Inthraphuvasak z drugim zwycięstwem w sezonie

TASANAPOL DOES IT AGAIN!! 🤩✨

Inthraphuvasak claims his second career victory in our Budapest Sprint!! 👏#F3 #HungarianGP pic.twitter.com/Hw0xp5xG9D

— Formula 3 (@Formula3) August 2, 2025

Tasanapol Inthraphuvasak zwyciężył w sobotnim sprincie F3 na Hungaroringu. Tajski kierowca prowadził od startu do mety, choć w drugiej połowie zmagań musiał mierzyć się z dużym zagrożeniem w postaci Ugo Ugochukwu. Ostatecznie junior McLarena finiszował jako drugi, a czołową trójkę uzupełnił Charlie Wurz.

Inthraphuvasak, Hedley i Wharton utrzymali pierwsze trzy pozycje, zaś nieco gorzej ruszył czwarty Giusti, którego tuż po starcie wyprzedził startujący z piątego pola Brando Badoer. W szóstym zakręcie doszło z kolei do kontaktu pomiędzy van Hoepenem a Dominguesem, przez co obaj kierowcy musieli zaliczyć nieplanowany zjazd do boksów. Po chwili konieczny był jednak wyjazd samochodu bezpieczeństwa - w wyniku kontaktu z Ugochukwu w 13. zakręcie zawieszenie uszkodził Giusti, który wpadł na bariery i zakończył udział w wyścigu.

Kierowcy powrócili do ścigania już na trzecim kółku. Inthraphuvasak nadal prowadził przed Hedleyem i Whartonem, a cała stawka była mocno zbita. Jak to jednak bywa na Hungaroringu, poza prostą start-meta jakiekolwiek próby ataku kończyły się niepowodzeniem. Tak też było w przypadku Noela Leona, który próbował szczęścia w 7. zakręcie, atakując dziewiątego Gerrarda Xie. Dla Meksykanina zabrakło jednak miejsca i musiał on salwować się ucieczką na pobocze, tracąc przy tym trzy pozycje.

Niezłe zawody notował Ugochukwu, który najpierw, na piątym kółku, uporał się z zespołowym kolegą, Badoerem, a na początku siódmego okrążenia wyprzedził Whartona, awansując do pierwszej trójki. Nienajlepiej wiodło się zaś liderowi mistrzostw, Camarze, który już w ten weekend może sobie zapewnić tytuł mistrza F3. Brazylijczyk uwikłał się w zacięty pojedynek z Benavidesem oraz Leonem i nie był w stanie przebić się do punktowanej dziesiątki.

Inthraphuvasak nadal prowadził i był na dobrej drodze do odniesienia swojego drugiego zwycięstwa w F3, lecz niewątpliwym zagrożeniem zarówno dla niego, jak i drugiego Hedleya był najszybszy na torze Ugochukwu. Na 11. okrążeniu pozbawiony DRS-u Hedley ostatecznie musiał uznać wyższość Amerykanina w niecodziennym miejscu, bo w piątym zakręcie, tracąc drugą pozycję. Teraz Ugochukwu mógł skupić się na prowadzącym Inthraphuvasaku, który na 12. kółku miał 1,2 sekundy przewagi.

W ciągu kilku kolejnych kółek Ugochukwu raz za razem potwierdzał dobrą formę, by na 14. okrążeniu zniwelować stratę do tajskiego kierowcy do zaledwie 0,4 sekundy. W międzyczasie zaciętą walkę o trzecią lokatę toczyli dwaj imiennicy - Hedley i Wharton - lecz ten pierwszy był jeszcze w stanie wyjść z tego obronną ręką. Zamieszanie to wykorzystał Wurz, który wyprzedził Whartona, zaś nieco dalej, na wyjściu z czwartego zakrętu doszło do kolizji pomiędzy Theophile'em Naelem i Noelem Leonem, w wyniku której ten drugi musiał wycofać się z wyścigu, a na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa.

Inthraphuvasak mógł więc na jakiś czas odetchnąć. Neutralizacja potrwała aż do końca przedostatniego kółka, co oznaczało, że Ugochukwu nie miał zbyt wielu okazji do ataku. Amerykanin postawił wszystko na jedną kartę, ale popełnił błąd na dohamowaniu do pierwszego zakrętu, co przekreśliło jego szanse na wygraną. Hedleyowi tymczasem wymknęło się z rąk wymarzone podium, ponieważ na dohamowaniu stracił trzecią lokatę na rzecz Charliego Wurza.

Ostatecznie więc Inthraphuvasak dowiózł do mety drugie w tym sezonie zwycięstwo, a Ugochukwu musiał zadowolić się drugim miejscem. Skład podium uzupełnił Charlie Wurz, dla którego jest to także pierwsza wizyta na podium w F3. Kolejne punktowane pozycje zajęli Hedley, Wharton, Badoer, Boya, Camara, Nael i Xie. Dla Hedleya i Xie to pierwsze punkty w Formule 3. Roman Biliński po przyzwoitym wyścigu zdołał przebić się na 14. pozycję.

Klasyfikacje generalne