takowym w konflikty - czy to na torze (np. GP Francji 2007) czy też poza nim (np. w wywiadzie z tego roku, w którym mówi, iż to on jest "moralnym zwycięzcą" GP Kanady 2008 i że "przepuścił Krakowianina bo dostał takie instrukcje od Theissen'a)! Dlatego też na miejscu włodarzy z Mercedesa nie zatrudniłbym Nicka! Strzeliliby sobie w stopę - i to jeszcze na własny koszt!
SirKamil
02.12.2009 06:34
Cały w tym ambaras, że Mercedes nie marzy o nim;)
Sanki
02.12.2009 06:18
@Yurek Nie wątpię w jego umiejętności, tylko obawiam się, że koleś przekombinował i może już być trudniej co do posady. Spodziewałem się go w McL, albo w Sauberze. McL już zajęty, Sauber niepewny co do startów. No zobaczymy jak to się skończy.
strong return
02.12.2009 06:10
Nic w tym dziwnego,że w Mercedesie nie chcą zamykać sobie drzwi póki jeszcze nadzieja na bardziej błyskotliwego kierowce się wciąż tli nic nie mają do stracenia,jeśli "figa z makiem" z tego wyjdzie wszak zdesperowany by jeżdzić w czołowym teamie Nick zawsze do nich z pocałowaniem ręki przyjdzie Heidfeld rolę pomagiera Nico po jakimś czasie zaakceptuje I po szefów namowach stwierdzi,że aby zostać liderem zespołu "to on się nie czuje" Chce se pojeżdzić jeszcze czas jakiś póki w "królewskiej klasie nie zastąpią go "młodsze chłopaki" choć za charakter Nicka nie lubię to jednak milszy w oglądaniu kierowca etatowy niżli taki co go nazwać można "petrodolarowym" życzę mu,więc w negocjacjach,z którymś z teamów powodzenia nie mówię żegnej-mówię do widzenia! PS.Mam nadzieje,że me marne "wierszowania spróbowanie" nie zostanie mimo swych dużo mniejszych umhętności od oryginalnego akkima wzoru skasowane
Fire
02.12.2009 06:10
Wierzyć można iii nic nie kosztuje... kto to powiedział Borówie? :P Idealnie pasuje do tego newsa ;)
akkim
02.12.2009 06:09
Tytuł mówi wszystko to raczej "Marzenia" Mercedes uczynił co miał do spełnienia chcieli Niemca w składzie Rosberga wybrali będą teraz raczej do końca czekali. @hawaj też popieram Kamikadze zdanie Renault ciągle zbiera kasę na ściganie także jeszcze nie ma 100% pewności w temacie czy zespół na torze zagości. I jedni i drudzy jedno miejsce mają Renault za pieniądze a w Mercu czekają jeszcze trochę czasu więc i ja poczekam jak Merc weźmie Nicka to wszystko odszczekam. Ale gdyby to Jego zechcieli zatrudnić byłoby to dawno, nie ma co się łudzić widocznie tak bardzo Niemcom nie zależy brać średniego Nicka jak tyle młodzieży.
Yurek
02.12.2009 06:05
I do Mercedesa przyjdzie Heidfeld, będzie jeździł dobrze, o ile nie bardzo dobrze, czyli tak jak potrafi, i może co niektórych z Was w ten sposób uciszy. Bardzo mu tego życzę.
Kamikadze2000
02.12.2009 05:51
@Maly-boy - popieram. @hawaj - jakbyś nie był zorientowany w F1 na bieżąco, przyszłośc Renault nie jest pewna. Tak więc wszystko może się zdarzyc. Co do Kimiego, myślę, że sprawa z Citroenem w rajdach jest już raczej przesądzona.
Sanki
02.12.2009 05:48
"Heidfeld marzy o startach" Tyle w temacie :D
hawaj
02.12.2009 05:48
Niezbyt wiem co może mieć do tego Kubica - ma kontrakt i z pewnością nie po to go podpisywał żeby teraz zrywać. Raikonen jest dla wszystkich za drogi więc idzie na urlop - Nick ma duże szanse na Merca - Nieniec w niemcu z niemcem :) idealne połączenie marketingowe :D
Maly-boy
02.12.2009 05:38
Gdyby Brawn/Mercedes chciał go zatrudnić dawno by to zrobił ,czekają jak rozwinie się sytuacja Raikkonena i Kubicy a Heidfeld to chyba tylko ostateczność ..