Wywiad z Sebastianem Vettelem

"Udowodniliśmy na co stać nasz bolid, gdy wszystko dobrze pracuje"
06.04.1017:28
owca
2109wyświetlenia

Po problemach z niezawodnością w Bahrajnie i Australii, Red Bull uwolnił wreszcie prawdziwy potencjał swojego bolidu RB6 podczas GP Malezji. Od wywalczenia pole position przez Marka Webbera, po fantastyczne zwycięstwo Sebastiana Vettela, zespół z Milton Keynes dominował w Kuala Lumpur. Niemiec opisuje swój wyścig na torze Sepang, tłumaczy jak udało mu się wyprzedzić na starcie Webbera i oczekuje już na GP Chin.

Mimo, że twój kolega z zespołu startował z pierwszego pola, to jednak właśnie tobie udało się wygrać w wyścigu.

Podczas sesji kwalifikacyjnej Mark zachował pokerową twarz i w pełni zasłużył na pole position. Dla mnie najważniejszą rzeczą był dobry start, byłem cierpliwy i starałem się uniknąć uślizgu kół, co było słuszne. Następnie był dojazd do zakrętu numer jeden, jechałem za Markiem i byłem w stanie wcisnąć się przed niego od wewnętrznej. Jednak gdy walczysz z kolegą z zespołu zawsze jesteś odrobinę bardziej ostrożny - w telewizji to wygląda strasznie głupio, gdy zderzysz się ze swoim partnerem. Myślę, że obydwaj staraliśmy szanować się nawzajem. W trakcie wyścigu Mark cały czas był za mną i mocno mnie naciskał, starając się wymusić na mnie jakiś błąd. Były momenty, kiedy był szybszy ode mnie i takie, kiedy to ja byłem szybszy od niego. Jednakże ostatecznie kiedy jedziesz z przodu to jesteś w stanie w większym stopniu zwracać uwagę na opony, kontrolować swoje tempo i odpowiednio reagować na to, co robi facet jadący za tobą.

Podczas startu twoja intuicja wzięła górę, czy była też może jakaś zaplanowana strategia?

Dla mnie w większości wszystko polega na intuicji. Oczywiście możesz starać się zaplanować każdą sytuację, ale spoglądając wstecz zdajesz sobie sprawę , że tak naprawdę po prostu reagujesz na to, co się dzieje dookoła ciebie. Przede wszystkim koncentrujesz się na światłach, kiedy wreszcie zgasną to usiłujesz ruszyć z miejsca najszybciej jak to tylko możliwe. Nico (Rosberg), jak sam wspominał, ruszył odrobinę za ostro. Ja postąpiłem inaczej wiedząc, że staruję z brudnej strony toru. Odczekałem krótką chwilę i z wyczuciem docisnąłem pedał gazu. Dojeżdżając do pierwszego zakrętu wychyliłem się z cienia aerodynamicznego Marka i musiałem zdecydować, kiedy będzie właściwy moment na atak.

Czy martwiłeś się w jakimś momencie o niezawodność twojego bolidu?

Nie bardzo. Mógłbym pomyśleć o tym, że jestem bardzo zadowolony z auta i modlić się, aby przejechać te ostatnie 20 okrążeń do końca, ale jest tyle innych ważnych rzeczy. Chciałbym powiedzieć, że udowodniliśmy na co stać nasz bolid, gdy wszystko dobrze pracuje i mówiąc szczerze awarie, jakie mieliśmy podczas dwóch pierwszych wyścigów, były bardzo rzadkie i pechowe.

Jest bardzo ciasno w aktualnej klasyfikacji kierowców. Czy myślisz, że będzie tak przez cały sezon?

Tak, na pewno. Widzieliśmy już jak szybko rzeczy mogą ulegać zmianie w przerwach między poszczególnymi wyścigami. Mieliśmy dobre tempo w ten weekend i w pełni zasłużyliśmy na ten wynik, szczególnie po dwóch pierwszych wyścigach sezonu. Dobrze jest być z powrotem na szczycie podium. W sumie to nawet nie potrzebujemy w zespole tego typu motywacji, ponieważ wszyscy i tak kochają to co robią. Jednakże takie wyniki przypominają ci, po co tu tak naprawdę jesteś.

Pod koniec wyścigu próbowałeś wyprzedzić Lotusa Jarno Trullego, lecz nagle zahamowałeś.

Była wywieszona żółta flaga, ponieważ Fernando (Alonso) zatrzymał swój bolid na poboczu toru. Nie wolno wyprzedzać przy żółtej fladze, jednak Jarno zwolnił, żeby mnie przepuścić. To była dość krytyczna sytuacja, ponieważ musiałem zwolnić, dopóki nie została wywieszona zielona flaga. Oczywiście patrząc z perspektywy widza z pewnością byłoby to znacznie bardziej ekscytujące, gdyby dystans między mną a Markiem był mniejszy. Jednakże miałem odpowiednią przewagę i mogłem sobie pozwolić na luksus stracenia kilku sekund.

Źródło: Formula1.com

KOMENTARZE

3
dex
06.04.2010 05:59
Maraz NO pewnie że mogło zostać , nie wiem po co takie czepianie się o drobnostki :)
Maraz
06.04.2010 03:39
Tak, uślizgu bardziej chyba pasuje, więc poprawiłem, ale "buksowanie" też ostatecznie mogłoby zostać.
luki14
06.04.2010 03:36
"buksowania kół" Nie lepiej po prostu uślizgu? Nie żebym się strasznie czepiał, ale buksowanie to kojarzy mi się z co najwyżej w rowerze, choć może to ja jakiś dziwny jestem ^^