McLaren chwali rozsądek swoich kierowców

Tim Goss: "Obaj nasi kierowcy są bardzo, bardzo rozsądni"
31.05.1016:42
Igor Szmidt
4211wyświetlenia

Zespół McLaren pochwalił "wyjątkowe" zachowanie Lewisa Hamiltona i Jensona Buttona w umiejętności podjęcia wspólnej walki koło w koło bez wzajemnego narażania się na kolizję.

Po Grand Prix Turcji, gdzie szanse Red Bull Racing na zdobycie kolejnego dubletu przepadły po kolizji Marka Webbera z Sebastianem Vettelem, o zwycięstwo zaczęli walczyć kierowcy McLarena i choć doszło pomiędzy nimi do kontaktu w walce po pierwszym zakręcie, to jednak bezpiecznie obaj dotarli do mety.

Główny inżynier brytyjskiego zespołu Tim Goss przyznał, że wydarzenia z minionego popołudnia pokazały siłę McLarena oraz dobre stosunki pomiędzy dwoma kierowcami. Obaj nasi kierowcy są bardzo, bardzo rozsądni. Obaj dobrze zachowywali się na torze oraz w kontaktach z mediami - powiedział Goss.

Zatrudniamy ich, aby byli agresywnymi kierowcami. Lubią walczyć; obaj zdobyli mistrzowskie tytuły i bez wątpienia są najlepsi. Jednakże sposób, w jaki zachowują się na torze jest w tym roku absolutnie wyjątkowy. Była więcej niż jedna okazja, kiedy byli bardzo blisko siebie i potrafią się ścigać ze sobą nie powodując wypadku - w odróżnieniu od naszych sąsiadów [Red Bull Racing], którzy zaprzepaścili łatwy dublet.

Red Bull ma w tym roku przewagę związaną z bardzo szybkim bolidem, jednak nie jest w stanie w pełni jej wykorzystywać. Goss sądzi, że sytuacja ta pokazuje, jak wiele czynników poza dobrym bolidem wpływa na sukces w Formule 1. Musisz mieć szybki bolid i musisz kończyć wyścigi - powiedział. W tym wyścigu Red Bullowi się nie udało i nie udało im się, ponieważ ich dwaj kierowcy walczyli ze sobą. Nasi dwaj kierowcy też ścigali się, lecz myślę, że pokazuje to tylko, jak dobrze potrafią zachowywać się na torze.

Poproszony o skomentowanie incydentu Red Bulla, Goss powiedział: Czytałem tylko, że żaden z kierowców nie poczuwa się do winy. Są dobre nagrania z tego incydentu i myślę, że każdy może sam wyrobić sobie zdanie. Moje jest takie, że Vettel miał wystarczająco dużo miejsca na torze.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

