James Allen: Lotus niespodzianką GP Bahrajnu

Lotus świętował koniec wyścigu jak wygraną w całych mistrzostwach
15.03.1010:56
Bartosz Orłowski
3003wyświetlenia
(Oryginalne opracowanie: James Allen, www.jamesallenonf1.com)


Niestety nie ma zbyt wielu ciekawych opowieści po Grand Prix Bahrajnu, lecz jeśli dobrze poszperamy to znajdziemy choć jedną. Jest nią zespół Lotus, którego oba samochody ukończyły wyścig.

Heikki Kovalainen ukończył na 15 pozycji, natomiast Jarno Trulli na 17, choć zatrzymał się na torze na ostatnim okrążeniu. Mogło to być jednak zagranie taktyczne przed kolejnym wyścigiem, aby mogli bezkarnie wymienić skrzynię biegów.

Pomysł startu nowych zespołów spotkał się ze sporą falą krytyki, jako że wiele osób obawiało się o bezpieczeństwo na torze i awarie nowicjuszy, a słabe osiągi spowodowały pojawienie się propozycji przywrócenia reguły 107% najlepszego czasu, wymaganej przed laty do zakwalifikowania się do wyścigu. W Bahrajnie oba samochody Virgin, jak i HRT zostały wyeliminowane z wyścigu - większość przez usterki techniczne, a Chandhok z powodu wypadku.

Co innego Lotus, który miał swój wielki dzień, dzięki świetnej bezawaryjności, a kiedy na okrążeniu 30 zmienili opony na miękką mieszankę, ich tempo było też całkiem dobre. Przez większość finałowej części wyścigu czasy Kovalainena wahały się w granicach 2m02s, w czasie gdy inni jechali w granicach 2m00s. W pewnym momencie Kovalainen wdał się nawet w walkę z Williamsem Nico Hulkenberga.

Lotus świętował koniec wyścigu jak wygraną w całych mistrzostwach, tak się bowiem czuli. Projekt dostał zielone światło zaledwie 6 miesięcy temu i w tym czasie zaprojektowali i zbudowali samochód oraz ukończyli wyścig w temperaturach przekraczających 30 stopni Celsjusza. To naprawdę fantastyczne osiągnięcie. To także świetna podstawa, na której mogą dalej pracować.

Projekt samochodu T127 jest bardzo konserwatywny, posiada 20-procentowy margines dotyczący chłodzenia i prosty pakiet aerodynamiczny. Podczas Grand Prix Hiszpanii wprowadzone zostaną znaczne zmiany, m.in. zmniejszona i bardziej ciasna karoseria oraz bardziej wyrafinowana aerodynamika. To może spowodować, że różnice ich czasów mierzyć się będzie w okolicy paru sekund, a nie dziesięciu.

Tony Fernandes powiedział: Jestem wręcz wniebowzięty. Nie mogę opisać tego, co czuję. To niesamowite, że w ciągu 6 miesięcy zaprojektowaliśmy samochody, które ukończyły pierwszy wyścig bezawaryjnie. Jesteśmy bardzo podekscytowani, szczęśliwi, a do tego duch pracy w zespole jest fantastyczny. Dodał, że jest bardzo zadowolony, iż inne zespoły potraktowały ich w pozytywny sposób, a debiut nowego wcielenia Lotusa był tak profesjonalny.

Źródło: JamesAllenOnF1.com

KOMENTARZE

2
pawel92setter
15.03.2010 01:28
To mogą być najciekawsze pojedynki w tym sezonie. Między nowymi zespołami ;) Różnice czasów będą pewnie większe, ulegać będą większym wahaniom, więc te teamy będą "generować" najwięcej walki na torze i wyprzedzeń ;)
BlindWolf
15.03.2010 11:02
Z całym szacunkiem - wszyscy wykonali kawał dobrej roboty i oby tak dalej. Kierowcy Lotusa to nie nowicjusze w F1 -wiedza komu ustąpić , a z kim są w stanie się ścigać . Ważne ,że dojechali bez kłopotów technicznych -jest baza na przyszłość .