Red Bull obawia się jedynie Alonso i Hamiltona

Helmut Marko: "Poczynaniami pozostałych kierowców nie zawracamy sobie zbytnio głowy"
20.05.1011:33
Michał Roszczyn
4797wyświetlenia

Za jednym zamachem, Helmut Marko z Red Bull Racing podważył zagrożenie w walce o tytuł ze strony takich kierowców, jak panujący mistrz świata Jenson Button, wicemistrz świata z 2008 roku Felipe Massa oraz siedmiokrotny czempion Michael Schumacher.

Doradca austriackiej ekipy powiedział agencji prasowej APA, że należący do producenta napojów energetycznych zespół obawia się jedynie Fernando Alonso i Lewisa Hamiltona. Jest dwóch ludzi, których się obawiamy w tegorocznej rywalizacji o tytuł. To Fernando Alonso, będący w swojej szczytowej formie, a także Lewis Hamilton. Poczynaniami pozostałych kierowców nie zawracamy sobie zbytnio głowy.

Bolid RB6 jest zdecydowanie najszybszą maszyną w tym sezonie Formuły 1, toteż Helmut Marko twierdzi, że team z Milton Keynes jest słusznie uważany za faworyta w mistrzostwach świata. Z pakietem, jakim dysponujemy, niewątpliwie musimy walczyć o tytuły - w przyszłych latach również. Mamy niezbędnych ludzi i narzędzia potrzebne, by przystosowywać się do zmian. Mieliśmy zwycięski samochód także w 2008 i 2009 roku, zatem nie można mówić o farcie, gdy konstruuje się czołowe bolidy w trzech kolejnych sezonach.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

37
babel9
21.05.2010 09:02
Fajnie, że jest szczery, ale i dla mnie Helmut tryska butą. No i chyba trochę się mija z prawdą, bo w 2008 to bolid był mało zwycięski, no chyba, że świadczyć o tym będzie jedno 3 miejsce.
Vagabond
21.05.2010 07:17
Kubica jak Kubica, ale tak lekceważyć Buttona?
prolim
20.05.2010 11:54
To może niech organizują wyścigi dla tych 4 kierowców, reszta przecież jest niepotrzebna :). Jedyne co mówią to, że Ci co z nimi wygrali to albo farcą, albo korzystają z ich pecha. Wiecznie prężą muskuły i gadają co by było gdyby Vet nie popsuły się hamulce itp. Prawda jest taka, że powinni wygrać wszystkie wyścigi, jakoś tego nie zrobili, więc jako zespół nie są zbyt dobrzy. Gadają jakby już byli mistrzami, a póki co to nawet połowy sezonu nie ma, a jak już czas pokazał, do walki o mistrzostwo może się włączyć kilku kierowców ze słabszych bolidów, np: Kubica w BMW liczył się do przedostatniego wyścigu w walce... Rosberg miał świetny początek sezonu, Button wygrał przecież 2 wyścigi jadąc w o wiele słabszym Mcl. Kubica dalej ma niewielką stratę. Massa całkiem niezły wyścig w końcu pojechał i może się odbudować, bo jest dobrym kierowcą, który walczył już o tytuł i był o włos od zwycięstwa.
MairJ23
20.05.2010 11:18
Panowie - zupelnei mijacie sie z celem komentujac ten mini artykulik :) Powiedzcie na czym najbardziej zalezy RedBullowi - na rozglosie.... a co innego zzyskuja jak nei wlasnei rozglos mowiac takei rzeczy. Czy si eto komus podoba czy nie to co On mowi - to i tak wywoluje to zainteresowanei i o to w tym wszystkim chodzi. RedBull tu w USA to wielka maszyna... sponsoruja prawie wszystkie ze tak powiem"xtreme sports" i chca zeby ich wlasnei z takowymi kojarzono. wiec jak nie patrzac to F1 jest sportem extremalnym... i to z najwieksza kasa z tych wszystkihc sportow wiec to jak najbardziej sie oplaca RBR ze sa na szczycie i gadaja jeszcze takei rzeczy - wszystko to marketing - sam napoj RedBull to nic innego jak najlepszy marketing. Pozdrawiam.
marrcus
20.05.2010 11:11
Żenada nie wspomnieli o największym rywalu Der Polacke. Czasem nie idzie czytać tu komentarzy :/ raz że PR, a innym razem że jak można tak odważnie napisaći nie szanować rywali Virginów
A.S.