34
A.S.
01.06.2010 07:51
publius – masz rację – faktycznie w którymś momencie brakowało mi tchu, ale bynajmniej z powodu przepięknej walki:) Podczas manewrów Buttona i Hamiltona przez chwilę pokazano też twarz Martina – fakt, on też wyglądał jakby przez chwilę nie oddychał, a gdy już powietrze trafiło mu do płuc, to wydobył z siebie parę słów, które nie wydawały się okrzykiem entuzjazmu :) a były słowami, których zacytowanie tu mogło by narazić cytującego na zablokowanie przez moderatorów:) Oj fanem McLarena to ty raczej chłopie nie jesteś.
tomask75
01.06.2010 08:58
To czy my jako kibice chcemy wyprzedzania czy nie? Bo widzę komentarze że jak już dwa bolidy z tej samej stajni są obok siebie to... no właśnie CO? Kto ma kogo przepuścić (team orders), kto ma przyspieszyć a kto zwolnić aby się nie stuknąć? Dobrze się stało że się Seba z Markiem stuknęli. Może trochę w głupim miejscu, ale to była walka. Wszystko zepsuł team bo już zadecydował kto kogo miał przepuszczać jakimiś wyssanym z palca oszczędzaniem paliwa i atakującym Hamiltonem. Głupią odpowiedzią na redbulowski PR jest cytowana powyżej wypowiedz McLarena. Że niby u nich w sterylnym teamie jest wszystko OK. Dwie rzeczy zabijają ducha F1: - niezrozumiałe decyzje FIA - PR. Jeżeli wszystcy majką się tak genialnie pieścić w teamach między sobą to gdzie będzie miejsce na rywalizację?
Huckleberry
01.06.2010 07:38
Pokazał Kubica z Massą na Fuji w deszczu, że można rzeczywiście ostro ze sobą powalczyć jeśli się szanuje przeciwnika. Tylko, że oni wtedy nie mieli nic do stracenia i gdyby jechali w czołówce na pewno nie pozwolili by sobie na takie "harce" :) A i przednie skrzydła były wtedy mniejsze ;)
publius
01.06.2010 07:24
Nie zgadzam się absolutnie z twoja wypowiedzią A.S. Każdy kto im kibicuje i ich szefowie oglądali to z zapartym tchem ale nie czuję by ktoś był wściekły bo walka była czysta i nikt nikomu pompki w szprychy nie wciskał. Obejrzyj sobie w jakiej odległości od siebie jechali panowie z McL a w jakiej RBR. Dla mnie to był jeden z piękniejszych momentów w F1 i jakby Button nie atakował to dopiero byłaby krytyka. Button atakował bo gdyby go łyknął trafiłby spowrotem na P1 w klasyfikacji. A tak obaj pokazali co potrafią i jak widać potrafią baaardzo dużo!!!
BlindWolf
01.06.2010 06:24
A.S. - piknie to ująłeś :)
A.S.
31.05.2010 09:30
Zachowanie kierowców McLarena było jednym z głupszych jakie widziałem. Whitmarsch był bliski zawału? Ja też byłem oraz jak sądzę wszyscy ludzie, którzy ekipie z Woking dobrze życzą. Jak napisał Maraz, mieli więcej szczęścia niż rozumu, że nie skończyło się to kolizją czy choćby przebitą opona, czy urwanym spojlerem. Całą tą głupią sytuację rozpoczął niestety Button i takie są fakty, a Lewisowi (gorącej głowie) było to jak woda na młyn – i jak niewiele brakowało by zaprzepaścili taką okazję na dublet. Myślę, ze obaj panowie dostali mocny op...l i stąd te grobowe miny na pudle. Ale dobrze, coś takiego trzeba szybko korygować. Nie po to kilkuset ludzi w pocie czoła przez wiele tygodni przygotowuje samochody, wymyśla poprawki, walczy o każdy ułamek sekundy – wydając na to grube miliony, by teraz dwóch przeambicjonowanych szoferów zamieniło to w perzynę. A sama wypowiedź Gossa to oczywiście PR w czystej postaci i jeszcze przy okazji udało się wbić szpilę w RBR-a.
christoff.w
31.05.2010 08:32
A czy cos sie zmienilo na tej stronie bo chyba nie zrozumieliscie o co pytam? No chyba wlasnie nie,bo widze ze jest juz jak bylo zawsze.Wiec albo wczesniej nie wchodziliscie na ta strone albo nie wiem,bo ja pisalem o naprawde diametrialnych zmianach a jest po staremu.Juz myslalem ze tak pozostanie ale jest ok takze to co sie stalo to jakis error musial byc przy odpaleniu. Sorry za zamieszanie,ale naprawde wygladalo to makabrycznie i sie przestraszylem ze pozmieniali na gorsze.Teraz juz odpala sie normalnie,po staremu i wszystko jest widoczne.DZieki za pomoc choc nie dokonca to wyszlo.Nieporozumienie i tyle.Niewazne.Dobranoc. ;)
kamarinho1991
31.05.2010 07:53
Ale i tak walki Trulli'ego z Glockiem w Monzie nie przebiją. Tamta walka była świetna. Wyglądało jakby walczyli o życie. christoff.w, bez obrazy, ale żeby nie znaleźć tej zakładki, to trzeba mieć "talent" heh. Pozdrawiam.
akkim
31.05.2010 07:15
Up >>> a masz tam swoje konto ? Druga zakładka na czerwono z prawej. Logujesz się i oglądasz a stówka moja ;) Jeżeli mówimy o tej samej stronie http://www.formula1.com/default.html
christoff.w
31.05.2010 07:11
Abstarachujac od tematu,widzial ktos moze nowa strone F1.com ??? Dla mnie beznadzieja! Nic nie mozna znalesc i wyglada jakby ktos ja bardzo okroil.Nie podoba mi sie.Wczesniej byla przejrzysta ateraz daje stow temu kto odnajdzie zakladke video ,bo szukam i szukam i znalezsc nie moge.(?)
flow
31.05.2010 06:27
jan5 ukryl bym twoje posty, bo sa na maxa debilne, ale tego nie zrobie bo zawsze jak je czytam to wybucham glosnym smiechem i poprawia mi to humor :)
jan5
31.05.2010 06:22
to wyczerpanie paliwa też było ustawione, żeby wprowadzić taki dramatyzm na koncu że niby każdego lidera dopada pech, co do hamiltona to niech sobie przypomnie jak w gp chin wypchnął webera z toru ablo jego inne wybryki, głównie przychodzi mi na myśl gp włoch 08. Ale tak szczerze trzeba przyznać, że nigdy nie spowodował żadnej kolizji podczas wyprzedzania
Sir Wolf
31.05.2010 05:58
"Zespół McLaren pochwalił "wyjątkowe" zachowanie Lewisa Hamiltona i Jensona Buttona w umiejętności podjęcia wspólnej walki koło w koło bez wzajemnego narażania się na kolizję" Albo umiejętnością oszczędzania paliwa w "bardzo krytycznej" sytuacji.
Slawregas
31.05.2010 05:41
niezły PR z tym rozsądkiem gdyby Button wcześniej włączył tryb oszczędzania paliwa to nawet by się nie zbliżył do hamcia
akkim
31.05.2010 05:41
@pasior >>> Nie to żebym się czepiał namiętnie słów Twoich ale pisząc Kubka z "małej" trochę jednak boli, bo to obraźliwie, jak jest Lewis z dużej, liczę, że poprawisz i nie nudzę dłużej.
pasior
31.05.2010 05:30
vivon gdyby więcej takich "nierozsądnych" jak Hamilton było w F1 to mielibyśmy wyścigi a nie procesję na czele z kubicą
AleQ
31.05.2010 05:28
W walce było gorąco szli łeb w łeb ale Jenson widząc że może byc nie za wesoło puscił Lewsia do przodu a gang z Wokng niezły numerek dał z paliwem. Zrobili to Profesjonalnie . Jakby była kolzija jak w przypadku RBR to byłby wyścig dekady normlanie xD
Sgt Pepper
31.05.2010 05:16
Rozsądny to był Button, bo nie poszedł "w zaparte" w stylu a la Vettel podczas ostatniego ataku Hamiltona. Brawa dla niego. Ham to taki drugi Vettel, trochę za bardzo się podpalił, z tym że miał szczęście w postaci rozsądnego partnera.
SAP
31.05.2010 04:25
Nie można zaprzeczyć, że team wymusił na nich by nie walczyli ze sobą co jest rzeczą jak najbardziej naturalną. Jednak nie można również zaprzeczyć, że obydwoje kulturalnie walczyli ze sobą na tych kilku zakrętach. Wystarczy porównać jazdę Hamiltona, gdy walczył z innymi kierowcami. W takich przypadkach nie jeździł tak daleko i bezpiecznie jak, gdy wyprzedzał go Button. Odniosłem wrażenie, że Lewis trochę odpuścił. Później za to Jason dał sobie na luz, gdy Hamilton mocno zaatakował. Takiego zdrowego rozsądku zabrakło wczoraj kierowcom RBR.6
Huckleberry
31.05.2010 04:12
@a rek - LOL, słuszne spostrzeżenie :P Nie marudziliście tak kiedy Kubica zrobił trochę fanu z Massą w deszczu na Fuji ;) Co prawda walczyli wtedy o pietruszkę ale zawsze... Nie było to "bardzo, bardzo rozsądne" ;)
akkim
31.05.2010 04:01
@vivon >>> już poprawiłem :DD i jeszcze miłe zdjęcie. Co prawda mierzi mnie widok dwóch przytulających się panów no ale tym razem jestem wyrozumiały ;)) http://www.autosport.com/gallery/photo.php/id/13252007
maciej
31.05.2010 03:56
Jak na razie może i są rozsądni , jeszcze sezon się nie skończył :)
vivon
31.05.2010 03:56
@ lowR- wlasnie caly czas sie o to rozchodzi, ze tylko dzieki szczesciu ten kontakt nie okazal sie zabojczy dla nich. rowniez o Vettelu nie moge powiedziec ze jest szalencem. Dal d**y ale co dokladnie to spowodowalo tego nie wiemy. pozatym ja caly czas jestem zdania ze gdyby But nie uciekl na pobocze to by sie to inaczej skonczylo @akkim- z tą dziewicą to bym dyskutował :D:D
Maraz
31.05.2010 03:48
Ależ kontakt był - wiadomo, że mniejszy, jednak był i mogło się to skończyć w zupełnie inny sposób, wystarczyłby mały uślizg jednego z nich. Nie bronię Vettela, bo w przypadku RBR wszystko stało się na prostej, a więc w znacznie bardziej kontrolowanych warunkach i to była spora nierozwaga, ale chodzi mi jedynie o to, że Hamilton i Button mieli sporo szczęścia, że których z nich nie wyleciał z toru.
LowR
31.05.2010 03:41
Maraz, mogłoby się skończyć kontaktem gdyby któryś z nich był takim szaleńcem jak Vettel, próbując zepchnąć drugiego z toru. Nie zrobili tego i dlatego to był fajny kawałek walki na torze.
YAHoO
31.05.2010 03:31
Cóż, McLaren miał sporo szczęścia przy tym dublecie, ale jak wiadomo szczęście też jest w sporcie potrzebne :) Przynajmniej w klasyfikacji generalnej jest ciekawie.
BlindWolf
31.05.2010 03:20
Jakże różna była reakcja na sygnał "mało paliwa" u obydwu kierowców . Tim Goss-powinien powiedzieć ,że do dziś nie wierzy ,że obydwaj dojechali w całości .
akkim
31.05.2010 03:15
@vivon >>> Team order to fakt, pewność, nie budzi zdziwienia, już sześć GP w tym sezonie i "pierwszego" nie ma, Jenson pudło już zaliczył, pora na Lewisa a do tego jeszcze "sika" w padoku "dziewica" ;)
a_rek
31.05.2010 03:08
Ha, ha... Szczególnie, że nagle jeden z kierowców dowiedział się, że za mało paliwa mu zalali. I taki rozsądny się zrobił jak mało kto. A może mu spuścili w trakcie wyścigu tajnym kanałem P. Ze względów bezpieczeństwa, tak jak to w samolotach mają? Albo ze względów taktycznych - lżejszy może szybciej jechać przecież i mniej się opony zużywają. Teraz nowa moda się zacznie. Ten kanał do spuszczania paliwa skopiują zaraz inne zespoły i Massa też niedługo usłyszy, że ma za mało. Bo topowe zespoły RB i McL taki kanał mają i jak widać pomaga :))
vivon
31.05.2010 02:59
niech się koleś nie ośmiesza. rozsądek? byli blisko rozwalenia aut a przynajmniej straty pozycji. pozatym przez jeden glupi wybryk Vettela bym nie spisywal RBR na straty. to prawda ze mu sie zdarzają od czasu do czasu takie rzeczy, ale wydaje mi sie ze z tego powodu za wczesnie na takie wnioski. zwlaszcza jak sie ma w teamie Lewisa Hamiltona, ktory rozsadkiem to akurat nie grzeszy, co pokazał i w tym GP. (chociaz w tym GP to i tak tylko mala probka jego mozliwosci) aa jeszcze dodam w woli sprostowania do mojego 1-go zdania. caly rozsądek kierowców to prawdopodobnie zakaz dany Buttonowi aby nie smiał przypadkiem wyprzedzac Lewisa.
Patryk777
31.05.2010 02:57
zobaczymy prawdziwą jazdę pod koniec jak bedą walczyć o podium generalki ;p na razie McLaren dysponuje świetnym duetem kierowców, chyba najlepszym.
BlindWolf
31.05.2010 02:56
" Obaj dobrze zachowywali się na torze oraz w kontaktach z mediami " Obaj wysłuchali tyrady na zapleczu przed wyjściem na podium . Obaj mieli zgaszone uśmiechy , jakby im kot w kieszenie narobił . Gatka dla grzecznych kibiców :(
akkim
31.05.2010 02:49
No jak nie pochwalić chłopców za rozsądek gdy mają na mecie cudowny porządek, lecz ciekawy jestem czy byś mówił aby: " łatwy dublet" - bo to by znaczyło, że Mac był za słaby. Mowa trawa, ulizany scenariusz dla głupka, liczą, że uwierzy w bajkę chociaż mała grupka, podium smutne jakby kogoś chowali na torze, może głupi w to uwierzy - bo mądry nie może.
Maraz
31.05.2010 02:45
A tam głupie gadanie - kontakt Jensona z Lewisem mógł sie bardzo łatwo skończyć spinem jednego z nich, uszkodzeniem skrzydła czy opony i byłoby po zawodach. Oni po prostu mieli szczęście, że wyszli z tego cało - sam Whitmarsh mówił zaraz po wyścigu w BBC, że mało zawału nie dostali na pit-wall. Oni tam sobie na pewno porozmawiali z kierowcami po wyścigu na temat bratobójczej walki :D Ja tam się cieszę, że w obu zespołach powalczyli koledzy zespołowi, nie często się to zdarza. Nie robiłbym też wielkiej tragedii z tego, jak to się w RBR skończyło - zespół młody, Vettel młody, taka lekcja też im się przyda.