Barrichello twierdzi, że nie wyrzucił kierownicy z premedytacją
Doświadczony Brazylijczyk chciał jedynie opuścić bolid najszybciej, jak się dało
18.05.1011:05
4390wyświetlenia
Rubens Barrichello zdementował plotki, jakoby lekkomyślnie naraził na niebezpieczeństwo swoich rywali po wypadku w trakcie ostatniego Grand Prix Monako. Doświadczony Brazylijczyk wyrzucił swoją kierownicę na linię wyścigową po wypadku spowodowanym problemami technicznymi w szybkim zakręcie Beau Rivage.
Kraksa spowodowała wygięcie barier Armco z dwóch stron toru na ulicach księstwa Monako, a Barrichello, który w najbliższą niedzielę skończy 38 lat, w przypływie - jak się wydaje - frustracji wyrzucił swoją wartą $50.000 kierownicę prosto na tor.
Została ona po chwili przejechana przez Karuna Chandkoka, który zaciągnął cenną kierownicę aż do tunelu, zanim udało mu się ją zostawić - tylko po to, aby została ponownie najechana, tym razem przez Bruno Sennę. Odłączenie kierownicy po wyjściu z uszkodzonego bolidu jest fundamentalnym złamaniem przepisów.
Co on robił?- skomentował Chandhok zachowanie Barrichello.
Charlie (Whiting) pytał mnie o to. Na zapisie wideo widać, że po prostu ją wyrzuca.
Jednakże kierowca Williamsa obstaje przy swoim zdaniu:
Wyrzuciłem kierownicę, ponieważ chciałem wysiąść z bolidu jak najszybciej. Po uderzeniu stałem tyłem do przodu, a bolid się palił- powiedział. Współwłaściciel Williamsa - Patrick Head również broni swojego kierowcy:
Jeśli stoisz na środku zakrętu przejeżdżanego z prędkością 200 km/h, to myślisz raczej żeby 'wyjść stąd najszybciej, jak się tylko da'.
Źródło: Motorsport.com
KOMENTARZE