20.05.2010 10:00
Tak drogie dzieci. Prawdziwym rywalem dla RBR-a jest Robert Kubica i to przed nim Helmut Marko powinien trząść portkami. Oj nie wymienił go na liście rywali? Pewnie zapomniał, a to cham! A na poważnie, jeśli Czerwone Byki czegoś nie schrzanią, to tytuły mają niestety w kieszeni. Potencjał auta jest niesamowity. To o czym mówił Hamilton po GP Monako. Kierowcy RBR jechali tam na pół gwizdka, a i tak wygrali z palcem w pupie. Jedyne co może zagrozić RBR-owi to oni sami. Czyli np jakaś niezdrowa rywalizacja obu kierowców w dalszej części sezonu, no i defekty.
Kid
20.05.2010 07:57
@Huckleberry, tu nie chodzi o to że mówią prawdę o swojej sile, ale o to że nie szanują innych rywali oprócz Alonso i Hamiltona.
christoff.w
20.05.2010 07:54
Ale oni sa pyszni!!! Zenada ale byc moze taka prawda? Zobaczymy po gp Abu Dhabi czy mieli racje? Ah jakby bylo fajnie jakby ktos utarl im nosa i najlepiej zeby to bylo Ferrari( lub nawet Renault choc w drugim przypadku to malo realne ale ktoz to wie?) Mclaren tez moze byc choc nie przepadam za tym zespolem. A moze Mercedes wyskoczy jak Filip z konopi juz od gp Turcji? Czas pokaze...
Huckleberry
20.05.2010 05:09
Lubicie być oszukiwani, co? Lubicie słuchać to co chcecie usłyszeć, prawda? Ładnie brzmi piarowe gadanie ale jest zwykłą ściemą! Tutaj facet jest szczery, ale musicie go zmieszać z błotem. Typowo polskie zachowanie... :(
Vagabond
20.05.2010 04:40
Nie tylko Alonso i Hamilton mają szansę na tytuł w tym roku, noc jeszcze młoda mój padawanie.
SAP
20.05.2010 04:33
No dobra. Mam pytanie. Co w tej wypowiedzi jest takie nieakceptowalne (pomijając tekst o samochodzie w 2008)? Mają świetny samochód? Mają. Posiadanie świetnego samochodu wymusza walkę o najwyższe laury? Wymusza. Więc mówią, że "Z pakietem, jakim dysponujemy, niewątpliwie musimy walczyć o tytuły". Ich świetny bolid jest jednosezonowym wyskokiem, czy wynikiem ciężkiej pracy przez lata? Zdecydowanie to drugie. Więc mówią, że "nie można mówić o farcie". Ich dwóch kierowców ma szansę na mistrza. Kto prócz nich? Alonso i Hamilton. Dlatego mówią, że "Jest dwóch ludzi, których się obawiamy w tegorocznej rywalizacji o tytuł. To Fernando Alonso, (...) a także Lewis Hamilton" (może Button powinien być jeszcze wymieniony). To, że nie patrzą na resztę kierowców jest chyba jasne. Przecież nawet Toro Rosso nie przejmuje się kierowcami Virgin i HTR. Jeszcze inne pytanie. Czy michael85 nie kwalifikuje się na jakieś upomnienie? Kolejny raz obraża kierowców.
