Branson: Krytyka ze strony Ferrari jest "smutna"
"Myślę, że jest nieco smutne słuchanie tego typu słów ze strony Ferrari"
27.02.1016:59
3327wyświetlenia
Richard Branson nazwał krytykę nowych zespołów przez Ferrari jako „smutną” i uważa, że włoska ekipa powinna cieszyć się z nowych rywali, a nie narzekać na to.
Artykuł na stronie internetowej Ferrari zaatakował naciski byłego prezydenta FIA - Maxa Mosleya na wprowadzenie nowych zespołów do tego sportu z uwagi na problemy, z jakimi borykają się US F1 oraz Campos. W artykule znalazło się określenie „świętej wojny” na poczynania Mosleya i stwierdzenie, że była to porażka, a FIA powinna skupić się na zatrzymaniu takich producentów, jak BMW czy Toyota.
Branson, którego zespół Virgin jest jednym z czterech nowych wybranych do startów w sezonie 2010, jest rozczarowany stanowiskiem Ferrari, zwłaszcza z powodu zablokowania przez zadomowione zespoły ustępstw w przepisach dla nowych zespołów, które miały im pomóc.
Myślę, że jest nieco smutne słuchanie tego typu słów ze strony Ferrari- powiedział Branson podczas wizyty na testach w Barcelonie.
F1 potrzebuje nowych zespołów, a Ferrari wygrało walkę o upewnienie się, że nowe zespoły będą miały utrudnione zadanie. Zbudowaliśmy nowych bolid na testy i będziemy mieli dokładnie taką samą ilość czasu na testowanie, co Brawn, Ferrari albo inni, którzy mieli całe lata na doprowadzenie bolidów do obecnego poziomu. Nie narzekamy z tego powodu i z chęcią się temu podporządkujemy, jednak Ferrari powinno cieszyć się z nowych zespołów, ponieważ czynią one ten sport bardziej ekscytującym. Sprawimy, że będą lepiej wyglądać przez rok czy dwa, zanim ich dogonimy. Ostatecznie myślę, że nowe zespoły pozwolą zaoszczędzić im pieniądze i uważam, że uczynią ten sport ciekawszym, szczególnie z powodu doprowadzenia budżetów do znośnego poziomu.
Branson sądzi również, że zablokowanie przez producentów planów FIA mających obniżyć koszty było błędem.
Uważam, że szkoda, iż byli tak oporni w stosunku do tego, a właściwie myślę, że było to głupotą- powiedział.
Myślę, że jedną z rzeczy, jakie udowodni Virgin będzie fakt posiadania naprawdę dobrego zespołu wyścigowego, pracując z ograniczonym budżetem. Nie ma potrzeby robienia niesamowicie drogich testów w tunelu aerodynamicznym albo innych rzeczy, by zyskać sekundę czy dwie.
Pomimo problemów, jakie spotkały nowy bolid VR-01, jak choćby awaria systemu hydraulicznego czy złe mocowanie przedniego skrzydła, Branson jest zadowolony ze stanu swojego zespołu.
Jesteśmy niesamowicie podekscytowani- powiedział.
Kochamy wspieranie słabszych w każdej dziedzinie, w jakiej się pojawiamy. To jeden z nowych zespołów. Osiem czy dziewięć miesięcy temu jako nowy zespół mieliśmy dostać kilka ustępstw w regulaminie tu i tam, by mieć nieco łatwiej. Jednak oni powiedzieli, że mamy przystąpić do ścigania się na dokładnie takich samych zasadach jak zespoły, które ścigają się od 20, 30 czy 40 lat. Będzie to oczywiście trudne dla nowych ekip, ponieważ zaczynają dosłownie od zera. Jednakże jest to coś, co lubimy w Virgin - lubimy wyzwania. Mamy najlepszych ludzi na świecie, z którymi pracujemy i będzie to bardzo ekscytujące.
Branson dodał:
Myślę, że na starcie sezonu różnica pomiędzy nowymi a starymi ekipami będzie mniejsza. Dajcie nam rok czy dwa, nie da się zbudować nowego zespołu od zera i od razu pokonać Ferrari, które wydaje 400 milionów funtów na bolid, podczas gdy Virgin wydaje mniej niż 40 milionów. To jest budżet, który miały wydawać wszystkie zespoły w tym roku, jednak w ostatniej chwili zmienili zasady, by wydawać te same kwoty, które wydawali od lat. Budżety będą więc o wiele mniejsze, ale to będą świetne bolidy. To będzie wyścig pomiędzy nowymi właścicielami, a później nowi będą doganiać niektóre z dotychczasowych zespołów.
Zapytany o cel na ten rok, Branson odpowiedział:
Jeśli w tym roku zdołamy pokonać inne nowe zespoły, to będzie to świetny start. Jeśli złapiemy jeden czy dwa dotychczasowe zespoły, to będzie zabawnie, a za rok będziemy trochę lepsi i zaczniemy przeskakiwać do przodu. Z chwilą, gdy budżety wszystkich zespołów zejdą do poziomu 40 milionów funtów, co obiecał Bernie Ecclestone i FIA, wtedy zobaczymy bardziej wyrównaną stawkę.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE