Ferrari pokłada nadzieje w poprawkach na GP w Walencji

"Musimy znaleźć coś więcej, ponieważ nie zamierzamy poddawać się po 6 czy 7 grand prix"
31.05.1012:50
Michał Roszczyn
2890wyświetlenia

Ferrari liczy na powrót do lepszej formy dzięki znacznemu pakietowi usprawnień, którego wprowadzenie jest zaplanowane na Grand Prix Europy pod koniec czerwca.

Po trudnym dla włoskiej stajni weekendzie w Turcji, gdzie Fernando Alonso i Felipe Massa walczyli o punkty w środku stawki, kierujący teamem Stefano Domenicali przyznał, że Ferrari nie spisało się wystarczająco dobrze w pracach nad rozwojem samochodu.

Choć wiele zasobów zostało skierowanych na opracowanie własnej wersji „kanału F”, to jednak Domenicali twierdzi, że zespół musi zintensyfikować poprawki wprowadzane do F10. Z pewnością prawdą jest, że wiele czasu poświęciliśmy nowemu systemowi wygaszania tylnego skrzydła, ale to nie wystarczy i jeszcze nie jest to perfekcyjne rozwiązanie - powiedział Włoch. To, co powinno nastąpić w przyszłym miesiącu, to wprowadzenie naszego dużego pakietu usprawnień na wyścig w Walencji, gdzie bolid będzie wyposażony w dużo nowych części.

Niemniej z faktycznego punktu widzenia prawdą jest, że poprawki, jakie staraliśmy się wdrożyć nie wystarczyły, aby poradzić sobie z tempem rozwoju największych ekip. Musimy znaleźć coś więcej, ponieważ nie zamierzamy poddawać się po sześciu czy siedmiu grand prix. Przed nami jeszcze dwie trzecie sezonu. Widzieliśmy, że wszystko się może zdarzyć i różne sytuacje mogą mieć miejsce podczas wyścigów. Zatem uważam, że musimy wykorzystać ten zły weekend w produktywny sposób - zareagować, a nie popadać w depresję. Depresja jest dla ludzi, którzy nie chcą osiągnąć wyznaczonych na początku celów. Na pewno z takim nastawieniem musimy funkcjonować w Maranello.

Stefano Domenicali przyznaje również, że bolidowi F10 brakuje docisku aerodynamicznego w porównaniu do konkurencji, ale Włoch pozostaje przekonany, że jest jeszcze wystarczająco dużo czasu na poprawki, które przywrócą zespół do walki w czołówce. Faktem jest, że nie możemy być zadowoleni. Musimy zareagować i postarać się zrozumieć, dlaczego nasz dział odpowiedzialny za aerodynamikę nie zapewnił rzeczy, jakich oczekiwaliśmy. To nie jest kwesta bycia rozczarowanym bądź nie. Musimy się upewnić, że team ciężko pracuje i reaguje natychmiastowo. Mamy jeszcze czas, zatem to nie stanowi problem.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

11
akkim
31.05.2010 02:30
Widać gołym okiem, że coś muszą zrobić, po tym co się działo w Turcji optymizm czas chłodzić, Markiz trząchnie towarzystwem, na wstyd nie pozwoli, nie wiem, ale jakoś Stefan mota się w swej roli.
biCampeon
31.05.2010 12:50
"z tego co na razie słyszymy to wszystkim teamom TOP5 pasuje Montreal" Nie bardzo, bo Red Bull przyznał, że Montreal nie bardzo im przypasuje.
Patryk777
31.05.2010 12:42
Tomask75, akurat nie jestem fanem Alonso, a wręcz antyfanem, więc ode mnie tego nie usłyszysz, ale zawsze kibicowałem Ferrari. pewnie miał na myśli RBR/McL
Dasqez
31.05.2010 12:40
„Niemniej z faktycznego punktu widzenia prawdą jest, że poprawki, jakie staraliśmy się wdrożyć nie wystarczyły, aby poradzić sobie z tempem rozwoju największych ekip." Czyli co, Ferrari nie zalicza się do grona "największych ekip"?
tomask75
31.05.2010 12:39
Patryk777 spójrz na to z innej strony. To Ferrari w porównaniu do Minardi/Renault/McL którymi jeździł wcześniej generuje dla Alonso dużo lepszy docisk. Nie ma w tym żadnego lizania.... Natomiast docisk i aero w porównaniu do tegorocznej konkurencji zaczyna wypadać blado. Dwie różne rzeczy. Ale nie ma to jak sobie uprościć sprawę. Patryk777, zabrakło jeszcze u Ciebie tezy że Alonso "mechanik" zaraz coś zaprojektuje....
Patryk777
31.05.2010 12:37
BiCampeon - z tego co na razie słyszymy to wszystkim teamom TOP5 pasuje Montreal :P a chyba większy pakiet jednak na wyścig europejski w Walencji będzie niż na wylot do Kanady, chociaż można się mylić, może Ferrari obierze kierunek Renault, że poprawki co wyścig.
redulek
31.05.2010 12:07
Kubica podium Montreal ! :]
biCampeon
31.05.2010 11:42
Od tego sezonu sytuacja przedstawia się nieco inaczej. Przykładem może chociażby być McLaren, który ostatnimi laty bardzo dobrze sobie radził w Monako (w zeszłym roku Lewis walczyłby o PP w crapie MP4-24, zaś Heikki też miał niezłe tempo), a jak było dwa tygodnie temu? Natomiast Ferrari odwrotnie - ostatnio nie błyszczało na ulicach Monte Carlo, a teraz kto wie czy Ferrnando nie walczyłby o zwycięstwo, gdyby nie wypadek w FP3. Ferrari i Renault będą się lepiej czuły na torach typu Montreal, Walencja, Budapeszt, Singapur i być może Abu Zabi, o czym zresztą wspominali Alonso i Kubica.
A.S.
31.05.2010 11:33
Montreal to tor typu stop and go. Od kiedy takie tory odpowiadają czerwonym? Myślę, że tu najlepiej będzie się czuł McLaren ze swoim dopracowanym kanałem F, pozwalającym na prostych odjeżdżać rywalom.
biCampeon
31.05.2010 11:11
@up - wystarczyłoby pomyśleć, by stwierdzić, że jedno drugiego nie wyklucza, ale że się nie chce... W Kanadzie mają mieć kilka usprawnień, a ponadto powinien im pasować tor, zatem będzie lepiej niż w Turcji. Na Walencję szykują duży pakiet poprawek, w tym ponoć wydech w stylu Red Bulla - tak twierdzi Legard.
Patryk777
31.05.2010 11:04
a niedawno Alonso mówił: "Najlepszy samochód, którym jeździłem" , "Najlepsza jest w nim aerodynamika" itp. Ech teraz wychodzi, kto robił za ass-licka...