SEAT-y pokazały potencjał w Poznaniu

Zawody o DSMP bardzo pomyślnie rozpoczęły się dla dwóch SEAT-ów Leonów Supercopa
31.05.1017:42
Inf. prasowa
1852wyświetlenia

Za nami pierwsza eliminacja Długodystansowych Samochodowych Mistrzostw Polski 2010. Przypomnijmy, że przed sezonem cykl ten zmienił swoją formułę. Rywalizacja przyjęła nazwę Endurance, a wyścig trwa obecnie dwie, a nie jak dotychczas trzy godziny.

Zawody o DSMP bardzo pomyślnie rozpoczęły się dla dwóch SEAT-ów Leonów Supercopa wystawionych przez SEAT Sport Polska. Załoga Mateusz Lisowski/Przemysław Włodarczyk zajęła w kwalifikacjach wysokie siódme miejsce w międzynarodowej stawce. Był to zarazem trzeci czas w klasie 3, w której rywalizują między innymi Supercopy. Druga ekipa SEAT Sport Polska w składzie Patryk Pachura/Sebastian Pachura zajęła w czasówce 9. lokatę i 5. miejsce w swojej klasie pojemnościowej.

Sobotni wyścig odbył się przy bardzo dobrych warunkach pogodowych. Nad torem Poznań wreszcie na dłużej zagościło słońce, które towarzyszyło kierowcom od początku zmagań aż do ich końca. Na pierwszych zmianach w dwóch SEAT-ach ujrzeliśmy: Sebastiana Pachurę oraz Przemysława Włodarczyka - debiutujących w tym roku za kierownicą SEAT-ów Leonów Supercopa. W połowie wyścigu na fotelach kierowcy zmienili ich bardziej doświadczeni koledzy: Patryk Pachura i Mateusz Lisowski. Jedna i druga załoga zjechała na pit stop wcześniej niż przewidywała, co było podyktowane kłopotami z oponami.

W drugiej fazie wyścigu zarówno Lisowski, jak i Patryk Pachura zaciekle walczyli o miejsce na podium w swojej klasie. W ostatecznym rozrachunku wyższą lokatę w Endurance zajęła załoga braci Pachurów - ósma w klasyfikacji generalnej i czwarta w klasie do 3500 ccm. Pozycja ta mogła być jeszcze wyższa, lecz na finiszu SEAT z numerem 44 musiał niestety zrobić dodatkowe dotankowanie. Załoga Lisowski/Włodarczyk również startowała z przygodami. Po wspomnianych kłopotach z oponą, Lisowski także musiał zjechać do depo na dodatkowe dotankowanie. W efekcie druga ekipa SEAT Sport Polska zajęła 13. miejsce w „generalce” i 6. w klasie.

Nie był to jedyny start SEAT-ów Leon Supercopa podczas pierwszego w tym roku wyścigowego weekendu w Polsce. Dwa samochody SEAT Sport Polska zaprezentowały się także w III i IV rundzie Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski w D4 pow. 2000 ccm. Najlepszym rezultatem popisał się tutaj Sebastian Pachura, który w drugim biegu weekendu w swojej klasie uplasował się na 2. pozycji oraz zajął dziesiąte miejsce w „generalce”, pozostawiając za swoimi plecami między innymi trzy auta Porsche oraz Renault Megane Trophy.

Teraz Mateusza Lisowskiego i Patryka Pachurę czekają kolejne wyzwania. Polski duet już w najbliższy weekend weźmie udział w następnej rundzie prestiżowego SEAT Leon Supercopa Deutschland na przepięknym obiekcie Eurospeedway Lausitz. Niebawem więcej informacji o tym ekscytująco zapowiadającym się starcie Polaków w tej serii, która zarówno dla Lisowskiego, jak i Pachury jest w tym sezonie priorytetowa.

Mateusz Lisowski: Taki jest sport i nie zawsze się wygrywa. W wyścigu Endurance jechaliśmy jednak wyznaczonym tempem i z tego powinniśmy się cieszyć. A że mieliśmy pecha, cóż - taki jest motorsport i liczę, że podczas następnej rundy pojedziemy już wyścig bez przygód. Teraz w przerwie pomiędzy rundami musimy przeanalizować taktykę, aby koniecznie jechać na jedno tankowanie. Przede wszystkim cieszę się, że mój kolega z załogi robi systematyczne postępy. Jestem zaskoczony, bo jak na debiutanta wykręca bardzo dobre czasy. Cieszę się, że mogę mu w tym pomóc. Teraz już wszystkie myśli skupiam na Lausitz. Zawody w Poznaniu były dobrym treningiem i przygotowaniem do mojego startu w trzeciej rundzie Supercopy. Muszę starać się spędzać jak najwięcej czasu za kierownicą wyścigowego Leona, bez względu na jego upgrade. Z rundy na rundę czuję się coraz bardziej „wjeżdżony” w to auto i mam nadzieję, że już za tydzień będę mógł dać swoim fanom powody do radości.

Patryk Pachura: W wyścigu długodystansowym, który był dla nas priorytetem podczas tego weekendu, trochę zabrakło nam szczęścia. Jadący na pierwszej zmianie mój brat Sebastian musiał zjechać do depo cztery okrążenia wcześniej niż przewidywaliśmy. Powodem były problemy z oponą. Jak się później okazało, to właśnie tych czterech okrążeń zabrakło nam do przejechania dwugodzinnego wyścigu na jedno tankowanie. SEAT Leon Supercopa jest bardzo profesjonalnym samochodem, w którym wszystko jest wyliczone, co do okrążenia. Paliwa na torze Poznań starcza nam na 64 minuty i trzeba się dokładnie „wstrzelić”. Dodatkowe tankowanie spowodowało, że straciliśmy miejsce na podium. Za tydzień czeka mnie bardzo ważny start - moja pierwsza runda niemieckiego pucharu Supercopy w tym roku. Stąd też podczas naszego występu w DSMP nie ryzykowaliśmy z jazdą, bo właśnie tym egzemplarzem SEAT-a pojadę w Niemczech. Z pewnością do kolejnej rundy Endurance będziemy już bardzo dobrze przygotowani.

Źródło: Informacja prasowa SEAT Sport Polska