GP Malezji: zwycięzcy i przegrani
Jak każdy weekend wyścigowy, również i ten ostatni obfitował w wydarzenia na plus i na minus
06.04.1012:17
2990wyświetlenia
Jak każdy weekend wyścigowy, również i ten ostatni obfitował w wydarzenia, które dla jednych były in plus, a dla innych niestety porażką. Przedstawiamy plusy i minusy tegorocznego Grand Prix Malezji według serwisu ITV-F1.com.
GP Malezji dobre dla...
Red Bulla
Oczywiście rodziły się pytania dotyczące Red Bulla, który był najszybszy na torze, ale z różnych powodów kierowcy tego zespołu nie dostali się na podium podczas dwóch pierwszych wyścigów. Wszelkie wątpliwości co do formy zostały rozwiane podczas wyścigu na torze Sepang, kiedy Sebastian Vettel i Mark Webber zajęli kolejno 1 i 2 miejsce, podczas gdy Ferrari i McLaren strzeliły sobie w stopę podczas sobotnich kwalifikacji.
Zdrowy rozsądek
Kierowcy są bardzo szybcy, jeśli chodzi o wytykanie tego, co im nie pasuje, ale w tym tygodniu było widać zgodność pomiędzy nimi a decydentami, kiedy FIA przyznała, że podczas GP Australii było już zbyt ciemno, zatem godzina rozpoczęcia tego wyścigu powinna zostać przesunięta na wcześniejszą. Nie wiadomo jednak, co sądzą rywale Kubicy o jego raczej żartobliwej propozycji, że wyścigi w Australii i Azji powinny zostać przesunięte na bardzo wczesną godzinę czasu lokalnego, aby w Europie były transmitowane w telewizji w sobotni wieczór - start o czwartej nad ranem w Malezji też chyba nie byłby optymalnym rozwiązaniem... Kierowcy pochwalili za to decyzję o przerwaniu kwalifikacji ze względu na ulewę, jaka rozpętała się na początku Q3.
Nowe zespoły
Tak, wciąż są lata świetlne za innymi, lecz cała trójka miała się z czego cieszyć w Malezji - zarówno Virgin, jak i Lotus dostali się do Q2 pośrdód chaosu spowodowanego pogodą. W wyścigu Lotus borykał się z problemami z hydrauliką, jednak Virgin dotrwał po raz pierwszy do końca wyścigu jednym samochodem, w HRT dowiozło oba auta do mety, przy okazji nabijając wiele cennych kilometrów i zdobywając wiele potrzebnych danych.
Zaufanie w stosunku do młodych kierowców
Nie tylko doświadczeni kierowcy z nowych zespołów próbowali ze sobą walczyć, ale także i bardzo młodzi kierowcy z innych ekip. Witalij Pietrow na pewno bardzo zadziwił Lewisa Hamiltona, odzyskując swoją pozycję po manewrze wyprzedzania w wykonaniu Brytyjczyka, co skłoniło kierowcę McLarena do rozpaczliwej jazdy zygzakiem, byle tylko Rosjanin nie wyprzedził go ponownie na prostej. Jednakże prawdziwą gwiazdą wyścigu był Jaime Alguersuari. Twierdził, że wiele się nauczył podczas walki z Schumacherem w Australii, a w Malezji mocno bronił się przed Ferrari i McLarenami oraz wyprzedził Hulkenberga i Pietrowa, by zająć 9 miejsce i zdobyć pierwsze punkty.
GP Malezji złe dla...
Radarów pogodowych
Ile jeszcze czasu minie, zanim czołowe zespoły zaczną polegać bardziej na zmysłach i spojrzą w niebo, zamiast ślepo ufać skomplikowanym urządzeniom i ich prognozom w tak ograniczonym czasie kwalifikacji? Ferrari i McLaren dały się zaskoczyć, ale Red Bull i Mercedes nie czuły się zbyt pewnie co do prognoz. Z pierwszej ósemki kierowców, tylko Vettel wyjechał w odpowiednim czasie w Q1. Gratulacje dla Marka Webbera za późniejszą zmianę opon w Q3, dzięki której znalazł się na PP. Powiedział później, że zmiana ta to w dużej mierze zasługa Ciarona Pilbeama - inżyniera, który po prostu „wyjrzał za okno”. Kolejny triumf okien nad radarami.
Michaela Schumachera
Najbardziej utytułowany kierowca F1 był raczej w cieniu innych na torze Sepang, dalej jednak twierdząc, że wszystko przebiega zgodnie z planem, i że świetnie się przy tym bawi. Jednakże rezultatów dalej nie widać. Kiedyś był bardzo szybki podczas mokrych kwalifikacji, teraz - ledwo wydostał się z Q1 i Q2, a w Q3 zbyt szybko przegrzał opony, przez co wywalczył zaledwie ósmą pozycję, będąc o sekundę wolniejszym od Rosberga. Obluzowane koło we wczesnej fazie wyścigu to informacja, że tak naprawdę nic nie idzie zgodnie z planem...
Saubera (znowu)
Kamui Kobayashi zapewnił Sauberowi miejsce w czołowej dziesiątce na starcie pierwszy raz od czasu odejścia BMW. To była dobra informacja. Znacznie gorszą wiadomością było to, że z winy problemów z pneumatyką Pedro de la Rosa nie wystartował w ogóle w wyścigu, a Kamui odpadł niewiele później. W reakcjach po wyścigu zauważalny był brak wypowiedzi Petera Saubera, który widocznie był zbyt przygnębiony porażką zespołu, który tak dzielnie uratował pod koniec ubiegłego roku.