Wolek
20.05.2010 02:26
Zwycięski samochód w 2008 roku...Marko chyba miał na myśli moje wyniki w jednej z lig internetowych, gdzie pocinałem jako DC xD
Ranger
20.05.2010 01:41
nie no jeżeli chodzi o 2008 to może miał na myśli jak DC jadący na jeden postój cudem był w kanadzie 3ci
Fan1
20.05.2010 01:11
Pamiętam jak jeszcze niedawno cudem dojeżdżali do mety w jednym kawałku. Austriacka buta jest znana w historii.
zoolwik
20.05.2010 11:48
Przechwalają sie to raz, a dwa, ze moga zostać pokonani przez zespół którego sie nie spodziewają. Np. renault juz raz za czasów alonso miało pod koniec sezonu bolid zdolny wygrywać wyscigi tuz po aferze crash-gate i to bez koniecznosci prowokowania safety cara. A Kubica nie ma duzej straty do liderów puki co. I samochód sie poprawia ...
francorchamps
20.05.2010 11:44
Vagabond @ dobre! A swoja drogą, denerwuje mnie ta pewność siebie RBR! Są mocni, zgadza się ale żeby tak jednym zdaniem kasować BUT, MSC, KUB, ROS, MAS... Chciałbym żeby Alonso lub Hamilton pokazali tym zarozumiałym Kasztanom, że jeszcze muszą się sporo napocic żeby sięgnąć po MŚ.. A z dwojga złego, to napewno wolę Webera niż Vetela... Jakiś taki skromniejszy facet jest.. Chociaż, wygra jeszcze dwa wyścigi i tez sodówka może zagościć w jego głowie...
Vagabond
20.05.2010 11:30
http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/201005/1273345650_by_Kazan.jpg
biCampeon
20.05.2010 11:30
Z jednej strony również mi ta wypowiedź nie bardzo się spodobała, ale z drugiej jestem podobnego zdania co Huckleberry. Może i trochę pyszałkowata ta wypowiedź, ale trzeba być pewnym swego.
SirKamil
20.05.2010 11:19
"nie chwali się dnia przed zachodem słońca." Mało tego, osioł zdążył pochwalić już kilka dni w przód... zapewne w McLaren w 1991, Williamsie w 1997 czy Ferrari w 2004 mieli bardzo podobne odczucia;)... Ludzi w swojej tępocie lub amnezji zapominają jak przewrotny jest sport. Swoją drogą nazywanie ich bolidu z 2008 roku, RBR4 i STR3, "czołowym" to też żałosna bzdura.
paolo
20.05.2010 11:09
Kid: Czytaj ze zrozumieniem.
kemot
20.05.2010 11:07
Niech ktoś da mu mute, bo ten Helmut wygaduje takie farmazony, że nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać... Kibicuję bykom, ale przez takie ścierwo odechciewa mi się okazywać zadowolenie, jak kierowcy RBR są wysoko. Poza tym jest takie powiedzenie idealnie pasujące do tej wypowiedzi - nie chwali się dnia przed zachodem słońca.
prolim
20.05.2010 11:01
Jest różnica między tym, że mają się czym chwalić, a niedocenianiem rywali... Teraz mają dobry bolid, za rok może być gorzej, więc niech się chełpią ile mogą, ich czas się skończy :)
Kid
20.05.2010 10:59
@paolo, nie sztuką jest przyjść do Citroena i zacząć go sponsorować w momencie kiedy odnoszą sukcesy i mają najlepszego obecnie kierocwę rajdowego. Co innego zespół F1, który sami doprowadzi na szczyt. Jednak w innych dziedzinach motorsportu ich udziła ogranicza się tylko i wyłącznie do sponsoringu i występowania w nazwie zespołu. Są zbyt pewni siebie, oby się nie przeliczyli. @Huckleberry, wg mnie lepiej być skromnym w ocenie szans i później wygrać niż mówić jakim dobrym się to nie jest i na koniec przegrać.
Huckleberry
20.05.2010 10:54
I dobrze gada. Wierzy w swój zespół. Mi się niedobrze robi jak czytam wypowiedzi wszystkie takie same że ostrożnie oceniają swoje szanse, zrobią wszystko dla rozwoju bolidu, ale inne zespoły też są silne ...pierdu pierdu...
