Wyścig obejrzałem, rymem opisałem: Turcja 2010
"W Park Istambuł po raz szósty Formuła zagości, lecz to nie 'cud świata' jak mówią kierowcy"
30.05.1020:38
9728wyświetlenia
Turcja 30.05.2010
W Park Istambuł po raz szósty Formuła zagości,
lecz to nie „cud świata” jak mówią kierowcy,
jeden zakręt, ósemka wymaga skupienia
i jadą „odwrotnie” do przyzwyczajenia.
Rzecz ważna dla niektórych - opony pożera,
i dla nich to kłopot, kłopot jak cholera
w dodatku kark tu trzeba przed jazdą poćwiczyć,
bo skoro „odwrotnie” na ból można liczyć.
Tu też jubileusz zespołu Ferrari
OSIEMSET wyścigów, dorobek wspaniały
jak uczczą na torze wszystkie lata pracy ?
Czy Fredek i Filip złożą coś na tacy ?
I wyścig poprawek, sądząc z zapowiedzi
co, kto powymyślał tu w bolidach siedzi,
pozostaje czekać skutków innowacji,
czy wynik potwierdzi cel modernizacji ?
Kolejna nowinka - Japończyk testowy,
HRT powoli rwie se włosy z głowy,
kłopot z utrzymaniem i kierowcy słabi,
czy długo w Formule ten zespół zabawi ?
I coś pod „Borówę”, który z tego znany
trzeba zauważyć w Lewisie przemiany,
bródka jak u kozy, kolczyk w uszach błyszczy
rodzi nam się macho, macho ciemnokrwisty.
Heidfeld bez uśmiechu, coraz bardziej smutny
tylko patrzeć jak ubiorą go w worek pokutny,
kapcanieje samochwała od początku roku,
na dodatek wyprosili w Monako z padoku.
Marek tak narzekał: „Nie mamy tunelu” :-(
po treningach jeździł już w starym modelu,
to co podrobili metodą Chińczyków
nie dało im na torze zbyt dobrych wyników.
Czas kwalifikacji, pochmurno na niebie
będzie trochę mokro ? - Pytam cicho siebie,
niestety ni kropli na sucho zawody
także pierwsze miejsce już na pewno z głowy.
No, bo kto ma wygrać jak nie ktoś z Red Bulli,
kto myśli inaczej to niech buzię stuli
nikt na dzisiaj nie może z siodła ich wysadzić
padło na Webbera, - lecz, za co Go chwalić ?
Z takim autem to raczej teraz żadna sztuka
ciekaw jestem, kto wreszcie ten zespół opuka
nudno już tak patrzeć na kwalifikację,
od początku sezonu mamy tą stagnację.
Schumi wciąż pamięta, co należy zrobić
aby nikt nie zdołał w końcówce go pobić,
lekcję dał tej młodszej w ściganiu gawiedzi :
„Ten „manewr” daje pewność, że nikt nie wyprzedzi”.
A nie chodzi o najlepszych, ale o „wybrańca”,
bo by pobić Rosberga stworzyła się szansa,
co mówi Mu do ucha: „Michał po coś wracał ?
Będę Ci przyczyną sportowego kaca” ;)
Przednie skrzydło Renówce dzisiaj nic nie dało,
jeden krok poprawy w tej stawce - to mało,
wszystko, co nadrobić przez przerwę zdołają
bez efektu i zysku, szybsi odjeżdżają.
Alonso niespodzianką, do Q3 nie wchodzi
a więc i Ferrari różnie się powodzi,
Witalis miło zaskoczył, trzeba Go pochwalić,
że nie zechciał dzisiaj bolidu rozwalić.
Układ całej sesji leciutko zachwiany,
Lewis ograł Sebka - ten kółko zawalił,
także Webber, Lewis i trzeci Vettelek
pozostaje czekać na wyścig w niedzielę.
Start, sporo emocji i szansa na deszczyk
a to zawsze powoduje, że robi się dreszczyk
na małe zamieszanie w stawce ułożonej
zacieram zatem z nadzieją podpocone dłonie.
No, ale niestety, od startu podgrupy
czwórka jako głowa, dycha w roli pupy,
trzydzieści sekund odjechać w kilku okrążeniach ?
Dwa teamy dziś rządzą, reszty raczej nie ma.
Potem jazda jak w tym roku i trochę straszenia,
do momentu pit stopów nic właściwie nie ma,
na wymianach zyskał Sebek i zrobił się drugi
do normy, więc wróciło z przodu „bycze pługi”.
Sebek cisnął na Marka, tor lekko wilgotny,
bratobójcza walka a tu los znów psotny
podkusił Vettelka, aby szedł na całość,
jeden wypadł, drugi stracił a pięknie być miało.
Rolę się zmieniły dwa Macki na przedzie,
czekam, kiedy Jenson Lewisa dojedzie
i stało się szybko, bo gumy zachował,
walka się zaczęła, Szef ich wyprostował.
Kto rządzi u McLa dziś się wyjaśniło,
Jenson dostał info i już się skończyło
jechanie po wygraną, więc dojechał grzecznie,
Lewis ma być pierwszym a Ty niekoniecznie.
I tak się zjawili Lewis, Jenson, Marek
ale jacyś smutni, twarze jak nie w chwale,
bo wynik łutem szczęścia nie z walki zaciętej
lecz punkty to punkty, czego więc chcieć więcej ?
Witalis jechał ładnie, lecz dostał kopniaka,
Fredek się nie chrzani już mentalność taka,
przeorał gościa zza Bugu, z punktów go wyleczył,
incydent wyścigowy ? Kto wie niech zaprzeczy.
Kubek rozczarował, mało nękał Nica
stąd i średni wynik z wyścigu wynika,
w moich myślach spotkała Go ostra ocena
lecz tu nie przytoczę, zgody na to nie ma.
By być lepszą od Merca niech Renia odłoży,
chyba, że do pracy mocniej się przyłoży,
choć brakuje do tego na dzisiaj niewiele
ale trzeba czekać znowu dwie niedziele.
Wyścig może szałowy dla tych co są z Makiem,
ja z takiej opinii cofałbym się rakiem,
bo dużo przypadku, głupia młoda głowa,
ścigało się czterech - nawet nie połowa.
P.S.
Wpienia mnie permanentnie brak naszych na torze,
z rozmów coś się sczytało, bez nich się nie może,
trzeba czekać na wypowiedź pijarem cedzoną,
mało z nich wynika, wtedy już ochłoną.
Polsat, nas kibiców wciąż perfidnie karze,
„Top Trądy” wolą robić i inne blamaże,
Panie Solarz, za olewkę przesyłam „życzenia”,
przejrzyj Pan na oczy i zmień punkt widzenia.
Szkoda, że na nas oszczędzasz i nas to dotyka,
od dawna już tam nie ma od nas wysłannika
a te „biedy' w studiu myląc się, motają
i wstyd jest mi za nich, bo brednie gadają.
KOMENTARZE