Prezes FoodCare chce mieć własny zespół w F1
Wiesław Włodarski chce najwyraźniej pójść śladem Dietricha Mateschitza...
23.03.1019:32
6112wyświetlenia
Zaczęli od osobistej umowy sponsorskiej kierowcy Formuły 1, ale marzy im się już pójście śladem Red Bulla i posiadanie własnej ekipy grand prix w mistrzostwach świata.
Mowa o polskim producencie napojów energetyzujących FoodCare, którego prezes Wiesław Włodarski ma bardzo ambitne plany. Czy to tylko mrzonki lub czysty „PR”, a może kolejna deklaracja bez realnych szans na realizację, jak w przypadku licznych planów wybudowania w Polsce toru F1?
Zdaniem Włodarskiego, kontrakt z Robertem Kubicą dotyczący promowania nowej marki N-Gine to dopiero początek.
Mamy nadzieję, że ten produkt doprowadzi nas do pozycji numer dwa w Europie, a może w niektórych krajach nawet do pozycji lidera- twierdzi właściciel firmy FoodCare, której poprzedni napój energetyzujący Tiger osiągnął dużą popularność w Europie.
Chcielibyśmy mieć swój zespół w F1, żeby o N-Gine mówiło się bardzo dużo i bardzo głośno, a już absolutnym marzeniem byłoby, żeby w tym zespole startował Robert Kubica- dodaje Włodarski, choć nie zawsze w jego firmie sprawy układały się najlepiej. Wystarczy wspomnieć, że w 2003 roku prokuratura oskarżyła biznesmena o wyłudzenia podatku VAT i wyprowadzanie pieniędzy z FoodCare. Proces w tej sprawie toczy się do dzisiaj.
Bardziej racjonalne podejście odnośnie dalszych planów związanych z F1 zdaje się wykazywać Konrad Suszczyński, szef ds. marketingu w FoodCare.
Nie wykluczam w przyszłości współpracy z Renault- powiedział z uśmiechem, zapewniając jednocześnie, że zbieżność kolorów opakowania N-Gine z malowaniem bolidów Renault jest przypadkowa. Wielu sceptyków nie przekonuje to jednak i słyszy się nawet głosy, że nowy napój, który ma trafić do sprzedaży w tym tygodniu, to jedynie „przemalowany” Tiger.
Źródło: pb.pl
KOMENTARZE