Norbi123
20.05.2010 10:48
Zarozumiałe pacynki
paolo
20.05.2010 10:34
Chwalą się bo mają czym. Jeśli się jest producentem ale napojów, nie samochodów czy wręcz supersamochodów to gdy takie marki jak Ferrari, Mercedes, McLaren, Renault czy Williams wąchają twoje spaliny to jest się czym chwalić. Kilka lat temu znawcy tematu popukaliby się w głowę, a teraz to Red Bull, a nie wymienieni wcześniej wielcy ma dwa zespoły i zdominował stawkę być może na lata. Żaden nie spalinowy koncern niczego podobnego nie dokonał. Nawet Marlboro nie podskoczy bo oni się zawsze podczepiali pod innych a RB ma dwa zespoły w F1, a sponsoruje Citroena z Loebem, VW w Dakarze z m.in. Sainzem, Kamazy z Czaginem i wielu wielu innych w wielu wielu innych dyscyplinach motorsportu. Czapki z głów, a nie marudzić.
SirKamil
20.05.2010 10:33
Nie wiem jak to jest, ale czytając wypowiedzi tego byłego miernego kierowy wyścigowego, zawsze zbiera mi się na wymioty i mimo szczerej sympatii dla RBR, życzę im dubletów od tyłu.
Szadi
20.05.2010 10:20
A na koniec sezonu padną słowa pod adresem Red Bulla "Już witali się z gąską" :D Zobaczymy jak będzie bo potencjał jest...
akkim
20.05.2010 10:16
No cóż, skromność to na pewno nie jest Wasza cecha sądzę, że zyskuje ten co troszkę czeka na trąbienie o zwycięstwie, bo sezon trwa jeszcze po "pogodzie" w sukcesach mogą też przyjść deszcze. A kopniak po słowach przepełnionych pychą boli dużo wiecej, więc siedź Helmut cicho, w tym sezonie jeszcze tak się może zdarzy że całej ekipie ktoś tyłek przysmaży.
michael85
20.05.2010 10:09
Trzeba przyznać że zespół McL ma dopasowanych kierowców. Hamilton ma agresję ale [ciach], Button ma mózg ale nie zawsze ma odpowiednią szybkość i agresję. Świetnie się uzupełniają. Mam nadzieję że Alonso pokona RBR bo Massa odstaje, Merc jest za słaby (jak dotychczas), Renault podobnie.
publius
20.05.2010 10:03
Nie mogę znieść tych zarozumialców z Red Bulla. Nikt nie wypowiada się tak butnie i arogancko jak panowiei Horner i Marko. Brawn w zeszłym sezonie z pokorą i podziwem spoglądał na konkurencję mając miażdżącą przewagę w pierwszej części sezonu. Dobrze życzę Webberowi i podziwiam Neway'a ale reszta tego zespołu to buraki!
Darth ZajceV
20.05.2010 10:02
Żeby się Byczki nie zdziwiły...
kidmaciek
20.05.2010 10:02
Oby im ktoś utarł nosa, szczególnie Vettelowi..
Lolkoski
20.05.2010 09:57
Już są tacy pewni swego? Samochód fakt mają bezkonkurencyjny, ale dwie wygrane to jeszcze chyba za mało, żeby tak się wypowiadać. Samochód to jedno, bezawaryjność drugie i jeszcze jedno regularność kierowców i trochę szczęścia. @pmiejsky- zgadzam się co do Buttona, bo udowodnił - zresztą również mi -, że należy się z nim liczyć.
Sub
20.05.2010 09:55
Red Bull coraz bardziej pewny siebie. Trochę mnie irytują te ich buńczuczne wypowiedzi. Już był w ogródku..... Sezon się jeszcze nie skończył. A awarii trochę mieli i błędów.
vivon
20.05.2010 09:52
zgodzę sie z przedmówcą
pmiejsky_
20.05.2010 09:46
Nie wydaje mi się, żeby Red Bull miał w 2008 zwycięskie auto. Chyba, że chodzi im o Toro Rosso, no to wtedy tak. Sam bolid zespołu-matki na silnikach Renault wypadał jednak dość blado, a mogło się wydawać, że STR to dla nich małe piwo. Aha, i wcale bym tak nie olewał Buttona. Facet nie raz w tym sezonie pokazał co potrafi, to on, a nie Hamilton wygrał do tej pory 1/3 wyścigów. Przy tegorocznym Maku, jeśli zachowa obecne tempo rozwoju to chyba Jenson powinien być groźniejszy.