WTCC: Runda 23&24
23.03.1020:02
1564wyświetlenia
Dane wyścigu
Hungaroring
Lokalizacja: Węgry
Liczba okrążeń: 13
Szczegółowe wyniki bez uwzględnienia ewentualnych kar
WYŚCIG 1
WYŚCIG 2
Filmowy skrót wyścigu
Komentarze prasowe
Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Chevrolet
LUKE (DNF/DNF) -
kemek (P6/P9) -
Figo (P1/P4) -
Kojot (P3/P3) -
Misiakow (P12/P10) -
Parowa (P6/P9) -
Seat Sport
Dźwiadek (P10/P11) -
Honda Racing
Infospec (P5/P8) -
Hungaroring
Lokalizacja: Węgry
Liczba okrążeń: 13
Szczegółowe wyniki bez uwzględnienia ewentualnych kar
WYŚCIG 1
WYŚCIG 2
Filmowy skrót wyścigu
LiGNA WTCC 2009/2010 - Runda 23&24: Hungaroring from Figo777 on Vimeo.
Komentarze prasowe
Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Chevrolet
LUKE (DNF/DNF) -
Bez większego przygotowania przystąpiłem do tej rundy. Kwalifikacje słabo przejechane chodź dużego błędu nie popełniłem. Wyścig pierwszy jak i drugi mógł być punktowany , niestety opony na to nie pozwoliły. Do zobaczenia na Monzy , tam będzie jazda.
kemek (P6/P9) -
Sporo było walki w obu wyścigach. Wszystko dzięki nienajlepszym kwalifikacjom. Jak zwykle.
Za dwie sytuacje muszę przeprosić. W pierwszym wyścigu przestrzeliłem hamowanie w T1 i wypchnąłem bokiem Olexego, przez co straciliśmy miejsce. W R2 bardzo amatorsko załatwiłem dzwiadka. Po szturchnięciu chciałem go naprostować, a go obróciłem... Wstyd. (;
Ale zabawy było naprawdę sporo, z przodu się atakowało i z tyłu trzeba było się bronić. Czasem walka w trzech, czterech, trochę ryzykownego, ale nie chamskiego wciskania się. Fajnie było. [;
Teraz Monza i czas się naprawdę dobrze przygotować do wyścigu.
Figo (P1/P4) -
P2 w kwalifikacjach to był max przy formie Kajka, dlatego też cieszyłem się z osiągniętego wyniku. Kółko miałem czyste, ale zabrakło szybkości.
R1 start był dość nerwowy bo musiałem trzymać za sobą kilku mocnych kierowców. Prze pierwsze okrążenia na zmianę atakowali mnie Kojot i Unikalny. Na szczęście Kajek szybko odjechał mi na 2s i mogłem skupić się na obronie pozycji. Później tempo rywali spadło, dzięki czemu szybko rosła moja przewaga nad trzecim Kojotem. W końcowej fazie wyścigu Kajkowi zaczęły nie wytrzymywać opony, co wykorzystałem na ostatnim okrążeniu i udało się wygrać.
W R2 nie zyskałem nic na starcie, bo Kojot przede mną driftował i wolałem odpuścić. Ogólnie całe R2 kojarzy mi się z nieczystą walką Martina, który nie dość że się rozpycha, wjeżdża pod koła, to jeszcze wyprzedza dzięki temu i nie oddaje pozycji. Szkoda. Przez cały wyścig musiałem walczyć z kimś, bo tempo wszyscy mieli podobne. W końcówce miałem już P3 na wyciągnięcie, ale Kojot poszerzył znacznie T1 i dzięki temu wyprzedził mnie na T2. Dojechałem na P4.
Kojot (P3/P3) -
Qual poszedł mi całkiem dobrze, jednak przestrzeliłem punkt hamowania na szykanie i straciłem tam sporo czasu by wogóle zmieścić się w szykanę. Mimo wszystko 4 miejsce i tak całkiem mnie zadowalało.
R1 Start jak zwykle w moim wykonaniu do kitu, jednak udało się nie stracić zbyt wiele. Cały wyścig pełen emocji za sprawą Unikalnego, z którym toczyłem boje o 3 pozycję, udało się ją dowieść do mety.