Źródło: ITV-F1.com
GP Malezji dobre dla...
Red Bulla
Oczywiście rodziły się pytania dotyczące Red Bulla, który był najszybszy na torze, ale z różnych powodów kierowcy tego zespołu nie dostali się na podium podczas dwóch pierwszych wyścigów. Wszelkie wątpliwości co do formy zostały rozwiane podczas wyścigu na torze Sepang, kiedy Sebastian Vettel i Mark Webber zajęli kolejno 1 i 2 miejsce, podczas gdy Ferrari i McLaren strzeliły sobie w stopę podczas sobotnich kwalifikacji.
Zdrowy rozsądek
Kierowcy są bardzo szybcy, jeśli chodzi o wytykanie tego, co im nie pasuje, ale w tym tygodniu było widać zgodność pomiędzy nimi a decydentami, kiedy FIA przyznała, że podczas GP Australii było już zbyt ciemno, zatem godzina rozpoczęcia tego wyścigu powinna zostać przesunięta na wcześniejszą. Nie wiadomo jednak, co sądzą rywale Kubicy o jego raczej żartobliwej propozycji, że wyścigi w Australii i Azji powinny zostać przesunięte na bardzo wczesną godzinę czasu lokalnego, aby w Europie były transmitowane w telewizji w sobotni wieczór - start o czwartej nad ranem w Malezji też chyba nie byłby optymalnym rozwiązaniem... Kierowcy pochwalili za to decyzję o przerwaniu kwalifikacji ze względu na ulewę, jaka rozpętała się na początku Q3.
Nowe zespoły
Tak, wciąż są lata świetlne za innymi, lecz cała trójka miała się z czego cieszyć w Malezji - zarówno Virgin, jak i Lotus dostali się do Q2 pośrdód chaosu spowodowanego pogodą. W wyścigu Lotus borykał się z problemami z hydrauliką, jednak Virgin dotrwał po raz pierwszy do końca wyścigu jednym samochodem, w HRT dowiozło oba auta do mety, przy okazji nabijając wiele cennych kilometrów i zdobywając wiele potrzebnych danych.
Zaufanie w stosunku do młodych kierowców
Nie tylko doświadczeni kierowcy z nowych zespołów próbowali ze sobą walczyć, ale także i bardzo młodzi kierowcy z innych ekip. Witalij Pietrow na pewno bardzo zadziwił Lewisa Hamiltona, odzyskując swoją pozycję po manewrze wyprzedzania w wykonaniu Brytyjczyka, co skłoniło kierowcę McLarena do rozpaczliwej jazdy zygzakiem, byle tylko Rosjanin nie wyprzedził go ponownie na prostej. Jednakże prawdziwą gwiazdą wyścigu był Jaime Alguersuari. Twierdził, że wiele się nauczył podczas walki z Schumacherem w Australii, a w Malezji mocno bronił się przed Ferrari i McLarenami oraz wyprzedził Hulkenberga i Pietrowa, by zająć 9 miejsce i zdobyć pierwsze punkty.
GP Malezji złe dla...
Radarów pogodowych
Ile jeszcze czasu minie, zanim czołowe zespoły zaczną polegać bardziej na zmysłach i spojrzą w niebo, zamiast ślepo ufać skomplikowanym urządzeniom i ich prognozom w tak ograniczonym czasie kwalifikacji? Ferrari i McLaren dały się zaskoczyć, ale Red Bull i Mercedes nie czuły się zbyt pewnie co do prognoz. Z pierwszej ósemki kierowców, tylko Vettel wyjechał w odpowiednim czasie w Q1. Gratulacje dla Marka Webbera za późniejszą zmianę opon w Q3, dzięki której znalazł się na PP. Powiedział później, że zmiana ta to w dużej mierze zasługa Ciarona Pilbeama - inżyniera, który po prostu „wyjrzał za okno”. Kolejny triumf okien nad radarami.
Michaela Schumachera
Najbardziej utytułowany kierowca F1 był raczej w cieniu innych na torze Sepang, dalej jednak twierdząc, że wszystko przebiega zgodnie z planem, i że świetnie się przy tym bawi. Jednakże rezultatów dalej nie widać. Kiedyś był bardzo szybki podczas mokrych kwalifikacji, teraz - ledwo wydostał się z Q1 i Q2, a w Q3 zbyt szybko przegrzał opony, przez co wywalczył zaledwie ósmą pozycję, będąc o sekundę wolniejszym od Rosberga. Obluzowane koło we wczesnej fazie wyścigu to informacja, że tak naprawdę nic nie idzie zgodnie z planem...
Saubera (znowu)
Kamui Kobayashi zapewnił Sauberowi miejsce w czołowej dziesiątce na starcie pierwszy raz od czasu odejścia BMW. To była dobra informacja. Znacznie gorszą wiadomością było to, że z winy problemów z pneumatyką Pedro de la Rosa nie wystartował w ogóle w wyścigu, a Kamui odpadł niewiele później. W reakcjach po wyścigu zauważalny był brak wypowiedzi Petera Saubera, który widocznie był zbyt przygnębiony porażką zespołu, który tak dzielnie uratował pod koniec ubiegłego roku.
Źródło: ITV-F1.com
KOMENTARZE