Indie obiecują przystępne ceny biletów i duże bezpieczeństwo
Mark Hughes: "Życzyłbym sobie, byśmy mogli zaoferować tak przystępne ceny, jak w Malezji"
20.05.1011:11
1832wyświetlenia
Organizatorzy Grand Prix Indii zapowiedzieli, że bilety na ten wyścig będą w przystępnych cenach, a cała impreza będzie dobrze zabezpieczona przed wszelkimi zagrożeniami, w tym atakami terrorystów i wałęsającymi się bezpańskimi psami. Formuła 1 ma w przyszłym roku po raz pierwszy zawitać do Indii.
Tor jest budowany w odległości 35 kilometrów od stolicy kraju - Nowego Delhi przez konglomerat przemysłowy Jaypee Group. Obiekt ma gościć rundę F1 w październiku 2011 roku. Mark Hughes, wiceprezes firmy JPSK Sports związanej z Jaypee Group, powiedział kilka dni temu, że po okresie monsunów w tym roku na torze zostanie położony asfalt.
Przeprowadzono już badania dotyczące cen biletów na tę imprezę.
Szukamy takiej opcji, by bilety kształtowały się w cenie wysoko notowanej gry w krykieta, np. na poziomie międzynarodowych sparingów, czy meczy rozgrywanych w ramach ligi Indii. Chcemy znaleźć równowagę, patrząc na ceny biletów na inne wyścigi oraz Igrzyska Wspólnoty Brytyjskiej. Chcemy, by zwykłe wejściówki były w przystępnej cenie - szacujemy, że będzie ich około 25 tysięcy. Życzyłbym sobie, byśmy mogli zaoferować tak przystępne ceny, jak w Malezji.
Najtańsze bilety na tegoroczne Grand Prix Malezji kosztowały nieco ponad 26 dolarów amerykańskich i dawały prawo do zajęcia miejsca stojącego wokół toru. Hughes uważa, że pojemność toru w Indiach będzie wynosiła 150 tysięcy, ale może zostać powiększona i przyjąć do 175 tysięcy kibiców. Na głównej trybunie będzie 29 tysięcy krzesełek, co stawia Indie na drugim miejscu po Chinach pod tym względem.
Bezpieczeństwo ma zostać wzmocnione, jako że w tym kraju ataki bombowe na imprezy sportowe w przeszłości już były planowane.
Będziemy mieli zbudowane podziemne skanery, zatem kiedy samochody będą wjeżdżały na nasz teren, to będą skanowane. W tym samym czasie przyjrzymy się, jak zintegrować nasz system bezpieczeństwa z telewizją przemysłową (CCTV). Co do samych biletów, to użyjemy takiego systemu, że będzie bardzo trudno je podrobić. Będą bramki przy każdym wejściu, a bilet będzie w formie elektronicznej. Bezpieczeństwo będzie zapewnione, tak musi być.
Błąkające się psy stanowiły w przeszłości problem w Turcji, gdzie jeden z nich trafił pod koła bolidu Bruno Senny w wyścigu GP2 Series. Podobne zdarzenie miało miejsce w Bahrajnie.
W Bahrajnie nie braliśmy pod uwagę tego, jak został tor skonstruowany. Płot wokół toru był bardzo dobry, ale nie wchodził w ziemię, zatem psy mogły się przekopać pod nim. Rozważamy teraz zastosowanie innych zabezpieczeń w tej kwestii. Myślę, że już nawet mamy odpowiedni pomysł.
Źródło: timesofindia.indiatimes.com
KOMENTARZE