R2 tutaj znów zawaliłem nieco start ale udało także dowieść 3 pozycję po emocjonującej walce tym razem z Figo, który nie odpuszczał do samego końca.
Misiakow (P12/P10) -
Kwalifikacje dla odmiany słabiej. Cały czas na tym torze czułem się jakbym jechał z pitlimiterem :) Za dużo innych serii. Start z 10 pozycji. Miałem problemy z hamowaniem przed T1 więc podczas startu trochę wcześniej zacząłem hamować i znalazłem się na końcu stawki. Zacząłem gonić i całkiem nieźle to szło. Kilka ostatnich kółek to ostra męska walka z Lukiem. Było nieźle. Szkoda, że Bogoz driftował, bo może byłbym wyżej. P12 na mecie ze stratą 0.2s do punktu :(
R2 to już minimalnie lepszy start i w większości to jazda w sporej grupie. Przetasowania ogromne. Pamiętam, że jechałem w grupie od 6 do 11 z odstępami dwóch zapałek pomiędzy autami. W ten sposób nie zauważyłem hamującego Kemka, który zwolnił przed Dźwiadkiem no i go porysowałem trochę. Znowu miałem króciutki epizod z Lukiem, tym razem bez walki :) Ostatni zakręt przed metą to po prostu MIAZGA! Wszystko się mogło zdarzyć. Dojechałem na 10 miejscu i zdobyłem 2 pkt. Teraz Monza i -15 :D
Parowa (P6/P9) -
Kwalifikacje niezbyt udane. Nie byłem zbyt szybki na tym torze- do tego popełniłem kilka błędów podczas okrążenia pomiarowego.
Do R1 startowałem z P13. T1 przejechałem dość ostrożnie, co spowodowało że utraciłem 2 pozycje na rzecz Blanka i Bogoza. Zamieszanie na T3 spowodowało, że awansowałem na P11. Później przez kilka okrążeń było dość spokojnie. Pod koniec wyścigu było trochę walki z innymi kierowcami.
Ostatecznie dojechałem na P9.
R2 zaczął się dla mnie beznadziejnie. Spadłem o 7 lokat i ulokowałem się na P10. Przede mną jechała spora grupa kierowców, lecz brakło mi szybkości aby ich dogonić i podjąć walkę. Po kilku okrążeniach ta sztuka jednak mi się udała. Do końca wyścigu toczyła się ostra walka o pozycje. Z tych pojedynków ostatecznie wyszedłem zwycięsko, co spowodowało, że dowiozłem kilka punktów.
Podsumowując, jestem dość zadowolony z przebiegu weekendu. Krótki okres przygotowań i dość duża ilość balastu powodowała że nie mogłem liczyć na cuda. Opony sprawowały się przeciętnie- pod koniec wyścigu zostawała mi średnio 1 kreska. Jednym z pozytywów jest prawdopodobne zrzucenie kilku kg balastu przed GP Włoch.
Seat Sport
Dźwiadek (P10/P11) -
Najbardziej udany weekend w WTCC jak narazie. Świetnie się jeździło Seatem po tym torze. Wynik obu wyścigów powinien być trochę lepszy, ale i tak jest dobrze. Wreszcie mogłem sobie pojeździć w grupie a nie w ogonie stawki a o to mi chodziło gdy tutaj przychodziłem. Mam nadzieję że na Monzy znowu będzie postep.
Honda Racing
Infospec (P5/P8) -
Kwalifikacje poszły mi dość dobrze pomimo 45kg balastu i wylądowałem na P5.
W R1 udało mi się utrzymać pozycję na T1 i przez jakiś czas trzymałem się w małym odstępie czołówki. Potem jednak popełniłem dwa drobne błędy i zostałem dogoniony przez Kemka i Rafaela którzy bardzo naciskali jednak udało mi się dowieźć P5 do mety.
W R2 startowałem w środku stawki i jak się spodziewałem, ktoś mnie na T4 uderzył i wypchnął z toru. Spadłem na koniec stawki i musiałem się mozolnie przebijać do przodu. Na 2 okrążenia do końca, walczyliśmy we trójkę o P7, a na ostatnim okrążeniu walka trwała do ostatniego metra o pozycję 7-11. Ostatecznie na przed ostatnim i ostatnim zakręcie udało mi się rzutem na taśmę przebić na P8.